44'✯

190 8 0
                                    


Mężczyzna stał przed lustrem, podziwiając swoje odbicie.

Jego fioletowe włosy były ładnie i przyzwoicie ułożone, dodając mu pewnego uroku, dzięki któremu wyglądał na młodszego. Same kolczyki które miał w uszach, były niczego sobie. Na sobie miał koszule, koloru morskiego, na lewej stronie na piersi, była kieszonka a na niej znaczek Chanel, zaś rękawy na końcu były w pewien sposób pozłacane. Była ona wsadzona w czarne jeansy z niewielkimi dziurami, gdzie wszystko to podtrzymywał pasek. Do tego miał idealnie pasujące buty.

Musiał przyznać, że wygląda naprawdę dobrze i Taehyung miał ten dryg do mody. Podziwiał go, jak angażował się w to co lubił robić, jak nie pracował w kawiarni.

Byl już gotów tak naprawdę do wyjścia od dziesięciu minut, dziesięć minut temu także poszedł od niego Taehyung i on z nudów nie wiedział co miał ze sobą zrobić. Byl sam w mieszkaniu, ponieważ Jimin już od ponad godziny w najlepsze bawił się w jakimś klubie razem z Hoseokiem, Taehyungiem, który do nich doszedł i Soobinem, nie wysyłając ani jednej do niego wiadomość, przez co nie dość, że było mu nudno, tak się martwił, że tamta trójka upije jego słodkiego chłopca tak, że będzie na drugi dzień mocno cierpiał.

Westchnął głośno, spoglądając na godzinę. Denerwował się coraz to bardziej, ponieważ miał także się świetnie bawić, ale Yoongiemu jak, zawsze coś musi wyskoczyć. I gdy miał już do niego dzwonić, zauważył taksówkę która podjechała pod jego dom. Od razu się rozweselił i zabierając telefon z kluczykami od domu, wyszedł z niego zamykając go i skierował się w stronę auta.

- Dłużej się nie dało? - zapytał od razu, gdy usiadł na tylnich siedzeniach i spojrzał wrogo na odstawionego przyjaciela, który tylko przewrócił oczami. - Ostatni raz widziałem cię tak ubranego na kawalerskim Tae i Boguma. A właśnie, gdzie bubusiek i Yeonjun?

- Czekają pod klubem. Stwierdzili, że pojadą szybciej zaklepać stolik. - mruknął, wzruszając ramionami. - A co do mojego stroju to się odwal, musiałem się też wystrzałowo ubrać i na twój kawalerski.

Bo to właśnie dzisiejszego wieczoru, był kawalerski Jeongguka i Jimina. Mężczyzna czuł tak rozpierające go szczęście, że co jakiś czas miał ciarki na dole swoich pleców, jak w głowie ciągle miał to, że za tydzień razem z Jiminem biorą ślub.

Najlepsze w tym wszystkim było to, że wcale nie musieli wyjeżdżać za granicę. Ślub odbędzie się w Korei tak jak chcieli i obaj byli z tego powodu naprawdę zadowoleni. Owszem przygotowania szły już pełną parą, zważając na miejsce w którym chcą się pobrać, i w jaki sposób, dlatego wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik.

- Mam nadzieję, że do mnie na ślub nie ubierzesz się cały na czarno, tak jak na Taehyunga i Boguma. To nie będzie pogrzeb, tylko mój ślub. - prychnął Jeongguk dobrze pamiętając, jak na ślubie tamtej dwójki Min ubrał się na czarno, a do tego mial tego samego koloru włosy i maseczkę, żeby jakaś fanka za granicą go nie rozpoznała i jeszcze prezent dał owinięty czarnym papierem.

- Odwalcie się ode mnie. Jak nie Taehyung mi to wypomina to jeszcze ty. Lepiej mi powiedz jak tam Jimin, odzywał się?

- Nie. - westchnął, spoglądając na telefon. A wtedy przyszło mu powiadomienie z Instagrama, więc po zobaczeniu kto dodał zdjęcie od razu wszedł na konto swojego chłopca. Jimin trzymał telefon a za nim stała reszta chłopaków, trzymając alkohol. Widząc po minie swojego narzeczonego, mógł śmiało stwierdzić, że ten jest już w stanie upojenia. Jednak mimowolnie uśmiechnął się do siebie z rozczuleniem patrząc na zdjęcie. - Mi nie chce odpisać a dodaje zdjęcia na Instagrama, co za dzieciak.

- Przypominam Ci, że ma tyle samo lat co ty.

- Zamknij się. Nie zmienia to faktu, że mi nie odpisuje.

Impreza w nieznanym mu klubie trwała już od kilku godzin, a mężczyźni rozkręcili się w najlepsze. Chodź Jeongguk nie byl aż tak pijany, tak czuł ten stan gdzie było mu zbyt gorąco, kroki stawały się coraz to bardziej chwiejne i ciągle chciał więcej i więcej. Nie zważając na fakt, że jego przyjaciele sami ciągle dawali mu co mocniejszy alkohol, po każdej kolejce.

Teraz razem z chłopakami, postanowili pójść potańczyć, oczywiście po namowie Yoongiego, który by tylko siedział i pił. Leciały znane piosenki a oni razem z tłumem skakali, śpiewali po mimo nie znanego im tekstu, bawiąc się naprawdę świetnie. Sam Jeongguk czuł się wyśmienicie razem ze swoimi przyjaciółmi, jednak brakowało mu Jimina i oczywiście reszty.

- Okej zmęczyłem się! - krzyknął Yoongi odchodząc od Jeongguka. Jednak ten wpadł na inny pomysł, gdy nagle zaczęła leciec wolniejsza piosenka. Uśmiechnął się do chłopaków i pociągnął za nadgarstek Yoona, przyciągają go do siebie. - Jeon co ty odpierdalasz? Chcę mi się pić i zmęczyłem się tymi skokami bez sensu.

- Sam jesteś bez sensu. - zaśmiał się Bogum, także przytulając się do Yoongiego. Ten zaczął się wyszarpywać, chcąc naprawdę odejść do stolika. - Jun dawaj tutaj.

Gdy Yeojun podszedł do nich, wtedy zaczęła się zabawa. Nie ocierali się o Yoongiego, tylko razem tańczyli w bardziej odważniejszy sposób, ruszając się zmysłowo, do nieznanej im piosenki. Po jakimś czasie i Yoongi się bardziej otworzył i razem już wszyscy tańczyli, dając się ponieść chwili.

Tańczyli tak kilka piosenek, zupełnie nie zwracając na nikogo uwagi, nawet na dziewczynę która ich nagrywał bo rozpoznał Mina. I gdy stwierdzili, że muszą się napić każdy z nich stanął wryty w podłogę, ponieważ okazało się, że nie tylko nieznajoma dziewczyna ich nagrywała i obserwowała.

Jeongguka serce zabiło szybciej niż biło dotychczas, gdy ujrzał blond czuprynkę z tymi słodkim pasemkami, stojąca na przodzie ze założonymi rękoma i uniesioną brwią, zignorował wszystkich i podszedł do niego, od razu wbijając mu się w usta.

- Ciekawie się bawicie. Lepiej niż my. - parsknął śmiechem Taehyung, który wszystko nagrywał. Jeongguk oderwał się od Jimina, przegryzając jego wargę i spojrzał na nich pytająco.

- Co wy tu robicie? Wasz panieński miał być gdzie inaczej. - zapytał, obejmując swojego narzeczonego w pasie, i zaciągnął się jego słodko kwaśnym zapachem, pomieszanym z brzoskwiniami.

- Też się świetnie bawiliśmy i Yoongi, porozmawiamy w domu, ale nie odpisywaliście, więc razem stwierdziliśmy, że coś jest nie tak. - mówił Hoseok, gdy wszyscy kierowali się w stronę stolika. - A tak w nawiasie to Taehyung i Jimin wariowali. I nie panieński Gguk, nie zapominaj, że to teraz ja jestem na górze, więc to jest kawalerski, bo robię za mężczyznę w moim związku.

- Ale przez większy czas to ty byłeś na dole. Więc jakby nie patrzeć, to.... -

- Możecie o tym nie mówić? - zapytał Soobin, siadając na kolanach swojego chłopaka. - Chyba nikt nie chce słuchać jak Hoseok pieprzy Yooniego.

- Ja tam lubię słuchać jak tam ma się wasze życie seksualne. - zaśmiał się Taehyung. Zdecydowanie on mial coś nie tak z głową. - A tak w ogóle, to bubuśku mam być zazdrosny o te wasze tańce?

- Właśnie. - dopowiedzieli w tym samym momencie Jimin, Hoseok i Soobin, po czym wybuchli śmiechem.

- Za nim przyszliście, lizaliśmy się. - powiedział Yeonjun a wtedy wszyscy wrogo na niego spojrzeli. Ten parsknął śmiechem i pokręcił głową na boki. - Żartowałem. Dawajcie pijemy i się bawimy, nie mamy całej nocy!

Takim sposobem każdy z nich na drugi dzień nic nie pamiętał, ponieważ upuli się do utraty przytomności, tak, że mama Mina i tato Yeonjuna musieli zabrać ich z klubu i odwozić do domów. Przynajmniej Taehyung nagrywał filmiki, więc po kacu, mogli z zażenowaniem oglądać co robili.

I przyrzekli sobie, że już więcej alkoholu nie piją. A przecież po co składać sobie obietnice, skoro i tak ich nie dotrzymują?

love at first sight • jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz