❦Jimin nawet nie protestował i posłusznie klęknął, opierając swoje ręce na swoich udach i uważnie patrzył na poczynania Gguka. Ten zaś cały w jakimś błogim uczuciu wyższości i tego jak Jimin był dziś uległy, podniósł się skanując wzrokiem swojego chłopaka.
Pomimo słabego światła księżyca, mógł ujrzeć jego rozczochrane kosmyki włosów, szybko unoszącą się klatę piersiową, sterczącego penisa, czy też to jak miał czerwone policzki oraz łezki w oczach, przez wcześniejsze trzymanie jego penisa w gardle.
- Bardzo mi się to podoba twoje zachowanie, wiesz? - uniósł brew, schylając się lekko, przejeżdżając kciukiem po dolnej wardze chłopaka, którym wstrząsnęły dreszcze. Jednak nic nie odpowiedział i odwrócił wzrok. - Patrz na mnie, zrozumiano? A teraz... pozwolisz, że wypieprzę twoją piękna buźkę, dobrze?
- D-dobrze hyung. - odpowiedział nieśmiało, uśmiechając się słodko. Tego było już za wiele dla Jeongguka.
Złapał mocno za włosy Jimina, ciągnąc za nie lekko, dzięki czemu ten uniósł się trochę do góry. Kiwnął głową na znak tego, żeby otworzył szerzej buźkę i za nim Jimin mógł cokolwiek zrobić czy zrezygnować, lub powiedzieć, zaczął ruszać się energicznie w buzi swojego chłopca. Uważnie patrzył na jego reakcje, jednak nie widział nic, przez co musiałby skończyć. Dopiero gdy Park wziął swoją rękę i zaczął ruszać na swoim penisie, ten złapał mocniej za jego włosy i ruszał biodrami z zawrotną prędkością, tym razem, wsadzając penisa do gardła różowowłosego, tak głęboko jak się dało.
Nie przestawał nawet gdy Jimin zaczął się krztusić i zaczął płakać. Przestałby, ale widząc to pożądanie i podniecenie, oraz jak próbuje jęczeć samemu sobie dogadzając, po prostu nie mógł przestać. Nie spodziewał się też, że Jimin będzie mógł lubić trochę bardziej brutalniejszy seks. Gdy sobie nawzajem obciągali, było to może perwersyjne, ale nie tak jak teraz. Gdzieś w głębi, miał najdzie, że Jimin nie tylko na tą noc, polubił takie poniewieranie sobą.
Do głowy nagle zaczęły wpadać mu pomysły o tym jak Jimin jest podwiązywany, jak ma nad nim pełną władze, jak może zrobić z nim dosłownie wszystko. Jak prosi o spełnienie, jak jęczy jego imię lub mówi głośne hyung.
Wyobrażając to sobie, dopiero po chwili wrócił umysłem do tego co się działo. Na szczęście w odpowiednią porę, ponieważ akurat Jimin jęknął głośno, wyginając swoje plecy w łuk dochodząc. Trząsł się lekko, mając zamknięte oczy. Gguk miał zaprzestać jakichkolwiek ruchów, żeby dać mu odsapnąć, ale Jimin miał inne plany. Jeongguk wiedział, że Jimin był w innym świecie. Zawsze po orgazmie był w innym świecie. Park położył swoje rączki na pośladkach wyższego, przytrzymując go tak, że ten zaprzestał jakichkolwiek ruchów.
Wtedy dotarło do niego, że zbliżał się jego własny orgazm a Jimin musiał to wyczuć. Był zbyt skupiony na Jiminie wcześniej, by to dostrzec. Za nim się obejrzał, lub cokolwiek zrobił, wybuchnął prosto do buzi swojego chłopca, patrząc mu uważnie w oczy. Musiał zacisnął zęby na wardze, żeby nie wydać z siebie głośnego jęku.
Gdy na na nogach jak z waty, odsunął się od Jimina, sam klęknął i spojrzał na swojego chłopaka. Westchnął z ulgą gdy Chim uśmiechnął się pięknie ze znużonym spojrzeniem. Po ogarnięciu oddechów, od razu przywarł ustami do tych Jimina i zaczęli całować się powolnym, słodkim pocałunkiem, nie dodając do tego języków. Nie były one potrzebne, teraz liczyło się to, że obaj byli spełnieni i odkryli coś nowego w ich związku.
- Chim, chodźmy do tej wody, co? - zapytał gdy Jimin po pocałunku, przysunął się bliżej ciała Gguka i wtulił się w niego. - Jimin?
- Spać mi się chce. - mruknął ochryple a wtedy wyrzuty sumienia, zaczęły zbierać się w Jeongguku.
- Przepraszam. Nie chciałem, tak no wiesz... ostro. - powiedział, całując w skroń Jimina. Ten tylko się zaśmiał po czym owinął ręce wokół szyi Jeona.
- Zaniesiesz mnie do jeziorka? Bo serio zaraz tutaj zasnę.
✿
Jeongguk leżał na materacu, mając zamknięte oczy. Było dziś nad wyraz ciepło na dworze, nie wspominając już o tym, jak gorąco było w namiocie. Totalnie miał wrażenie, że się topi. Duchota była nie do zniesienia.
Westchnął cicho, spoglądając na śpiącego chłopaka obok niego. Miał lekko rozchylone usta, rumiane policzki, oraz dłonie złożone w stylu modlitwy, pod lewym policzkiem. Wygadał bardzo słodko. Wyciągnął cicho telefon spod poduszki, odłączył od power banka, po czym zrobił kilka zdjęć Jiminowi.
Mógł rozsunąć wejście do namiotu, jednak najmniejszy dźwięk potrafi obudzić jego śpiącego chłopca. Nie to co jego. Oblizał spierzchnięte usta, spoglądając na Jimina a potem na zamek. Powtórzył czynność kilka razy, po czym ucałował szybko różowowłosego w czoło i modląc się w duchy o swoje życie, zaczął jechać zamkiem powoli w górę do puki nie dotarł do końca.
Przełknął ciężko ślinę, czując po rozsunięciu dwóch materiałów na bok, świeże powietrze i ulgę w postaci nagłego lekkiego wiaterku. Jednak dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że Jimin nie spał już tylko siedział za nim.
Budzenie Jimina nie należało do jego najlepszej części w życiu. Zawsze wtedy mu się obrywało.
- No co ty sobie myślisz, co? - i się zaczyna. Gguk odwrócił się, spoglądając na niego przepraszająco. - Jak zawsze, nie masz co robić rano. Jak nie śmiejesz się do telefon, to pierdzisz albo łazisz po pokoju, lub się kręcisz. A teraz gdzieś wychodzisz! Czy ty wiesz, że jak mnie ktoś wybudzi ze snu to później już mam do dupy dzień? Czy ty zdajesz sobie sprawę, że mnie obudziłeś? W ogóle, wiesz co? Wal się. Jak możesz mnie budzić? Nie znoszę cię, no po prostu... ugh! koszmar jakiś. Ale dziękuje za buziaka w czółko... właśnie dałeś mi buziaka, masz wybaczone.
Gguk patrzył na niego, próbując ogarnąć jego paplaninę. Jednak za nim to zrobił, Jimin przysunął się do niego i usiadł mu pomiędzy nogami, wtulając się w jego szyję.
- To może chcesz jeszcze jednego buziaka, żebyś nie miał do dupy dnia? - zapytał powoli, próbując nie narazić się na gniew jeszcze zaspanego Jimina.
- Jeongguk-ah, lepiej się już przymknij i mnie wytul. Dziś sobie pochodzimy i porozmawiamy i super spędzimy dzień. - mówił mocniej wtulając się Gguka, który obiął go, uśmiechając się do siebie. Lubił takie poranki. Chodź była już godzina jedenasta. - A jutro... j-jutro zobaczysz co nam przyszykowałem.
- Co nam przyszykowałeś? - zapytał odsuwając od siebie kawałek, mocniej rumianego Jimina. Przyjrzał mu się uważnie, mrużąc oczy. - Jimin powiedz mi... ej! nie ma tak! Powiedz mi! No proszę... Jimin... okej, nie to nie. Ugh, miałem nadzieje, że wtedy mi powiesz.
- To tak nie działa, Kookie. A teraz idę siku, zjemy i możemy coś porobić.
Razem spędzili cudowny dzień pośród drzew, oraz tej pięknej polany. Jednak; Gguk zastanawiał się co Jimin przygotował na jutro, zaś ten totalnie się stresował, modląc, żeby wszystko poszło zgodnie z planem.
❦
okej więc skończyłam pisać już tą książkę
dlatego postanowiłam, że rano oraz pod wieczór, będę dodawała rozdziały
mam w planie także kilka innych książek
dlatego jeśli chcecie, możecie wyczekiwać na nie, bo dodam jedną z nich na mój profil
miłego dnia! <3
CZYTASZ
love at first sight • jikook
Historia Cortataki krótki ficzek o życiu Jeongguka i Jimina czyli o tym jak Jeongguk i Jimin mają się ku sobie od pierwszego wejrzenia bottom!jm | top!jk | lemon | lime | fluff | side pairing | enderage | schmoop | smut