❦Tego dnia pogoda była wręcz idealna, jak na kwiecień. Piękne, duże słońce świeciło na niebie i wydawało by się, że nawet uśmiechało się tego wyjątkowego dnia. Jednak wcale nie było za gorąco, co cieszyło dziś każdego. Pogoda wręcz pasowała, było tak jak w filmie romantycznym, gdzie ptaszki z rana śpiewały, z niebem pięknie współgrały a do tego motyli było pełno, jak jeszcze nigdy. Kwiecień zdawał się rozkwitać, tak pięknie tego roku, aż zapierało dech w piersiach i zdawałoby się, że samym ludziom w Korei udzielała się ta wspaniała atmosfera.
Owszem, dzisiejszy dzień właśnie był wyjątkowo piękny. To nie tylko przez pogodę, a właśnie przez to, co miało się odbyć dzisiejszego dnia. Od rana, była totalna zawierucha. Cały czas coś się działo, czy to ktoś dzwonił, czy to ktoś chciał w czymś pomóc, lub inne takie rzeczy. Nie obylo się bez zdenerwowania. wyklinania, jednak w takim wypadku, jak ten nikt wcale nie narzekał. Wszystko musiało być idealne, wspaniałe i dopięte na ostatni guzik. Wszystko musiało wyjść, nie było inne wyjścia.
I to właśnie powtarzał sobie Pan Jeon Jeongguk od samego rana.
Odkąd tylko otworzył oczy, ciągle w jego głowie siedziały trzy słowa ~ ślub z Jiminem. Tak, właśnie dzisiejszego dnia, ma pobrać się z tym słodkim blondynem. Cieszył się jak wariat, totalnie szalał i nie wiedział co ma ze sobą począć. A gdy zobaczył swojego jeszcze narzeczonego z nikłym uśmiechem śpiącego obok niego, nie umiał powstrzymać dziś swojej radości. Nie dość, że był zakochany tak nie potrafił doczekać się aż w końcu Jimin będzie miał jego nazwisko.
Rano jak zwykle porozmawiali na błahe tematy, ciesząc się tymi chwilami jeszcze jako narzeczonych. Mężczyzna nie mógł się już doczekać ślubu, nawet przy śniadaniu razem gdzie dołączył do nich ich syn, był myślami już gdzie zakłada obrączkę Jiminowi i całuję go, pieczętując ich pierwszy małżeński pocałunek. Po śniadaniu gdzie Beomgyu dużo mówił, razem ze swoim przyjacielem który u niego spał, czyli Taehyunem, zaczęli się przygotowywać aby pojechać prosto do rodziców. Był zdenerwowany, naprawdę się denerwował ale to było jak najbardziej normalne, prawda? Ślub nie jest częsta rzeczą w związku, chyba że ktoś żeni co dwa lata.
Mężczyzna przy pomocy Hoseoka, który układał mu włosy, zapinał ostatnie guziki koszuli, wsadzając je zaraz w swoje jeansowe obcisłe czarne spodnie, zakładają do tego jeszcze pasek. Musiał przyznać, że był niecierpliwy. Naprawdę się niecierpliwił, ponieważ on chciał już być w miejscu, gdzie będzie zakładał tą obrączkę Jiminowi, Nawet teraz ciągle marudził przyjacielowi, który chyba powoli mi go dość.
- Zamknij się wreszcie, bo jak Yoongiego kocham, zaraz cię utkam jakoś tą szczotką. - westchnął cierpko Hoseok, układając mu ładnie kosmyki włosów. Mężczyzna tylko prychnął zakładając ręce na piersi.
- Tato! - krzyknął nagle pięcioletni chłopiec, wbiegając do sypialni narzeczonych, ubrany w jeansy oraz białą koszule. Podobnie do Jeongguk, który musiał przyznać, że teraz jego syn wyglądał jak mężczyzna. - Tata Jimin wygląda naplawdę supel! Ty też! Ale powiem ci w seklecie, że później będzie wyglądał woho! I wujek Tae chce coś zlobić tacie, ale nie mogę powiedzieć.
- Ale ty jesteś. - prychnął niby oburzony Jeon, dziękują zaraz Hoseokowi i wziął na ręce uśmiechającego się młodego. - Specjalnie mi to powiedziałeś, prawda? Żebym zaczął cię prosić abyś mi powiedział, co takiego wymyślił wujek Tae?
- Nie ~. - mruknął odwracając wzrok. Mężczyzna tylko zaśmiał się, dając młodemu buziaka w czoło. Jak on go kochał! Nawet słowa nie potrafią tego opisać.
CZYTASZ
love at first sight • jikook
Short Storytaki krótki ficzek o życiu Jeongguka i Jimina czyli o tym jak Jeongguk i Jimin mają się ku sobie od pierwszego wejrzenia bottom!jm | top!jk | lemon | lime | fluff | side pairing | enderage | schmoop | smut