30'✯

250 10 0
                                    


Ulubiony klub, gdzie od samego początku przychodził, za
pozwoleniem rodziców, rozwiał się w najlepsze a on nawet po tylu latach nie rezygnował z chodzenia do niego. Były tam wyśmienite drinki, grała świetna muzyka, oraz był Yeonjun, który często z nimi rozmawiał i zdawał się przyjaźnić bliżej z Hoseokiem.

Dlatego więc, ubrany był w obcisłe jeansy, połyskujące swoją czernią, przedarte na kolanach, oraz biała bluzkę w spodnie wsadzoną a do tego kurtkę która mieniła, małymi cekinkami. Podobnie ubrany był Jimin z takimi samymi spodniami, tylko zamiast białej koszuli, była to koszulka z długim rękawem, szara z nieco falującymi czarnymi paski i różowym kołnierzykiem. Jako ozdobę, miał krawat obwiązany trochę niedbale, mocniej różowy niż kołnierzyk.

Obaj wyglądali naprawdę dobrze, jednak dla niego, Jimin w tym momencie nie wyglądał jak milion dolarów a jakiś pieprzony anioł, demon, w ludzkiej skórze, wyglądający tak zabójczo pięknie, aż mu nogi miękły. A do tego jeszcze te niebieskawe czy zielonkawe włosy, zafarbowane szamponetką. Uparł się, więc musiał to zrobić. Inaczej nie nazywałby się Park Jimin.

Obiął go w pasie, mijając się ze znajomym ochroniarzem i wszedł do klubu. Odór alkoholu, spoconych ciał, oraz muzyki, od razu do nich dotarł, jednak nie przejęci tym, kierowali się w stronę lady. Gdzie okazali się być jego przyjaciele. Szeroki uśmiech od razu wszedł na twarz Gguka, który podszedł do Min Yoongiego.

- Stary! To żeś się wystroił z Jiminem. - zaśmiał się Yoon, z krzywym grymasem na twarzy, odwzajemniając uścisk Gguka, który specjalnie go przytulał od pewnego czasu na przywitanie, wiedząc, że tego nie lubi. - Dobra trzymaj drinka i opowiadaj jak tam w życiu się działo przez te czasy, gdy nie mieliśmy jak rozmawiać na żywo.

Jeongguk usiadł na jednym z krzeseł, obrotowych o trzysta sześćdziesiąt stopni i wziął na kolana rozmawiającego zawzięcie Jimina z pozostałą trójką. Upił łyk drinka, krzywiąc się nieco, dawno nie pił alkoholu.

- W życiu? Cóż, bardzo dobrze. - mruknął po chwili, głaszcząc po udzie Jimina. - Jak wiadomo stałem się prezesem firmy. No i w skrócie kupiliśmy dom z Jiminem. Wiesz, chcemy się ustatkować i żyć na swoim.

- Wow. Odważny krok w waszym życiu. - zaśmiał się Yoongi, spoglądając co jakiś czas na Hoseoka. Gguk zapytał jak u niego, witając się z Yeonjunem który zaczął swoją zmianę. - Jest okej. Ale czasami męczy mnie bycie sławnym. Nawet teraz robią mi z ukrycia zdjęcia a ja udaje, że nie widzę. No i mam przez to mniej czasu dla mojego słońca.

- Jednak, bardzo mnie cieszy, że stałeś się tym kim chciałeś być. - powiedział z uznaniem, przekrzykując nagle podgłośnioną muzykę. Min uśmiechnął się unosząc drinka w górze i wtedy znieśli toast z resztą.

Jeongguk przeprosił przyjaciela, po czym stracił z kolan nieco zdezorientowanego chłopaka, który odstawił pustą szklankę na ladę patrząc na niego pytającym wzrokiem. Gguk uśmiechnął się w swój rozbrajały sposób, po czym wyciągnął dłoń w stronę swojego chłopca, na co ten zaczerwienił się i złączył ich palce. Razem z wielkiem uśmiechem, skierowali się w wśród tłumu tańczących ludzi i dołączyli do nich. Chcąc nie chcąc przetańczyli ze trzy piosenki z czego jedna była bardziej wolna, dla par, dzięki czemu mógł przytulać swojego Jimina. Za czwartą piosenka podeszła już reszta, a gdy można było usłyszeć jedną z piosenek Augusta-D, tłum pisnął i zaczął tańczyć do zmiksowanej piosenki. W tym Jeongguk, Jimin i przyjaciele. Nie koniecznie Yoongi, który mozolnie i lekko zażenowany się ruszał.

Po wszystkim, zmęczeni podeszli do lady, prosząc Yeonjuna o kolejnego, mocniejszego drinka. Gguk usiadł, łapiąc za osobny krawat Jimina a ten obiął go ramieniem i usiadł mu bokiem na kolanach, przeczesując ręką włosy. Wyglądał naprawdę seksownie gdy tak robił.

- Yoongi! Masz takie super piosenki! - pisnął Taehyung, nagle rapując kawałek tekstu piosenki. Bogum zaśmiał się pod nosem, całując w szuje podekscytowanego Taehyunga. - Też chce byś raperem.

- I kto mi będzie pomagał w kawiarni, hmm? - zapytał Park unosząc brew, na co Taehyung zaśmiał się, mocniej wtulając się w swojego chłopaka. Jeongguk szczerze mógł stwierdzić, że to najnormalniejsza para w ich gronie.

- Oczywiście, że ja bubuśku. - prychnął łapiąc za szklankę z alkoholem. - Zdecydowanie rap to nie moja bajka. Chyba każdy słyszał. August-D jest tylko jeden.

Każdy zaśmiał się, po czym znów stuknęli szklankami w geście toastu, upijając spore łyki alkoholu. Na tym etapie Jeongguk postanowił zakończyć swoje picie i chciał, aby jego chłopiec się dziś wyszalał.

- Idę do łazienki, króliczku. - mruknął Jimin po wypiciu alkoholu do końca. Jeongguk kiwnął głową na znak, że zrozumiał i gdy Jimin schodził z niego, klepnął go w pośladek. Kochał się z nim droczyć.

Ciemnowłosy zaczął rozmawiać z Yoongim na temat jego nowej trasy koncertowej, nie rejestrując co się działo wokół niego, ponieważ musiał skupić się na słowach przyjaciela, aby go usłyszeć. A gdy chciał powiedzieć, że pragnął zabrać Jimina gdzieś na święta ktoś usiadł mu na kolana.

Wiedział, że to nie Jimin, dlatego spojrzał na, jak się okazało Lilianę, która ostatnio na za dużo sobie pozwalała. Nawet nie zdziwiła go, jej obecność. Często pojawiała się w miejscach tych samych co on.

Gdy Yoongi zapytał, co to za laska, a potem wspomniał o Jiminie ta od razu przywarła swoimi wargami do tych jego. Zaczęła nimi mozolnie ruszać a Jeongguka dosłownie spięło i jakby za pstryknięciem różdżki siedział i nic nie robił. Dopiero po chwili zepchnął ją z siebie a ta pociągnęła z jego dolną wargę, zadowolona z siebie odchodząc.

Wkurzony dwudziestopięciolatek bał się odwrocić. Bał się tak cholernie a wściekłość jaką teraz czuł na dziewczynę, aż zaczęła w nim wrzeć. Był tak zezłoszczony, że żałował, iż ta suka nie jest facetem, bo porządnie by jej przywalił. Pomylił się co do niej i żałował, że nie słuchał Jimina.

Powili odwrócił się w lewo a tam napotkał to czego się bał. Stał tam Jimin, jak gdyby nigdy nic kurwa stał a z jego oczu leciały łzy, które moczyły jego pulchne i nieco różowiutkie policzki. W jego spojrzeniu można było zobaczyć, ból który teraz musiał czuć. Sam Jeongguk go czuł a kiedy Jimin bez słowa odwrócił się i szedł w stronę wyjścia z klubu, miał wrażenie jakby ktoś szpilką ukuł go w serce.

Czuł, że to się źle skończy. Dlatego czym prędzej, po usłyszeniu słów Yoongi ego ~ to się porobiło ~ zaczął biec za swoim chłopcem. To się nie mogło tak skończyć.


love at first sight • jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz