Life Forever#12

606 28 6
                                    

Po tym jak zgodziłam się, żeby Blaine został u mnie na noc... Chyba to był błąd bo on mnie pocałował, ośmielił się i mnie pocałował. Jednak ja w porę go odepchnęłam bo pomimo, że Blaine to ładny chłopak i nawet słodki to mnie w ogóle nie pociąga, on mógłby być moim bratem, a nie chłopakiem... Zresztą kurna! Nie, nie ma żadnego, ale ani nic

Szłam właśnie korytarzem akademii gdy nagle wpadłam na Blaine 'a

- Claire

- Blaine

- Claire przepraszam za to co wczoraj się wydarzyło. Wiedz, że nie chciałem tego zrobić

- Blaine posłuchaj, jesteś dla mnie przyjacielem, ale tylko przyjacielem- Dałam mu do zrozumienia- Nie będziemy razem jeśli o tym myślisz

- Wcale nie myślałem o tym, a to wczoraj to była głupota której nigdy nie powinienem był zrobić, nie gniewaj się na mnie

- Nie gniewam się tylko chcę, żebyś wiedział, że możemy zostać przyjaciółmi, ale nie będzie między nami nic więcej bo... Ja chyba mam już kogoś

- Tak?- Zapytał nieco zdziwiony

- Tak, a przynajmniej mam taką nadzieję

- To... Cieszę się, bardzo- Przyznał

- Muszę iść na zajęcia, pogadamy później

- Jasne

Odwróciłam się i poszłam do sali na zajęcia...

Potem po zajęciach wyszłam wcześniej z akademii, szczerze mówiąc to miałam już nieco dość tego ciągłego chodzenia do Akademii Sztuk Magicznych, jestem na tyle mądra i silna, że i bez tego bym sobie poradziła, a nie marnować czas i siły oraz nerwy na jakąś akademie która jest mi do niczego nie potrzebna...

Szłam przez las bo nie miałam innego wyjścia to była jedyna droga ktora prowadziła z akademii do miasta

Szłam sobie tak oczywiście z nosem w telefonie i nawet nie zauważyłam jak na kogoś wpadłam

- O matko, przepra...- Nie dokończyłam bo jego akurat się tu nie spodziewałam- Carlisle?

- Cześć Claire

- Przepraszam, znowu szłam z nosem w telefonie- Przyznałam- Jeśli coś Ci się stało to- Znowu nie pozwolił mi dokończyć

- Nic mi się nie stało i nie masz za co przepraszać

- Co Ty tu robisz?- Zapytałam

- Wyszedłem się przejść, a Ty zapewne wracasz z akademii?

- Tak

Nie wiem czemu, ale w towarzystwie Carlisle 'a jakoś dziwnie się czułam, nie, że źle, ale dziwnie

- Coś się stało?- Zapytał

- Co? Nie, nic się nie stało, po prostu jestem zmęczona

- Przejdziemy się?- Zapytał nagle

- Dobrze, czemu nie

Jak powiedziałam tak zrobiłam, szłam z Carlisle 'em i po drodze rozmawialiśmy

- Co u Ciebie słychać?- Zapytał

- Doszłam do wniosku, że akademia mi nie jest potrzebna

On spojrzał na mnie pytająco

- Bo ja umiem już na tyle dużo, że w akademii nie nauczą mnie już nic więcej, a znowu nie mogę zrezygnować bo inaczej nie zaliczą mi semestru i nie wydadzą mi świadectwa- Wyjaśniłam

Life ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz