- Wreszcie mam do kupienia Pałac Buckingham!- Wrzasnęłam jak szalona- A Carlisle jest mi winien 200$- Spojrzałam zadowolona na niego
- Chyba żartujesz?
- Takie są zasady gry- Pokazałam mi instrukcje- Podobno przestrzegasz zasad? Dawaj- Wystawiłam rękę, żeby mi zapłacił
- Masz szczęście, że to tylko kasa od Monopoly- Stwierdził dając mi 200
- Bo inaczej co?
- Bo bym inaczej się z Tobą rozliczył
- Matko! Jeśli chcecie zostać sami wystarczy powiedzieć- Stwierdził Blaine który też z nami grał
Tak zgadza się ja i Blaine zostaliśmy w domu, a Carlisle ma wolne co do reszty poszli sprawdzić czy nic się nie dzieje, a my zostaliśmy w domu. Przypominam, że to była sobota i z racji tego, że się nudziliśmy postanowiliśmy zagrać w Monopol
- Blaine co Ty gadasz?- Obruszyłam się
- A co może nie jesteście parą? I tylko nie próbujcie zaprzeczać bo to widać
- Wróćmy do gry Bo zaraz zostaniesz z niczym
- Przecież to Ty ciągle oszukujesz
- Ja oszukuje? A kto ciągle podmienia mi pionki?- Stwierdziłam
- Akurat
- Dobra wróćmy do gry, rzucaj- Dałam mu kostki
- No! Liczę na jakąś ambasadę- Powiedział- Może być niemiecka- Rzucił kostki i wypadło mu 5, przeszedł 5 pól i zatrzymał się na? Wodociągach
- Ah ha ha ha!- Mnie nagle złapał atak śmiechu- Ambasada? Co?
- Ale śmieszne, no boki zrywać po prostu
Nagle zadzwonił czyjś telefon, ja spojrzałam na swój, ale to nie mój, Blaine 'a też nie
- Czekajcie pójdę odebrać
To telefon Carlisle 'a
- Jak myślisz o co chodzi?- Zapytałam mojego brata
- Nie mam pojęcia, oby nic złego
Niedługo później wrócił Carlisle, a ja spojrzałam na niego pytająco
- Co jest?
- Alice dzwoniła, potrzebują mojej pomocy, wy tu zostańcie
Spojrzałam na Blaine 'a, a on pokiwał głową na tak. Prędko stanęliśmy oboje przed drzwiami jednocześnie uniemożliwiając Carlisle 'owi wyjście
- Co wy robicie?- Zapytał
- Idziemy z Tobą
- Mowy nie ma! Nie macie pojęcia z czym mamy do czynienia
- Carlisle, albo idziemy z Tobą, albo Ty stąd nie wyjdziesz- Blaine powiedział stanowczo
- Claire...
- Teraz to Ty mnie posłuchaj, wiem, że to wampiry, Alice dzwoniła bo armia nowonarodzonych się pojawiła tak?
On kiwnął głową na tak
- Idziemy z Tobą
- Nie chcę was narażać
- Straciłam już rodziców, Ciebie nie mogę stracić- Dałam mu do zrozumienia
Patrzył na mnie przez chwilę przejętym wzrokiem, a ja na niego
- Możecie przestać wpatrywać się w swoje oczy i możemy jechać?- Blaine zaczął się wkurzać- Będziecie mieć na to całe życie
CZYTASZ
Life Forever
Science FictionClaire to 20-letnia niezwykła dziewczyna, która dawno temu została sierotą. Na co dzień uczy się w szkole dla magicznych, a w wolnych dniach uczęszcza na wykłady z medycyny. Jednak na jednym z takich wykładów jej dotychczasowe życie może zostać zbur...