Life Forever#21

523 23 47
                                    

- Wreszcie mam do kupienia Pałac Buckingham!- Wrzasnęłam jak szalona- A Carlisle jest mi winien 200$- Spojrzałam zadowolona na niego

- Chyba żartujesz?

- Takie są zasady gry- Pokazałam mi instrukcje- Podobno przestrzegasz zasad? Dawaj- Wystawiłam rękę, żeby mi zapłacił

- Masz szczęście, że to tylko kasa od Monopoly- Stwierdził dając mi 200

- Bo inaczej co?

- Bo bym inaczej się z Tobą rozliczył

- Matko! Jeśli chcecie zostać sami wystarczy powiedzieć- Stwierdził Blaine który też z nami grał

Tak zgadza się ja i Blaine zostaliśmy w domu, a Carlisle ma wolne co do reszty poszli sprawdzić czy nic się nie dzieje, a my zostaliśmy w domu. Przypominam, że to była sobota i z racji tego, że się nudziliśmy postanowiliśmy zagrać w Monopol

- Blaine co Ty gadasz?- Obruszyłam się

- A co może nie jesteście parą? I tylko nie próbujcie zaprzeczać bo to widać

- Wróćmy do gry Bo zaraz zostaniesz z niczym

- Przecież to Ty ciągle oszukujesz

- Ja oszukuje? A kto ciągle podmienia mi pionki?- Stwierdziłam

- Akurat

- Dobra wróćmy do gry, rzucaj- Dałam mu kostki

- No! Liczę na jakąś ambasadę- Powiedział- Może być niemiecka- Rzucił kostki i wypadło mu 5, przeszedł 5 pól i zatrzymał się na? Wodociągach

- Ah ha ha ha!- Mnie nagle złapał atak śmiechu- Ambasada? Co?

- Ale śmieszne, no boki zrywać po prostu

Nagle zadzwonił czyjś telefon, ja spojrzałam na swój, ale to nie mój, Blaine 'a też nie

- Czekajcie pójdę odebrać

To telefon Carlisle 'a

- Jak myślisz o co chodzi?- Zapytałam mojego brata

- Nie mam pojęcia, oby nic złego

Niedługo później wrócił Carlisle, a ja spojrzałam na niego pytająco

- Co jest?

- Alice dzwoniła, potrzebują mojej pomocy, wy tu zostańcie

Spojrzałam na Blaine 'a, a on pokiwał głową na tak. Prędko stanęliśmy oboje przed drzwiami jednocześnie uniemożliwiając Carlisle 'owi wyjście

- Co wy robicie?- Zapytał

- Idziemy z Tobą

- Mowy nie ma! Nie macie pojęcia z czym mamy do czynienia

- Carlisle, albo idziemy z Tobą, albo Ty stąd nie wyjdziesz- Blaine powiedział stanowczo

- Claire...

- Teraz to Ty mnie posłuchaj, wiem, że to wampiry, Alice dzwoniła bo armia nowonarodzonych się pojawiła tak?

On kiwnął głową na tak

- Idziemy z Tobą

- Nie chcę was narażać

- Straciłam już rodziców, Ciebie nie mogę stracić- Dałam mu do zrozumienia

Patrzył na mnie przez chwilę przejętym wzrokiem, a ja na niego

- Możecie przestać wpatrywać się w swoje oczy i możemy jechać?- Blaine zaczął się wkurzać- Będziecie mieć na to całe życie

Life ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz