Te kilka dni było dla mnie jakimś koszmarem po prostu, odkąd nie ma Angela, jakoś dziwnie się czuję... On był moim towarzyszem i drugiego takie nie będę już mieć bo prawda jest taka, że towarzyszy dostaje się tylko raz
Nadal mieszkamy u Cullenów i Blaine chyba tak się tutaj zadomowił, że ani mu się śni wracać do naszego mieszkania, a jak ja zapytałam go czy aby on się dobrze czuje to jeszcze mnie opieprzył za to, że wypytuję go o takie głupoty... Cóż nie chcę ani nie mam ochoty się z nim kłócić więc zaprzestałam pytania go o takie rzeczy.
Co do pozostałych to Alice za wszelką cenę próbowała mnie jakoś pocieszyć, Rosalie próbowała wyciągnąć mnie do kina. Doszło nawet do tego, że Carlisle ustawiał sobie tak pracę i dyżury, żeby być w domu głównie ze względu na mnie bo bał się mnie zostawić samą... Pewnie dla tego, że obawiał się iż pod jego nieobecność ja pójdę szukać Victorii. Cóż ruda szmata i tak zapłaci za to co zrobiła, wcześniej czy później, ale ja tego tak nie zostawię o nie...
- A może pojedziemy na zakupy?- Zaproponowała Alice siadając obok mnie na kanapie jednocześnie wyłączając telewizor
- Oglądałam
- Nic tylko oglądasz jakieś seriale, musisz trochę wyjść na dwór
- Wychodzę do ogrodu, a poza tym Carlisle zabronił mi ruszać się gdziekolwiek- Powiedziałam
- Samej, ale z nami możesz gdzieś iść, tak jak proponowała Rosalie, możemy pojechać do kina, albo iść na zakupy, albo do tej księgarni co chodziłaś z Blainem?
Zaczęło mnie to trochę denerwować bo oni nie przyjmują do wiadomości, że ktoś czegoś nie chce i na siłę próbują człowieka uszczęśliwiać
- Czy wy nie rozumiecie, że ja nie mam ochoty?- Już nie wytrzymałam - Nie mam ochoty po prostu! I byłabym wdzięczna gdybyście na jakiś czas dali mi spokój- Poprosiłam po czym podniosłam się z kanapy i poszłam na górę do pokoju w którym spałam
Niedługo później usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju, ja leżałam tyłem do drzwi więc nie mogłam zobaczyć kto to
- Alice mi powiedziała, że nie chcesz nigdzie wyjść
Już wiedziałam kto to, jego czasami też miałam dosyć, ale nie oszukujmy się, Carlisle 'a bardzo ciężko wyprowadzić z równowagi. Próbowałam wielokrotnie nic, zero jakiejkolwiek rekcji
- Wiem, że jest Ci smutno i tęsknisz za Angelem, ale nie możesz tak postępować bo się wykończysz- Stwierdził
- Przynajmniej będziecie mieli mnie z głowy
Byłam pewna, że Carlisle zaczął kręcić głową z niedowierzaniem
- Jak Ty możesz tak mówić co?- Usiadł na brzegu łóżka- Claire na prawdę martwię się o Ciebie
- Chcę być sama
- A mnie to nie obchodzi, że chcesz być sama, masz rodzinę bo od teraz jesteśmy rodziną, masz brata i mnie i nigdy nie będziesz sama rozumiesz?
- Jeśli nie wyjdziesz to wywalę Cię z hukiem z pokoju- Dałam mu do zrozumienia
- Wejdę oknem, a poza tym wywalisz mnie z własnego domu?- Zapytał
Ja się nie odezwałam bo nie miałam ochoty się odzywać...
- Nie możesz cały czas siedzieć w domu
- Mogę, a poza tym chcę mi się spać
- Nie dziwię się, pada deszcz, ale proszę nie możesz cały czas siedzieć w pokoju
CZYTASZ
Life Forever
Science FictionClaire to 20-letnia niezwykła dziewczyna, która dawno temu została sierotą. Na co dzień uczy się w szkole dla magicznych, a w wolnych dniach uczęszcza na wykłady z medycyny. Jednak na jednym z takich wykładów jej dotychczasowe życie może zostać zbur...