Life Forever#17

544 27 4
                                    

Te kilka dni było dla mnie jakimś koszmarem po prostu, odkąd nie ma Angela, jakoś dziwnie się czuję... On był moim towarzyszem i drugiego takie nie będę już mieć bo prawda jest taka, że towarzyszy dostaje się tylko raz

Nadal mieszkamy u Cullenów i Blaine chyba tak się tutaj zadomowił, że ani mu się śni wracać do naszego mieszkania, a jak ja zapytałam go czy aby on się dobrze czuje to jeszcze mnie opieprzył za to, że wypytuję go o takie głupoty... Cóż nie chcę ani nie mam ochoty się z nim kłócić więc zaprzestałam pytania go o takie rzeczy.

Co do pozostałych to Alice za wszelką cenę próbowała mnie jakoś pocieszyć, Rosalie próbowała wyciągnąć mnie do kina. Doszło nawet do tego, że Carlisle ustawiał sobie tak pracę i dyżury, żeby być w domu głównie ze względu na mnie bo bał się mnie zostawić samą... Pewnie dla tego, że obawiał się iż pod jego nieobecność ja pójdę szukać Victorii. Cóż ruda szmata i tak zapłaci za to co zrobiła, wcześniej czy później, ale ja tego tak nie zostawię o nie...

- A może pojedziemy na zakupy?- Zaproponowała Alice siadając obok mnie na kanapie jednocześnie wyłączając telewizor

- Oglądałam

- Nic tylko oglądasz jakieś seriale, musisz trochę wyjść na dwór

- Wychodzę do ogrodu, a poza tym Carlisle zabronił mi ruszać się gdziekolwiek- Powiedziałam

- Samej, ale z nami możesz gdzieś iść, tak jak proponowała Rosalie, możemy pojechać do kina, albo iść na zakupy, albo do tej księgarni co chodziłaś z Blainem?

Zaczęło mnie to trochę denerwować bo oni nie przyjmują do wiadomości, że ktoś czegoś nie chce i na siłę próbują człowieka uszczęśliwiać

- Czy wy nie rozumiecie, że ja nie mam ochoty?- Już nie wytrzymałam - Nie mam ochoty po prostu! I byłabym wdzięczna gdybyście na jakiś czas dali mi spokój- Poprosiłam po czym podniosłam się z kanapy i poszłam na górę do pokoju w którym spałam

Niedługo później usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju, ja leżałam tyłem do drzwi więc nie mogłam zobaczyć kto to

- Alice mi powiedziała, że nie chcesz nigdzie wyjść

Już wiedziałam kto to, jego czasami też miałam dosyć, ale nie oszukujmy się, Carlisle 'a bardzo ciężko wyprowadzić z równowagi. Próbowałam wielokrotnie nic, zero jakiejkolwiek rekcji

- Wiem, że jest Ci smutno i tęsknisz za Angelem, ale nie możesz tak postępować bo się wykończysz- Stwierdził

- Przynajmniej będziecie mieli mnie z głowy

Byłam pewna, że Carlisle zaczął kręcić głową z niedowierzaniem

- Jak Ty możesz tak mówić co?- Usiadł na brzegu łóżka- Claire na prawdę martwię się o Ciebie

- Chcę być sama

- A mnie to nie obchodzi, że chcesz być sama, masz rodzinę bo od teraz jesteśmy rodziną, masz brata i mnie i nigdy nie będziesz sama rozumiesz?

- Jeśli nie wyjdziesz to wywalę Cię z hukiem z pokoju- Dałam mu do zrozumienia

- Wejdę oknem, a poza tym wywalisz mnie z własnego domu?- Zapytał

Ja się nie odezwałam bo nie miałam ochoty się odzywać...

- Nie możesz cały czas siedzieć w domu

- Mogę, a poza tym chcę mi się spać

- Nie dziwię się, pada deszcz, ale proszę nie możesz cały czas siedzieć w pokoju

Life ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz