***Stella.
-Jestem gotowa, możemy jechać. - powiedziałam do Demi i Izzy, które czekały na mnie w salonie.
-To do jakiego klubu jedziemy? - zapytała Izzy.
-Najlepszego. - zaśmiała się Demi.
-Że cię mąż wypuścił. - zaśmiała się Izzy w stronę Demi.
-Ufamy sobie, poza tym miło czasem wyjść w gronie przyjaciół, nikogo nie podrywam, a tańczę z przyjaciółmi, w końcu nie jestem taka stara, mam trzydzieści lat. - odpowiedziała śmiejąc się.
-Masz rację, zaufanie to podstawa i trzeba znajdować czas na wyjścia. - powiedziałam gdy zamykałam już drzwi mieszkania.
-Ty ostatnio rzadko wychodzisz. - powiedziała Izzy.
-To przez nową pracę, staram się i byłam chora. - starałam się wytłumaczyć.
-Tak, tak. Ja jednak uważam, że jest inna przyczyna. - powiedziała Isabelle.
-Chętnie ją poznam. - odpowiedziała Demi.
-Ja też. - powiedziałam patrząc na przyjaciółkę mrożącym spojrzeniem.
Po kilkunastu minutach byłyśmy już w klubie, zamówiłyśmy drinki i usiadłyśmy w loży, którą wcześniej zarezerwowała Demi.
-Jak udało Ci się zdobyć takie miejsce, tyle tu ludzi. - powiedziała Izzy.
-Znam właściciela, a raczej mój mąż zna, są dobrymi kolegami, to tu się poznaliśmy z Henrym. - wyjaśniła, uśmiechając się.
-Opowiedz coś więcej. - poprosiłam chcąc znać więcej szczegółów. Bardzo się zaprzyjaźniłyśmy odkąd pracuję u Longforda, ufam jej.
-No dobra, ale pod jednym warunkiem. - powiedziała z chytrym uśmiechem.
-Pod jakim? - zapytałam.
-Powiesz mi kochana, co łączy cię z moim drogim kuzynem. - powiedziała uśmiechając się.
-To ja zamówię więcej drinków. - powiedziałam i po chwili już byłam przy barze. Zauważyłam tam przystojnego mężczyznę, przeglądał kartę z drinkami i zerkał na mnie nieśmiało. Podeszłam w jego stronę.
-Jakie drinki polecasz? - zapytałam zalotnie patrząc na niego
-Błękitną lagunę. - powiedział uśmiechając się w moją stronę pewnie. Był przystojnym brunetem o zielonych oczach.
-W takim razie poproszę trzy razy błękitną lagunę do loży numer dwa. - zwróciłam się do kelnera, który przytaknął.
-Miłej zabawy. - powiedział w moją stronę tajemniczy mężczyzna, uśmiechnęłam się w jego stronie zalotnie i odeszłam.
-To co, która pierwsza? - zapytała rozbawiona Isabelle, gdy siedziałam już razem z nimi.
-Może Demi, ja zbyt mało wypiłam na taką opowieść. - wyjaśniłam.
-Teraz zaciekawiłaś mnie jeszcze bardziej. Ale dobra ja pierwsza. - zaczęła i powoli opowiadała nam jak poznała swojego męża.
-W pewny piątek przyszłam tu z przyjaciółką i w pewnym momencie, gdy odebrałam z baru swojego drinka wpadłam na pewnego mężczyznę i cały drink wylądował na jego koszuli, o dziwo nie był zły, powiedział, że w ramach przeprosin prosi o jeden taniec ze mną. Tańczyło nam się tak dobrze, że na jednym tańcu nie przestaliśmy. Resztę wieczoru spędziliśmy razem. Co tydzień przychodziłam tu z przyjaciółką licząc, że go spotkam. Pewnego dnia znowu się spotkaliśmy, ale wzięliśmy swoje numery telefonu. Tak zaczęliśmy widywać się na randki. - mówiła podekscytowana potem opowiedziała jak zostali parą i jak po dwóch latach się zaręczyli, a potem jak urodził się ich synek, Ed, byli naprawdę szczęśliwy, widać było jak tryska radością gdy o nich mówi.
CZYTASZ
Szef z San Francisco
RomanceStella Jalali, to młoda, szalona i pewna siebie kobieta. Gdy zostaje zwolniona z pracy, szybko znajduje nową ofertę pracy i zostaje asystentką właściciela największej firmy architektonicznej w San Francisco. Aby uczcić nową pracę, udaje się z przy...