Rozdział 20,, Jestem Nick"

4K 195 30
                                    

***Stella.

-Jestem gotowa, możemy jechać. - powiedziałam  do Demi i Izzy, które czekały na mnie w salonie.

-To do jakiego klubu jedziemy? - zapytała Izzy.

-Najlepszego. - zaśmiała się Demi.

-Że cię mąż wypuścił. - zaśmiała się Izzy w stronę Demi.

-Ufamy sobie, poza tym miło czasem wyjść w gronie przyjaciół, nikogo nie podrywam, a tańczę z przyjaciółmi, w końcu nie jestem taka stara, mam trzydzieści lat. - odpowiedziała śmiejąc się.

-Masz rację, zaufanie to podstawa i trzeba znajdować czas na wyjścia. - powiedziałam gdy zamykałam już drzwi mieszkania.

-Ty ostatnio rzadko wychodzisz. - powiedziała Izzy.

-To przez nową pracę, staram się i byłam chora. - starałam się wytłumaczyć.

-Tak, tak. Ja jednak uważam, że jest inna przyczyna. - powiedziała Isabelle.

-Chętnie ją poznam. - odpowiedziała Demi.

-Ja też. - powiedziałam patrząc na przyjaciółkę mrożącym spojrzeniem.

Po kilkunastu minutach byłyśmy już w klubie, zamówiłyśmy drinki i usiadłyśmy w loży, którą wcześniej zarezerwowała Demi.

-Jak udało Ci się zdobyć takie miejsce, tyle tu ludzi. - powiedziała Izzy.

-Znam właściciela,  a raczej mój mąż zna, są dobrymi kolegami, to tu się poznaliśmy z Henrym.  - wyjaśniła, uśmiechając się.

-Opowiedz coś więcej. - poprosiłam chcąc znać więcej szczegółów. Bardzo się zaprzyjaźniłyśmy odkąd pracuję u Longforda, ufam jej.

-No dobra, ale pod jednym warunkiem. - powiedziała z chytrym uśmiechem.

-Pod jakim? - zapytałam.

-Powiesz mi kochana, co łączy cię z moim drogim kuzynem. - powiedziała uśmiechając się.

-To ja zamówię więcej drinków. - powiedziałam i po chwili już byłam przy barze.  Zauważyłam tam przystojnego mężczyznę, przeglądał kartę z drinkami i zerkał na mnie nieśmiało. Podeszłam w jego stronę.

-Jakie drinki polecasz? - zapytałam zalotnie patrząc na niego

-Błękitną lagunę. - powiedział uśmiechając się w moją stronę pewnie. Był przystojnym brunetem o zielonych oczach.

-W takim razie poproszę trzy razy błękitną lagunę do loży numer dwa. - zwróciłam się do kelnera, który przytaknął.

-Miłej zabawy. - powiedział w moją stronę tajemniczy mężczyzna, uśmiechnęłam się w jego stronie zalotnie i odeszłam.

-To co, która pierwsza? - zapytała rozbawiona Isabelle, gdy siedziałam już razem z nimi.

-Może Demi, ja zbyt mało wypiłam na taką opowieść. - wyjaśniłam.

-Teraz zaciekawiłaś mnie jeszcze bardziej. Ale dobra ja pierwsza. - zaczęła i powoli opowiadała nam jak poznała swojego męża.

-W pewny piątek przyszłam tu z przyjaciółką i w pewnym momencie, gdy odebrałam z baru swojego drinka wpadłam na pewnego mężczyznę i cały drink wylądował na jego koszuli, o dziwo nie był zły, powiedział, że w ramach przeprosin prosi o jeden taniec ze mną. Tańczyło nam się tak dobrze, że na jednym tańcu nie przestaliśmy. Resztę wieczoru spędziliśmy razem. Co tydzień przychodziłam tu z przyjaciółką licząc, że go spotkam. Pewnego dnia znowu się spotkaliśmy, ale wzięliśmy swoje numery telefonu. Tak zaczęliśmy widywać się na randki. - mówiła podekscytowana potem opowiedziała jak zostali parą i jak po dwóch latach się zaręczyli, a potem jak urodził się ich  synek, Ed, byli naprawdę szczęśliwy, widać było jak tryska radością gdy o nich mówi.

Szef z San Francisco Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz