Rozdział 26,, Zapłacą Za To"

6.5K 205 60
                                    

~Paul.

-Sprawdźcie zapis z każdej kamery w tej firmie z ostatnich dni, zwłaszcza z tych na których widać wejście do mojego gabinetu, chcę wiedzieć kto i o której wchodził do mojego biura. - krzyczałem dalej wściekły na ochroniarzy i innych pracowników.

-Oczywiście Panie Longford. - odpowiedział mi główny ochroniarz Adam po czym wszyscy pędem opuścili mój gabinet.

-To musiał być ktoś z firmy. - mówił Ben.

-Dowiemy się kto to zrobił.  - stwierdziłem dalej chodząc po swoim gabinecie w kółko.

-Nie zgłaszamy tego na policję? - zapytał Ben.

-Najpierw sami się tym zajmiemy, zobaczymy czy  ochrona coś znajdzie, jeśli nie to zgłosimy kradzież. Niech Beck też nic na razie nie robi. Zadzwonię też do naszego ulubieńca  aby mu pogratulować. - powiedziałem i chwyciłem za telefon.

-A co ze Stellą?-zapytał, a ja spojrzałem na niego i nie wiedziałem co powiedzieć. Nic nie odpowiedziałem i wybrałem numer do Nicka.

   

-Hallo. -usłyszałem jego radosny głos w słuchawce.

-Gratuluję nowego hotelu, szkoda tylko, że sam nie potrafisz nic osiągnąć i wysyłasz do mojej firmy kreta, który wykrada moje projekty. - wysyczałem wściekłym głosem.

-Nie wiem o co ci chodzi. - powiedział sarkastycznie, gdyby stał teraz przede mną dostałby w mordę.

-Kto przyniósł ci te projekty?-zapytałem bardziej spokojnie.

-Nie rozumiem o co ci chodzi, może to zazdrość o mój sukces powoduje, że wymyślasz rzeczy, które nie istnieją. - mówił nadal,  a ja zacząłem się śmiać.

-Obiecuję Ci, że bardzo tego pożałujesz. - powiedziałem i rozłączyłem się.

-Chyba nie poszło za dobrze. - powiedział Ben

-Nie przyznaje się. Ale to było do przewidzenia. Gdy znajdziemy dowody to będzie jego koniec wszyscy się dowiedzą, że jest złodziejem. - powiedziałem siadając na swoim fotelu i przeczesując nerwowo włosy.

-Nadal omijasz temat Stel, wiesz, że to nie ona prawda? - powiedział Ben. A ja nie miałem siły o tym rozmawiać.

-Nie mówmy o tym, znajdźmy winnego. - powiedziałem.

-Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że jak to wszystko się skończy to ona ci nie wybaczy? - powiedział i bez słowa wyszedł. Miał rację oskarżyłem ją, a nie miałem żadnych dowód. Nie miałaby kiedy tego zrobić byliśmy na wyjeździe, jedyny dzień, w którym mogłaby to zrobić to  wtorek, dzień przed wyjazdem, ale ja do późna byłem wtedy w firmie.

-Zaraz wtorek. -  wyszeptałem i mnie olśniło. Wstałem jak najszybciej z fotela i poszedłem do biura ochroniarzy.

-O Panie Longford właśnie mieliśmy do Pana iść. Mam tu nagrania z nocy w środę i coś na nich znaleźliśmy. - powiedział Adam, a ja wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem po Bena,po chwili Ben był razem z nami.

-W nocy podczas naszego obchodu między dwudziestą drugą, a dwudziestą trzecia, to był jedyny moment kiedy nie siedzimy przed kamerami, bo sprawdzamy pomieszczenia i wtedy kamera zarejestrowała jak ktoś wchodzi do firmy. Nie sądziliśmy, że ktoś mógłby nas wyminąć i wejść tak abyśmy jej nie zauważyli, ale niestety ta osoba umknęła nam. O tutaj. -  wskazał na ekran na którym ktoś otwiera drzwi firmy, a następnie przykłada kartę do alarmu. Nie było widać kto to, bo postać była ubrana na czarno i miałam na sobie czapkę z daszkiem i skutecznie zasłaniała twarz, ale ja domyślałem się kto to.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 22, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Szef z San Francisco Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz