Rozdział 6 ,,flirt"

8.9K 304 5
                                    

Pierwszy tydzień minął bardzo spokojnie, zaczęłam już powoli ogarniać, co gdzie jest i nie miałam problemu, żeby dogadać się z innymi. Właśnie szłam wydrukować dokumenty, które były potrzebne szefowi i wpadłam na kogoś, a wszystkie dokumenty, które trzymałam w dłoniach rozsypały się na podłogę. Zaczęłam je zbierać, kucając na podłodze.

-Bardzo panią przepraszam, nie zauważyłem tu pani. - usłyszałam męski głos i spojrzałam na mężczyznę, do którego należał. Zaczął zbierać moje papiery.

-Nic się nie stało. Też nie uważałam. - powiedziałam i zabrałam ostatnią kartkę z podłogi. Wstałam i mężczyzna zrobił to samo. Wysoki, dobrze zbudowany blondyn.

- Jest pani tu nowa? Nigdy wcześniej nie widziałem tu pani. - powiedział podając mi papiery.

-Jestem Stella, nowa asystentka pana Longforda. - przedstawiłam się wyciągając do niego dłoń, którą szybko chwycił.

- Zack, główny architekt. - powiedział uśmiechając się. Odwzajemniłam uśmiech.

- Muszę już wracać do pracy. - powiedziałam wskazując na dokumenty.

-Do zobaczenia Stello. - rzucił uśmiechając się w moją stronę.

Z gotowymi papierami skierowałam się do gabinetu szefa. Zapukałam, a gdy usłyszałam ciche ,,wejść", otworzyłam drzwi. Spojrzał na mnie mierząc mnie od dołu do góry, robił tak zawsze gdy wchodziłam do jego gabinetu. Nie wiem co miało to na celu, ale nie zwracałam na to większej uwagi. Jak na pierwszy tydzień mogłam powiedzieć, że pracowało nam się dobrze. Jest profesjonalny i tak jak go prosiłam zachowuje stosunki pracodawca- pracownik. Zdarzyło mi się przyłapać go na tym jak mnie obserwuje ze swojego gabinetu, ale ja sama czasem to robiłam. Czasem też nieświadomie wdawałam się z nim w flirt. Spojrzałam na niego dokładnie i pewnym krokiem weszłam dalej. Pierwszy raz widziałam aby miał na nosie okulary. Muszę przyznać, że w nich wyglądał równie seksownie. Widział jak długo na niego patrzę i uśmiechnął się lekko w moją stronę, mrużąc oczy. Oprzytomniałam.

-Mam dla pana wykresy od Roberta, na jutrzejsze spotkanie z panem Beckiem. - powiedziałam przypominając mu tym samym, że jutro ma spotkanie w sprawie nowego zlecenia.

-Dziękuję. Pójdzie pani ze mną. - powiedział uśmiechając się do mnie.

-Skoro pan sobie tego życzy. - powiedział.

-Tak i jeszcze jedno... - zaczął ale przerwał mu telefon.

-Hallo? Tak Nancy... nie...zaczekaj.. - wstał i wyszedł z gabinetu. Tajna rozmowa.
Podeszłam bliżej biurka szefa i spojrzałam co takiego ciekawego robił. Pierwszy raz widziałam, aby siedział nad jakimś projektem sam. Na jego biurku leżał plan, jakiegoś budynku. Byłam bardzo ciekawa i zaczęłam się temu przyglądać. Czyżby Longford sam również zajmował się czasem jakimiś projektami? Myślałam, że tylko zarządza. Stella idiotko, skoro prowadzi firmę architektury wnętrz to raczej sam też się na tym zna.
Z tego co widziałam w projekcie to nie spodobało mi się miejsce łazienki. Jak na moje znajdowała się ona zbyt blisko wejścia.

- Czegoś pani szuka? - zapytał, a ja podskoczyłam.

- To projekt domu dla mojej siostry. - powiedział stojąc za mną. Czułam na plecach jego oddech.

-Łazienka tu nie pasuje. - powiedziałam nagle nie myśląc o tym, że pouczam właśnie własnego szefa.

-A to dlaczego?- wyczułam w jego głosie nutkę zaciekawienia. Byłam zawstydzona, po co się odzywałam? Po co w ogóle grzebałam w jego rzeczach?

Szef z San Francisco Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz