*6-letnia blondwłosa dziewczynka szła wąskim korytarzem za swoim kochanym tatą, ubranym w biały kitel. Mężczyzna opowiadał zaciekwionej córce o swoim miejscu pracy, a mała chłonęła każdą informację z otwartą ze zdziwienia buzią. Zafascynowana przechodziła przez kolejne sale, obserwując swoimi dużymi, brązowymi oczami różne dziwne maszyny, przyrządy laboratoryjne oraz kolorowe substancje. W końcu doszli do ostatniego pomieszczenia, gdzie czekało na nich kilku mężczyzn ubranych w czarne mundury i trzymających w gotowości broń. Sześciolatka jednak nie zwróciła na nich szczególnie swojej uwagi, bo jej wzrok przyciągnęło coś zupełnie innego. Na środku znajdowała się dużą konsola z ogromną ilością różnej wielkości przycisków, a na końcu sali była przestrzeń oddzielona bardzo grubą szybą, za którą znajdował się stolik. Na stoliku natomiast stała probówka ze złotym płynem i to właśnie to miejsce zainteresowało dziewczynkę najbardziej. Powoli zmierzała w kierunku szyby, by przyjżeć się z bliska pięknie błyszczącej substancji.- Nie podchodź bliżej Kathrine, to może być niebezpieczne - powiedział stanowczo wysoki brunet, łapiąc córkę za ramię, na co ta pokiwała że zrozumieniem głową i stanęła obok swojego taty.
- James! - do pomieszczenia wkroczył nagle średniego wzrostu, czarnowłosy, około 40-letni mężczyzna, ubrany w długi, brązowy płaszcz.
Naukowiec w kitlu pogładził córkę po włosach i podszedł do nowoprzybyłego.
Dziewczynka zgodnie z prośbą taty stała przy konsoli, jednak wciąż bacznie obserwowała szklane naczynie, znajdujące się za grubą szybą. Wszyscy obecni w sali zajęci byli rozmową z mężczyzną w płaszczu i tylko ona jedna dostrzegła to co działo się na końcu pomieszczenia. Błyszcząca substancja zaczęła niespodziewanie bulgotać i zmieniać barwę ze złotej, przez pomarańczową, aż do niemal krwistoczerwonej. Nad naczyniem, w którym się znajdowała unosiła się para, a z jego wnętrza wydostawały się iskry. Blondwłosa przyglądała się całemu zajściu zaciekawiona. Coś ciągnęło ją bliżej dziwnego zjawiska, dlatego mimo zakazu taty powoli zaczęła posuwać się do przodu. Jak zaczarowana szła w kierunku błyszczącego płynu. Gdy znalazła się wystarczająco blisko wyciągnęła rękę w stronę wielkiej szyby i dotknęła jej dłonią. W tym momencie z naczynia wystrzeliła, w stronę zetknięcia kawałka ciała dziewczynki ze szkłem, sporej wielkości iskra. Mimo grubości szyby sześciolatka poczuła emanującą z iskry wysoką temperaturę i krzyknęła, odrywając od niej sparzoną dłoń. Jej reakcja zwróciła uwagę żywo dyskutujacych po drugiej stronie pomieszczenie mężczyzn, którzy dopiero teraz dostrzegli niestabilność substancji.-Kathrine! Uciekaj! - krzyknął brunet i ruszył w kierunku córki, jednak zanim dobiegł do kochanego dziecka, substancja osiągnęła punkt kulminacyjny i spowodowała ogromny wybuch.
Dziewczynka jako jedyna nie została powalona przez siłę eksplozji. Znajdowała się w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stała gruba szyba, a po której teraz zostały jedynie drobne odłamki. Jej ciało zajęło się ogniem, ale się nie spalało. Sześciolatka nie odczuwała wysokiej temperatury płomieni, ani bólu , jednak była przerażona zaistniałą sytuacją.
-Tato! Tato! - krzyczała, rozpaczliwie rozglądając się dookoła, próbując dostrzec wśród gruzów swojego opiekuna.
Na próżno...
-TATO!*
-Tato!- obudziłam się cała zalana potem i ocierając łzy, które ograniczały mi widoczność spojrzałam na zegarek.
-4.00 nad ranem- wymruczałam roztrzęsiona, sięgając po szklankę z wodą, stojącą na nocnej szafce. Zanim jednak zrobiłam pierwszy łyk podejrzliwie obejrzałam naczynie, po czym prędko odstawiłam je z powrotem, jakby bojąc się, że znajdująca sie w nim woda zmieni się w substancję z koszmaru. O 8.00 miałam rozpocząć wykłady.
- Chyba odpuszczę sobie dzisiaj pójście na uczelnię - westchnęłam w duchu, sięgając po telefon.
Wiedziałam doskonale, że tej nocy już nie zasnę...***
Jest mi bardzo miło zaprezentować Prolog pierwszej części z serii o przygodach Kathrine. Na ten moment planuję stworzyć 4 części tego ff, ale to może się zmienić w zależności od weny i waszego odbioru moich ,,wypocin" xD Pierwszą część mam napisaną już w całości i na początek wstawię jeszcze dwa pierwsze rozdziały, żebyście mogli trochę poznać główną bohaterkę i sprawdzić czy leży wam tego typu opowiadnie, żeby ewentualnie zostać potem z tą serią na dłużej! Kolejne rozdziały będę wstawiała co tydzień licząc od tej soboty włącznie (W między czasie będę pisać drugą część serii ;)) Mam nadzieję że książka się wam spodoba i stworzymy sobie tutaj jakąś fajną społeczność. Liczę na waszą aktywność w komentarzach: co wam się podoba, co mogłabym poprawić itp;)
Życzę miłej lekturki!
Buziaczki: Rudzielec<3
CZYTASZ
W płomieniach przeszłości ||Avengers
Fanfiction19 - letnia Kathrine przeprowadza się do Nowego Yorku by rozpocząć studia. Dziewczyna po wypadku z dzieciństwa boryka się nietypową przypadłością, którą musi ukrywać przed światem. Wyjeżdżając do dużego miasta ma nadzieję zacząć normalne życie, jed...