Przeciętnego wzrostu brunet przekopywał właśnie najgłębsze czeluści swojego warsztatu w poszukiwaniu śrubokrętu, gdy niespodziewanie w pomieszczeniu rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu. Mężczyzna momentalnie podniósł się z podłogi, na której jeszcze przed chwilą starał się dostrzec zgubę i popędził w stronę urządzenia. W pośpiechu odebrał połączenie, nawet nie patrząc, kto próbuje się z nim skontaktować.-Halo? - odezwał się niepewny głos w słuchawce. Kobiecy głos. - Tony ?
Mężczyzna doskonale go znał, jednak nie słyszał go tak dawno, że potrzebował chwili na uświadomienie sobie, że to nie sen.
-Alice? - zapytał z niedowierzaniem. - Tyle czasu nie utrzymywaliśmy kontaktu...
- Ja wiem, przepraszam
- Daj spokój, tak dobrze cię słyszeć siostra - brunet uśmiechnął się serdecznie pod nosem.
- Ciebie też- odpowiedziała ciepłym głosem kobieta.
- Co u was? Co u małej Kathrine ? - twarz mężczyzny rozpromieniała jeszcze bardziej na myśl o swojej kochanej siostrzenicy.
- Już nie takiej małej Tony - ma już 19 lat - naprostowała roześmiana rozmówczyni.
-No tak, minęło tyle czasu- westchnął brunet.
- Właściwie to dzwonię w jej sprawie - głos kobiety nagle spoważniał.
- Co się dzieje ? - zapytał zaniepokojony, przysiadając na biurku.
-Niecałe pół roku temu Kathrine przeprowadziła się do Nowego Yorku. Chciała rozpocząć studia. Od pewnego czasu jednak prawie nie mam z nią kontaktu. Rzadko odpisuje na smsy i prawie nie odpiera telefonów, a kiedy już uda mi się do niej dodzwonić podczas rozmowy sprawia wrażenie... nieobecnej-kobieta westchnęła ciężko.- Martwię się o nią. Coś mi mówi, że nie jest u niej za dobrze, że coś jest nie tak.
-Spokojnie, sprawdzę to- przerwał jej mężczyzna, wiedząc o co chce prosić go siostra.
-Dziękuję Tony- rozmówczyni odetchnęła z ulgą.
-Nie ma za co. Chętnie zobaczę się z moją ulubioną siostrzenicą, szczególnie po taj długiej rozłące- odpowiedział pokrzepiająco.
-Wyślę Ci adres braciszku.
- No już mi tak nie słodź. Wiesz, że mam do Ciebie słabość.
-Wiem i za to cię kocham- Alice nie mogła powstrzymać śmiechu.
-Ehhhh.... Jak dziecko.
-Coś mówiłeś Tony?
-Że muszę kończyć, śrubokręt sam się nie znajdzie.
- Co?
-Nic, nic, kocham Cię. Pa!
-Nawet się nie wa...- mężczyzna rozłączył się, nie dając dokończyć swojej rozmówczyni.
Od zawsze uwielbiał droczyć się z siostrą. Uśmiechnął się pod nosem na wspomnienie dzieciństwa z Alice. Nie dał się jednak całkowicie pochłonąć myślom, ponieważ miał aktualnie ważniejsze sprawy na głowie- spotkanie po latach.
-Jarvis przygotuj samochód, wyjeżdzam za 15 minut.- zwrócił się do swojej sztucznej inteligencji, po czym skierował się do windy.
Szedł do swojego pokoju w zamyśleniu, gdy przechodząc przez salon sprowadził go na ziemię kobiecy głos.
- Tony Stark opuszcza ,,norę" przed 16? A myślałam, że nic mnie już w życiu nie zdziwi.
-Ciebie też miło widzieć Natasho - odpowiedział mężczyzna z uśmiechem.
CZYTASZ
W płomieniach przeszłości ||Avengers
Fanfiction19 - letnia Kathrine przeprowadza się do Nowego Yorku by rozpocząć studia. Dziewczyna po wypadku z dzieciństwa boryka się nietypową przypadłością, którą musi ukrywać przed światem. Wyjeżdżając do dużego miasta ma nadzieję zacząć normalne życie, jed...