Meeting mafia without knowing he's mafia - Part 4

490 25 3
                                    

Miałaś dzień wolny, więc pozwoliłaś sobie na spanie do późna. Byłaś zmęczona pracą, choć twój szef nagle zaczął dawać ci mniej pracy, pozwoliłaś sobie pomagać swoim kolegą z marketingu. Nie chciałaś być leniwa, a ilość pracy jaką dawał ci szef, starczyła na jakieś 3 godziny.
Pomagając innym w pracy, robiłaś się zmęczona, a weekend był takim czasem, kiedy mogłaś pozwolić sobie na długi odpoczynek i dzień pełen jedzenia i lenistwa. 

Przebudziłaś się przez wpadające przez okno słońce. Nie chcąc wstawać, odwróciłaś się na drugi bok i gdy już miałaś wrócić do spania, usłyszałaś niepokojący dźwięk, a raczej huk dobiegający z drzwi wejściowych. Podniosłaś się z łóżka i ściągając z siebie kołdrę postanowiłaś to sprawdzić, ale szybciej niż ty wyszłaś z pokoju, do twojej sypialni wszedł Jungkook.

- Jungkook? Co ty tu robisz? - zapytałaś ochrypłym głosem. Byłaś zdezorientowana i wciąż zaspana.

- Musimy stąd uciekać. - powiedział i zaczął pakować najpotrzebniejsze rzeczy.

- Dlaczego? O co chodzi? - zapytałaś wstrzymując jego ruchy.

- Mówiłaś coś o ucieczkach? To teraz masz. Dowiedzieli się, gdzie mieszkasz. Nie pozwolę, żeby zrobili ci krzywdę. Musisz zamieszkać u mnie na jakiś czas. Tam jest najbezpieczniej. - powiedział i kontynuował pakowanie. Byłaś zaspana, więc nie do końca wiedziałaś o co chodzi i nie dochodziły do ciebie jego słowa.

- Co? - zapytałaś zaspana. - Kto się dowiedział? - zapytałaś stojąc i patrząc na Jungkooka.

- Moi wrogowie. Musimy już iść. - powiedział i już miał cię ciągnąć do wyjścia, gdy spojrzał na twój strój. - Aish. - patrzyłaś na niego zaskoczona. Chłopak zaczął ściągać z siebie bluzę i szybko nałożył ją na ciebie. Sięgała ci do połowy ud. Byłaś ciągnięta przez Jungkooka, ale nie opierałaś się. Powoli zaczęło dochodzić do ciebie to, co się właśnie dzieję, a twoje ciało zaczęło reagować na tą sytuację, aż za bardzo.

- Już tu są. - powiedział i oboje weszliście do samochodu.

- Jungkook, boję się. - powiedziałaś trzęsącym się i płaczliwym głosem.

- Pamiętaj, ze mną jesteś bezpieczna. - powiedział i złapał cię za rękę, jednocześnie ruszając z pod twojego miejsca zamieszkania. - Fuck, jadą za nami. - powiedział patrząc w lusterko. Twoje ciało zaczęło się trząść. Jungkook puścił twoją rękę i wyciągnął telefon, dzwoniąc do kogoś.
- Taehyung, weź chłopaków i przyjeżdżaj. Śledzą nas. - powiedział i odrzucił telefon, łapiąc cię za rękę. Spojrzał na ciebie zaniepokojony, przeklinając.

- Aaah! - pisnęłaś, gdy usłyszałaś dźwięk strzałów. Byłaś przerażona.

- Samochód jest kuloodporny. Nie przebiją się. - powiedział próbując cię uspokoić, ale sam dźwięk powodował u ciebie atak paniki. - Y/n.. Uspokój się, proszę. - zaczął gładzić twoją dłoń. Jego dotyk i obecność trochę cię uspokajało. - Będziesz musiała mi pomóc, ok? - zapytał i spojrzał na ciebie. Spojrzałaś na niego zszokowana.

- Co? - zapytałaś nie wiedząc, w czym mogłabyś mu pomóc.

- Złap za kierownicę i spróbuj nas nie rozwalić. - powiedział i położył twoją dłoń na kierownicy. Próbowałaś się uspokoić i utrzymać tor jazdy samochodu. Chłopak wyciągnął broń ze schowka i otworzył okno.

- Co ty robisz? - zapytałaś nie rozumiejąc, co chłopak planował.

- Muszę strzelić w oponę. Inaczej ich nie zgubimy. - powiedział i wystawił głowę przez okno, celując w samochód za nami.

- Proszę cię, nie zrób sobie krzywdy. - powiedziałaś do chłopaka, ale byłaś skupiona na drodze. Na szczęście nie było dużo samochodów, a droga była prosta.

- Nie martw się. Jestem zawodowcem. - powiedział i mrugnął do ciebie. Miał racje. Już za pierwszym razem udało mu się strzelić w oponę, a samochód uderzył w pobliską lampę. Chłopak wrócił do samochodu, ale za nami był już drugi. - Gdzie oni są? - zapytał szeptem i właśnie w tamtym momencie usłyszałaś kolejny huk. - To nasi. - powiedział patrząc w lusterką. - Już po wszystkim. - powiedział i skręcił. Byłaś roztrzęsiona i nie mogłaś się odezwać. Chłopak również oszczędzał słowa i przez całą drogę żadne z was się nie odzywało. Chłopak wjechał na ogromną posesje, ale byłaś zbyt przestraszona, żeby zwrócić na nią uwagę. Jungkook wyszedł z samochodu i podszedł do ciebie.

- Chodź. - powiedział, a ty wyszłaś z samochodu, ale twoje nogi odmówiły posłuszeństwa i prawie upadłaś na ziemię. Jungkook złapał cię i podniósł.- "Przepraszam, że musisz w tym uczestniczyć. - powiedział przyciągając cię bliżej. Wtuliłaś się w chłopaka, czując się bezpiecznie. Słyszałaś jak podjeżdża jakiś samochód, od razu się spięłaś. - Nie bój się. Już ci nic nie grozi. - powiedział głaszcząc cię po plecach.

- Załatwione. - usłyszałaś niski głos za sobą. Nie miałaś siły się ruszyć.

- Znajdźcie ich kryjówkę. Trzeba zrobić z nimi porządek. - powiedział stanowczym, zimnym głosem, od którego dostałaś ciarek.

- Tak jest, szefie. - odpowiedział mu, a Jungkook zaczął iść z tobą na rękach w stronę willi.

- Odpocznij trochę. - powiedział kładąc cię na łóżku. Od razu wyczułaś jego zapach, więc najprawdopodobniej była to jego sypialnia. Miał od ciebie odchodzić, ale szybko złapałaś go za rękę.

- Zostań. Proszę. - powiedziałaś do chłopaka, na co ten jedynie kiwnął głową i położył się obok ciebie. Szybko wtuliłaś się w niego, a on zaczął głaskać cię po głowie. Poczułaś jak składa pocałunek na czubku głowy.

- Wybacz mi. To wszystko przeze mnie. - powiedział, na co ty jedynie zbliżyłaś się do chłopaka jeszcze bardziej. - Obiecuję ci, że nie pozwolę cię skrzywdzić.

Instagram →@jjk.imagine.yn






one shots/ Imagine // Jeon Jungkook (2021)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz