Kiedy masz wziąć ślub z nieznajomym, ale mafia cię wykupi

904 36 5
                                    

- Kiedy ty w końcu dorośniesz? - zaśmiałaś się widząc jak twój przyjaciel drażni swojego psa, nie dając mu zabawki. Pies był już zmęczony, ale dalej bawił się w najlepsze.

- A muszę? - zapytał odwracając się do ciebie i wydymając usta. Pokręciłaś rozbawiona głową i wróciłaś do oglądania filmu. Położyłaś się wygodnie na łóżku i czekałaś, aż chłopak do ciebie dołączy. Miałaś okres i nie czułaś się najlepiej, głównie przez bolący brzuch, ale nie mogłaś odpuścić sobie spotkania z chłopakiem. Jego obecność zawsze pomagała ci w trudnych chwilach i był twoim lekarstwem na gorsze chwile.

Skrzywiłaś czując, że tabletka przeciwbólowa przestała działać i przyszła kolejna fala skurczy.

- Kooookieeee. - zawołałaś go marudnym głosem, a gdy chłopak stał już przed tobą, wyciągnęłaś w jego stronę ręce, mając nadzieję, że chłopak położy się obok ciebie.

- Czego potrzebujesz? - zapytał nachylając się nad tobą.

- Przytul mnie. - powiedziałaś dziecięcym głosem. Chłopak parsknął z uśmiechem i położył się obok ciebie, przyciągając cię do siebie.

- Moje słoneczko się źle czuję? - zapytał gładząc cię po włosach. Kiwnęłam głową, mocniej wtulając się w chłopaka. - Co się dzieję? - szepnął.

- Brzuch mnie boli. - odpowiedziałaś cicho i przymknęłaś oczy, chcąc jak najbardziej wczuć się w obecność chłopaka. Nie potrafiłaś żyć bez niego.

- Moje maleństwo. - powiedział masując delikatnie twoje plecy. W jego objęciach czułaś się bardzo dobrze, twoje mięśnie zaczęły się rozluźniać i byłaś bliska zaśnięciu.

*ding*

- Ugh... - jęknęłaś i sięgnęłaś po telefon, otwierając SMSa. Chłopak uważnie cię obserwował, nie miałaś nic przeciwko, że patrzył ci w telefon, wiedział o tobie wszystko.

Ciotka: "Wracaj do domu. Musimy poważnie porozmawiać."

Zirytowana i trochę przestraszona, przymknęłaś oczy. Nie chciałaś wracać do domu, ciotka z wujkiem, którzy się tobą opiekowali, nie traktowali ciebie dobrze. Często byłaś przez nich bita, wyzywana. Byłaś praktycznie ich służącą.

- Nie idź. - usłyszałaś głos Jungkooka. Wiedział o twojej sytuacji, ale kazałaś mu nic nikomu nie mówić. Nie chciałaś robić problemów i choć chłopak proponował ci przeprowadzkę do niego, nie mogłaś się wyprowadzić.

- Wiesz, że muszę. - powiedziałaś i ponownie wtuliłaś się w tors chłopaka, zostając tak jeszcze chwilę. - Idę. - powiedziałaś cicho, nie ruszając się z miejsca.

- To idź. - odpowiedział przyciągając cię bliżej do siebie. Zachichotałaś.

- Chcesz mnie odwieźć? - zapytałaś, nie chcąc się z nim jeszcze rozstawać.

- Mieszkasz ulicę dalej, Y/nie.

- Nie to nie. Idę. - powiedziałaś i w końcu zebrałaś się, rozstając się z chłopakiem.

***

- Wróciłam! - powiedziałaś wchodząc do domu. Szybko ściągnęłaś buty i poszłam do salonu, w którym zastałaś swoje wujostwo. Już po ich minach, wiedziałaś, że coś się szykuje. Usiadłaś na fotelu obok. - O co chodzi? - zapytałaś.

- Za dwa dni wychodzisz za mąż. - powiedziała poważnym tonem ciotka.

- Zdecydowaliśmy, że dla dobra firmy, wyjdziesz za jednego z moich dobrym znajomych. Połączymy nasze firmy, poprzez ślub. - dodał, ale ty zaniemówiłaś. Patrzyłaś na nich z szeroko otwartymi oczami.

one shots/ Imagine // Jeon Jungkook (2021)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz