Error opuścił ręce. Nie chciał być sam, ale bardziej niż nie chciał być sam, nie chciał zdradzić przyjaciół. Nawet, jeżeli oni nie uważali go już za przyjaciela, on nadal uważał ich za przyjaciół. I będzie wobec nich lojalny.
404 cofnął rękę. Spojrzał na Errora z lekkim rozczarowaniem.
-chciałem dać ci coś, czego nie zwykłem dawać. Drugą szansę. Ale jak widać, wolisz być sam- powiedział 404, po czym opuścił pomieszczenie.
Wszedł do swojego pokoju, po czym podszedł do okna i oparł ręce na parapecie. Nie chciał tego przyznać, ale liczył na to, że Error jednak przejrzy na oczy i poda mu rękę. Myślał, że pozbył się całej sympatii, jaką do niego czuł podczas ich współpracy. Zemsta miała być tego ostatecznym dowodem.
Ale okazało się, że nie pozbył się wszystkiego. Skrycie chciał, by Error dalej stał u jego boku.
Prawda była taka, że podobnie jak Error, nie chciał być sam. Jednak długo temu zaprzeczał i chował to uczucie.
Potem pojawił się Fatal i zajął miejsce Errora. Pod wieloma względami Fatal był lepszy od Errora. 404 polubił go nawet bardziej niż niegdyś lubił Errora. Jednak nigdy nie okazał, że mu na nim zależy. Fatal też nie pokazywał, że myśli o 404 jakoś inaczej niż jak o szefie.
404 westchnął. Zaczynał bać się o Fatala. Nie widział go od wczorajszego wieczoru. Wyszedł z pomieszczenia. Musiał go poszukać.
*****
Error 404 starał się zachować spokój. Nie znalazł Fatala, ale to nie znaczyło, że coś się stało. Mógł zwyczajnie być poza bazą, bo miał dosyć przebywania w jednym miejscu.
404 jednak doskonale znał jego temperament. Fatal mógł wpakować się w jakieś kłopoty.
W tej chwili podszedł do niego Color.
-dopiero się dowiedziałem- powiedział Color- od razu przyszedłem do ciebie.
Color był wyraźnie zdenerwowany. 404 zaczął mieć bardzo złe przeczucia.
-powiedz spokojnie i powoli- rzekł 404.
Color wziął głęboki wdech.
-porwali Fatala. Chcą go wymienić na Errora- powiedział Color.
404 przez chwilę zamarł. Potem gwałtownie wybuchła w nim złość. Ledwo się powstrzymał, by czegoś nie zniszczyć.
-teleportujesz się do nich, i powiesz, że spotkam się z nimi w ekranie ładowania. Zrób to teraz- rzekł 404, zaciskając pięści- ustalimy warunki wymiany.
404 wrócił do swojego pokoju i mocno uderzył pięścią w biurko.
*****
Color zapukał do drzwi bazy Bad Guys. W myślach przeglądał różne scenariusze przebiegu nadciągającej rozmowy.
Drzwi otworzył Ink.
-Color? Co ty tu robisz?- zapytał Ink.
-wysłał mnie 404- odparł Color- chce spotkać się z Bad Guys w ekranie ładowania, by ustalić warunki wymiany.
Ink spojrzał na niego zdziwiony, po czym wpuścił go do bazy. Zaprowadził Colora do salonu i kazał mu zaczekać, a sam poszedł szukać Bad Guys.
Nie musiał szukać długo. Znalazł ich w kuchni, tylko Dust stał na korytarzu. Nie było Horrora, który pilnował Fatala.
-przyszedł Color- powiedział Ink. Wszyscy spojrzeli na niego z zainteresowaniem- powiedział, że przysłał go 404. Chce ustalić warunki wymiany.
Bad Guys wymienili spojrzenia.
-myślałem, że to potrwa dłużej- rzekł Dream.
-ja też- powiedział Nightmare, po czym wstał. Spojrzał na Inka- gdzie jest Color?
-w salonie- odparł Ink- idźcie do niego, ja pójdę przypilnować Fatala, by Horror mógł do was dołączyć.
*****
Color rozglądał się po salonie. Chciał zapamiętać możliwie najwięcej szczegółów. Nie wiadomo, czy kiedyś się nie przydadzą.
Po kilku minutach do pomieszczenia weszli Bad Guys. Brakowało tylko Horrora, który chwilę potem wbiegł do salonu.
Color wstał z kanapy i stanął pośrodku pomieszczenia. Starał się wyglądać na zdezorientowanego i wystraszonego.
-wysłał cię 404?- zapytał Dust.
Color skinął głową.
-pierwszy raz go zobaczyłem. Pojawił się przede mną i powiedział, że mam wam natychmiast przekazać, byście spotkali się z nim w ekranie ładowania, by ustalić warunki wymiany. Wyglądał na bardzo zdenerwowanego- udało mu się sprawić, by głos mu lekko drżał. Miał nadzieję, że wypadł przekonująco. Musiał sprawiać wrażenie, że widział 404 po raz pierwszy. Inaczej przestaną mu ufać.
-jakim cudem dowiedział się o tym tak szybko?- zapytał Cross.
-zapewne wszędzie ma wtyczki- odparł Color.
Bad Guys wymienili spojrzenia. Wiedzieli, że żaden z nich nie przekazał 404 informacji. Dust był cały czas z nimi.
Nightmare spojrzał na Colora.
-dlaczego 404 powiedział akurat tobie, że mamy się z nim spotkać?- zapytał Nightmare- podobno nie chce pokazywać się większej ilości osób, niż to konieczne. A także przyszedłeś za wcześnie, by starannie wybrał posłańca. Posłańcem musi być ktoś, komu ufa. To logiczne, że wybrałby wtyczkę.
Teraz Color był autentycznie przerażony.
-nie jestem wtyczką- powiedział Color- jestem lojalny wobec Sojuszu.
-Color, powiedz prawdę. Instynkt Nighta jeszcze nigdy się nie mylił- rzekł Killer, zaciskając pięści.
-mówię prawdę- odparł Color.
-nie ukryjesz emocji, Color- powiedział Dream- zdradzają twoje zdenerwowanie.
-jestem zdenerwowany, bo oskarżacie mnie o zdradę, mimo, iż zdrajcą nie jestem- rzekł Color.
-jak inaczej wytłumaczysz, że 404 wysłał cię jako posłańca?- zapytał Dust.
-wybrał pierwszą osobę, którą spotkał- odparł Color.
-nie uważasz, że rozsądniej by postąpił, wysyłając jako posłańca osobę, która doniosła mu o porwaniu Fatala? Taka osoba byłaby rozeznana w sytuacji i zaoszczędziłby też czas, ponieważ nie musiałby szukać posłańca- rzekł Dust.
Colorowi skończyły się argumenty. Wiedział też, że został zdemaskowany. Bez słowa się teleportował.
![](https://img.wattpad.com/cover/253836819-288-k954980.jpg)
CZYTASZ
Czas zapłaty (Władca Snów część 3) [Zakończone]
FanfictionError i Ink szukają 404, chcąc wszystko zakończyć, tymczasem w bazie Bad Guys pojawił się zdrajca. Nightmare nie potrafi pogodzić ról dowódcy i przyjaciela, a także nie daje sobie rady ze spoczywającą na nim odpowiedzialnością. Przestał ufać reszci...