rozdział osiemnasty

115 12 2
                                    

Gdy tylko Bad Guys wrócili do bazy, Ink i Blue podbiegli do nich.

-Error!- krzyknął Ink- nic ci nie jest? Przepraszam, że cię zostawiłem...

-nic mi nie jest- powiedział Error.

Nightmare spojrzał na wszystkich, po czym ruszył w stronę salonu.

-narada Bad Guys- rzekł Nightmare. Dust, Cross, Dream, Horror i Killer ruszyli za nim. Nightmare zatrzymał się przy wejściu do pomieszczenia i spojrzał na Errora- Error, powiedziałem narada Bad Guys. Nie słyszałeś?

Error uśmiechnął się lekko i poszedł w stronę Bad Guys. Cieszył się, że jego członkostwo zostało przywrócone. To naprawdę wiele dla niego znaczyło.

Nightmare spojrzał na Inka i Blue.

-myślę, że tym razem możemy wpuścić na naradę osoby spoza Bad Guys- rzekł Nightmare.

Ink i Blue uśmiechnęli się, po czym weszli do salonu. Nightmare zamknął drzwi.

Error rozejrzał się.

-gdzie reszta drużyny?- zapytał Error.

Wszyscy uciekli spojrzeniem w bok.

-Sans nie żyje- powiedział po chwili Blue- a reszta odeszła, kiedy dowiedzieli się, kto jest zdrajcą.

-czyli wiecie, że Dust...- Error nie mógł dokończyć zdania.

Dust skinął głową. W tej chwili wydawał się cieniem dawnego siebie. Był lekko przygarbiony, pod oczodołami miał cienie, wskazujące na kilka bezsennych nocy...

-skąd o tym wiesz?- zapytał Cross.

-404 mi powiedział- odparł Error- a wy skąd wiecie?

Killer spojrzał na Dusta, wzrokiem pytając, czy może powiedzieć. Dust skinął głową.

Nie umknęło to Errorowi, który poczuł, że nadal w pełni mu nie ufają. Po chwili jednak stwierdził, że to delikatny temat, a Dust może nie chcieć do tego wracać.

-Dust prawie mnie zabił- rzekł Killer.

Error odruchowo spojrzał na Dusta. Ten wcisnął się w oparcie kanapy, próbując się schować.

Error westchnął, po czym spojrzał na każdego z Bad Guys po kolei. Zwrócił uwagę na pewien istotny szczegół. Dust, podobnie jak on, był zdrajcą. W przeciwieństwie do niego, chciał zabić kogoś z Bad Guys. Ale to Errora usunięto z Bad Guys. Dustowi pozwolili zostać w grupie.

Czy to znaczyło, że na Dust'cie zależało im bardziej niż na nim? Czy jego nie lubili?

-zaraz wrócę- powiedział Error, wstając, po czym opuścił pomieszczenie.

*****

-co mu się stało?- zapytał Dream, patrząc na korytarz, gdzie zniknął Error.

-nie wiem- odparł Nightmare.

-może to był dla niego duży szok, że Dust... no wiecie, i potrzebuje chwili, bo to sobie poukładać- powiedział Blue.

-może- mruknął Ink.

-to raczej nie o to chodzi- rzekł cicho Dust- Error wiedział, że, nazwijmy rzecz po imieniu, jestem zdrajcą. To nie był dla niego szok, a przynajmniej nie aż tak duży.

-więc dlaczego wyszedł?- zapytał Killer.

-tylko on to wie- mruknął Cross.

-dajmy mu chwilę- powiedział Nightmare- jeżeli nie przyjdzie, my pójdziemy do niego i go zapytamy.

W tej chwili z korytarza dobiegło głośne trzaśnięcie drzwiami.

-dajmy mu dłuższą chwilę- rzekł Horror.

*****

Error wszedł do swojego pokoju i trzasnął drzwiami. Następnie oparł się o nie plecami i zsunął się po nich na podłogę.

Wiedział, że nie powinien tak reagować. Nie wiedział, dlaczego tak zareagował. Cieszył się, że Dust nie został wyrzucony z Bad Guys, ale jednocześnie był zły, że jego to spotkało, a Dusta nie.

Co się z nim działo?

Zacisnął pięści. To na pewno przez 404. Starał się przekonać go, że Bad Guys na nim nie zależy, że już go nie lubią i teraz nieświadomie szukał na to dowodów. 404 zasiał w nim ziarenko niepewności, które teraz wzrastało.

Jednak mimo tego, iż o tym wiedział, nie potrafił przestać szukać dowodów, że Bad Guys go nie lubią.

Jednak jedno wiedział na pewno. Zbyt długo był "martwy". Podczas, gdy więzi pomiędzy nimi się zacieśniały, jego nie było. Więź Errora z resztą Bad Guys nie była tak silna jak kiedyś. To wiedział jeszcze zanim został porwany.

Przelotnie zastanowił się, co by było, gdyby jednak był po stronie 404. Czy Bad Guys by z nim walczyli, czy jednak próbowaliby z nim rozmawiać? Czy mógłby żyć z tą decyzją?

Wiedział, że i tak ich wszystkich czeka śmierć. To nie była wojna, którą mogą wygrać.

Przypomniały mu się słowa 404: Z dwojga złego lepiej umrzeć szybko, prawda?

Czy zabijając ich, wyświadczyłby im przysługę? Na pewno oszczędziłby im cierpienia...

Error uderzył się pięścią w czoło.

-przestań tak myśleć, idioto- warknął Error- po co go wtedy słuchałeś, tylko namieszał ci w głowie.

Jednak jak bardzo się nie starał, nie mógł pozbyć się natarczywych myśli.

Czas zapłaty (Władca Snów część 3) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz