rozdział dwudziesty siódmy

154 11 27
                                    

Dream próbował wyplątać brata z linek. Po dłuższej chwili udało mu się.

-N-Night...- powiedział Dream, ściskając rękę brata. Nightmare ścisnął lekko jego dłoń.

-Dream, posłuchaj...- powiedział Nightmare- kiedy będzie po wszystkim... Proszę, zajmij się nimi. Będą cię potrzebować... I ty ich też. Jesteś silny, silniejszy niż myślisz...

Nightmare zamknął jedyne widoczne oko. Uścisk na dłoni Dreama zelżał i dłoń Nighta upadła na ziemię.

Dream wstał. Przez coraz więcej łez ledwo widział. Zacisnął pięści. Jeszcze nigdy nie czuł aż takiej nienawiści. Czuł, jak jego nienawiść rośnie i łączy się ze smutkiem, rozpaczą i poczuciem bezsilności.

Zacisnął mocno pięści. Czuł, jak coś ciepłego spływa po jego ramionach a potem po plecach i nogach. Przestał widzieć na jedno oko, a na plecach czuł dziwny ciężar.

Szybkim ruchem otarł łzy. Nie zwrócił uwagi na czarną maź, którą wytarł razem ze łzami.

Spojrzał z nienawiścią na Fatala. W tej chwili jedynym, o czym myślał była zemsta. Fatal wyrządził jego przyjaciołom wiele krzywd, a przed chwilą prawie zabił jego brata.

-zabiję cię- warknął Dream.

W dłoni Dreama pojawił się łuk. Nałożył strzałę na cięciwę i naciągnął łuk, celując w Fatala. Wiedział, że ten zapewne uniknie jego strzał.

Po chwili ze zdziwieniem zauważył, że wokół rąk Fatala owinęły się macki. Z jeszcze większym zdziwieniem stwierdził, że to są jego macki.

Spojrzał na swoją rękę. Pokrywała ją maź. Stało się to, do czego Nightmare nie chciał dopuścić. Dream stał się kimś takim, jak jego brat. Nie zapanował nad emocjami.

Podszedł do Fatala, który starał się wyszarpać ręce. W dłoni ciągle ściskał strzałę.

Dream stanął obok Fatala i spojrzał na 404, który ciągle walczył z Errorem i Inkiem.

-404!- krzyknął Dream, dokładnie w taki sposób, w jaki robił to Nightmare, gdy chciał zwrócić uwagę wszystkich.

404 odruchowo spojrzał na niego. To samo zrobili wszyscy znajdujący się na polu walki.

Wszyscy przerwali to, co robili do tej pory i patrzyli na Dreama z szokiem.

-kazałeś nam wszystkim patrzeć na śmierć naszych przyjaciół i bliskich- powiedział Dream- może teraz ty poznasz to uczucie- z tymi słowy Dream wbił strzałę w klatkę piersiową Fatala.

-nie!- krzyknął 404, wyciągając rękę w stronę Fatala.

Error 404 nie wiedział, co zrobić. Po prostu stał i patrzył, jak jego jedyny przyjaciel zamienia się w pył na jego oczach. W tej chwili czuł się bezsilny. Upadł na kolana i podparł się rękami. Wiedział, że w tej chwili jest łatwym celem, ale nie obchodziło go to.

Po chwili zacisnął pięści wyrywając źdźbła trawy. Nie, nie podda się. Będzie walczył do końca. Bo Fatal by tego chciał. Będzie walczył dla niego.

404 wstał i spojrzał na Dreama z nienawiścią. Po chwili jego linki wystrzeliły we wszystkie strony gnane emocjami, które w tej chwili targały 404.

Po krótkiej chwili wszyscy jeszcze przed chwilą walczący, oprócz 404, byli owinięci linkami.

-wiesz- zaczął 404, patrząc na Dreama- to Error miał patrzeć na śmierć swoich przyjaciół. Ale teraz...to ty zajmiesz jego miejsce. Teraz nikt ci nie pomoże.

Czas zapłaty (Władca Snów część 3) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz