rozdział dziewiąty

135 12 4
                                    

Wszyscy siedzieli w salonie. Nightmare jako jedyny stał.

-jak już zapewne wiecie, 404 porwał Errora- zaczął Nightmare- Ink, opowiedz jak to było.

-byliśmy w lesie i rozbiliśmy obóz. Error trzymał pierwszą wartę. Obudził mnie nad ranem, mówiąc, że ktoś tu jest. Zrobiłem portal i przeszedłem przez niego, by sprawdzić, czy jest bezpiecznie. Kiedy wróciłem, już go nie było- opowiedział Ink.

-zostawiłeś go samego wiedząc, że na niego polują!?- zapytał oburzony Nightmare.

-wiem, byłem głupi- odparł cicho Ink.

Nightmare przesunął wzrokiem po wszystkich zebranych.

-jakieś pomysły?- zapytał Nightmare.

Nikt nic nie powiedział. Nightmare westchnął.

-posłuchajcie- powiedział Nightmare- jesteśmy drużyną, tak? Musimy współpracować. Możecie się nie wszyscy lubić, możecie jednym ufać bardziej, a drugim mniej, ale to nie zmienia faktu, że wszyscy tkwimy w jednym bagnie. Więc jeżeli ktoś ma jakieś pomysły, niech śmiało mówi. Nie ma czegoś takiego, jak głupi pomysł. Są tylko pomysły ciężkie do wykonania.

Dream uśmiechnął się na słowa brata. Blue wstał i zaczął bić brawo. W jego ślady poszedł Asriel. Po chwili większość grupy biła brawo.

Nightmare nie wiedział, co zrobić. Pierwszy raz ktoś bił brawo po jego wypowiedzi. Uśmiechnął się lekko.

-zapytam jeszcze raz- rzekł Nightmare- jakieś pomysły?

-można spróbować zakraść się do ich bazy- zasugerował Honey.

-mogę zapytać Colora i Blackberry'ego, czy mogliby nas wpuścić- rzekł Cross.

-tylko skąd wiadomo, że Error będzie w ich bazie?- zapytał Asriel.

-to najbardziej prawdopodobne miejsce- powiedział Killer.

-mnie nie trzymali w głównej bazie- odezwał się Dust.

-skąd wiesz, że to nie była główna baza?- zapytał Ink.

-słyszałem rozmowę. Fatal raz mówił, że musi się udać do głównej bazy- gładko skłamał Dust. Wiedział, że nie był w głównej bazie, ale nie wiedział, skąd o tym wie. Po prostu to wiedział.

-dlaczego wcześniej o tym nie powiedziałeś?- zapytał Nightmare.

-wyleciało mi z głowy- odparł Dust.

Nightmare spojrzał na niego podejżliwie. To nie było podobne do Dusta, by taki fakt wyleciał mu z głowy.

Dust starał się nie pokazać zdenerwowania. Wiedział, że Nightmare dalej uważa go za zdrajcę.

-czyli trzeba najpierw ustalić, gdzie jest Error- rzekła Undyne, przerywając niezręczną ciszę.

-można porozmawiać- zaproponował Papyrus. Bad Guys spojrzeli na niego jak na głupiego- chodzi mi o to, by zaproponować negocjacje. Jednak podkreślić, że będziemy rozmawiać tylko z 404 i niech przyprowadzi Errora.

-a jeżeli 404 się zgodzi i go przyprowadzi, odbijemy go- podchwycił Killer- skoro oni nie grają fair, my też nie będziemy.

-według mnie, jakby się zgodził na negocjacje, zażądałby by odbyły się w ekranie ładowania, bo to teren neutralny. Nie moglibyśmy go zaatakować, ani on zaatakować nas- powiedział Blue.

-ale nie zaszkodzi spróbować. Może byśmy coś wynegocjowali- rzekł Honey.

-wszyscy zapominacie o czymś ważnym- wtrącił się Ink- jak mamy nawiązać kontakt z 404?

Czas zapłaty (Władca Snów część 3) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz