Przerażony szybko wyszedłem z mieszkania blondasa. Co ja najlepszego zrobiłem? Jeszcze młody się czegoś domyśli i wtedy może mnie już nie lubić.
Wsiadłem na swój motor którym przyjechałem wczoraj do Lloyda.
Wystraszyłem się kiedy zadzwonił do mnie z takim płaczem. A jeszcze przeraziło mnie to jak leżał zapłakany na podłodze. Chyba mu przeszło od tamtej sytuacji, ale ja tej dziwce nie odpuszczę tych wszystkich łez mojego małego blondynka. Jeszcze ta szmata pożałuje.
Od pierwszego dnia w szkole wpadł mi w oko. Wyróżniał się z całej klasy. Może i bije od niego chłodem ale jak się z nim trochę lepiej zapozna to jest naprawdę miły i słodki.
Widać że pochodzi z biednej rodziny. Chodzi już cały tydzień w tej samej zielonej i już trochę zniszczonej bluzie. I te trampki..
Zapytałem go kiedyś kiedy ma urodziny bo chciałem mu zrobić małą niespodziankę i kupić mu buty takie jak moje ale w innym kolorze bo zauważyłem jak z pożądaniem i z zazdrością na nie patrzy. No i w ten dzień wyznam mu..moje uczucie do niego. Zostały mi cztery dni do jego urodzin.
Buty już kupiłem ale teraz muszę poćwiczyć przemowę w której ogłoszę że mi się podoba. Trochę się stresuje, Lloyd jest chyba hetero skoro zakochał się w Harumi, boje się odrzucenia od niego i że po tym przestanie się ze mną zadawać.
Gdy dotarłem wreszcie do domu pierwsze co na mnie czekało to wkurwieni rodzice. Myślałem że ich w domu nie ma.
-Gdzieś ty do jasnej cholery był?-Od razu zaatakował mnie ojciec. Moi rodzice są nawet kox ale są bardzo opiekuńczy.
-Byłem u kolegi..bo potrzebował mnie i to bardzo.
-Jakiego kolegi? Znamy go?-Odezwała się matka która już musiała przygotować dla mnie przesłuchanie.
-U Lloyda Garmadona...wiecie opowiadałem wam o nim.
-U tego prostaka?!
-Przestań! To nie żaden prostak! To mój przyjaciel i..
-Masz zakaz się z nim spotykania rozumiesz?
-Co?! Dlaczego!
-Bo to nie kolega dla ciebie!
-Nie będziesz mi wybierać znajomych! Mam już prawie osiemnaście lat!
-No właśnie, prawie osiemnaście lat!
-Ray proszę cię-Odezwała się moja matka która do tej pory tylko przyglądała się całej sytuacji-Może to dobry chłopak..
-Właśnie, dobry chłopak! Ma najlepsze oceny w całej naszej klasie!
-To nie zmienia fakt..
-Mam pomysł! Zaproszę go do nas na obiad i wtedy ocenisz go!
-Zgoda!
-No to się go zapytam kiedy da radę.
Mój ojciec spojrzał na mnie tylko spod łba i odszedł do swojego gabinetu.
Ruszyłem do mojego pokoju mając już dość rodziców. Zamknąłem drzwi i wyłożyłem się na swoim obszernym czerwonym łóżku. Wziąłem do ręki telefon i od razu napisałem do Lloyda.
-Hej Blondi, wiesz powiedziałem moim rodzicom o naszej przyjaźni i ojcu się to nie spodobało bo uważa że jesteś nieodpowiednim znajomym dla mnie ;( Ale to nie prawda i mój ojciec zgodził się na wspólny obiad ze mną i z tobą mamą i Nyą. Napisz kiedy będziesz miał czas przyjść na ten obiad i pokazać się z jak najlepszej strony!
Czekałem aż mi odpisze. Nawet na razie nie odczytał wiadomości ode mnie. Położyłem się na plecach i gapiłem się w sufit. Za jakieś trzy dni wyznam miłości mojemu...przyjacielowi.
Lloyd jest naprawdę urokliwym chłopakiem. Ma coś w sobie takiego co mnie do niego ciągnie. Może zgodzi się na związek..lub też mnie znienawidzi i nie będzie się do mnie odzywał, zablokuje mnie wszędzie i będzie udawał że mnie nie zna i jeszcze może da szanse Harumi..lub raczej ona jemu!
Zaraz..no tak! Zapomniałem...o zemście na Harumi. Ta idiotka zapłaci za to wszystko, jeszcze nie wiem jak ale coś wymyślę.
-Hej braciszku-Do pokoju wlazła mi moja młodsza siostra Nya. Była już w piżamie.-Słyszałam twoją kłótnie z ojcem, o co poszło?
-Eh..pamiętasz tego chłopaka co do mnie przyjechał..
-No tak, Lloyd Garmadon, chłopak w którym się zadurzyłeś i udajesz że jest tylko twoim przyjacielem.
Skąd ona to kurwa wie?
-Zaraz skąd ty..
-Widzę przecież jak na niego patrzysz, to wczoraj do niego pojechałeś na całą noc?
Skinąłem głową na znak 'Tak'
-Heheh, co tam robiliście? Hmm
-Pocieszałem go!
-Nie zaciągnąłeś go do łóżka?
-Myślisz że bym nie chciał? A w ogóle to za szybko by było..najpierw muszę mu wyznać moje uczucie do niego..jak przyjmie je to będzie super, a jak nie to..nie wiem co zrobię. A ty co? Ta Skylor ci wpadła w oko co?
Nya momentalnie spaliła buraka.
-Yy..no..wiesz bo ja i..no ta dziewczyna tamta właśnie...yyy wiesz późno już dobranoc.
Błyskawicznie wstała z łóżka i wybiegła do swojego pokoju.
Było już późno więc poszedłem ogarnąć się do łazienki. Siedziałem tam z godzinę. Nie ubierałem dziś piżamy bo było strasznie ciepło.
Zobaczyłem plan lekcji na poniedziałek i zacząłem się na jutro pakować. W trakcie tego przypomniałem sobie że jutro jest niedziela, więc rzuciłem plecak w kąt i odpaliłem grę w czołgi na moim kompie.
Gdy tak sobie grałem dostałem powiadomienie z Facebooka. Od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy gdy zobaczyłem że dostałem powiadomienie od Lloyda.
-Że co kurwa?!
-Jaki obiad z twoją rodziną?
-Co ja kurwa jestem? Jakaś kurwa twoja panna młoda że na obiad mnie zapraszają?
-Ej ej spokojnie XD Chcą cie
tylko poznać i tyle. Kiedy
dasz radę?
-Dobra..może w przyszły piątek?
-Jasne okey!
-To pa dobranoc
-Jasne pa!
Kolorowych snów <3
Wróciłem do mojej gry, a jutro zajmę się zemstą na Harumi..
Hello! Bardzo przepraszam za tak krótki rozdział ale w następnym trochę bardziej spróbuje się rozpisać! Podro dla was <3
CZYTASZ
Naucz mnie od początku miłości/Greenflame
Teen FictionSzesnastoletni Lloyd Garmadon chodzi do liceum w mieście Nnjago. Gdy miał cztery lata zostawił go ojciec. Był wychowywany tylko przez matkę. Gdy dowiedział sie z jakiej przyczyny nie ma ojca przestał wierzyć w milość. Pewnego dnia do szkoły dołącza...