Jakim prawem ja się pytam? Jakim prawem wakacje tak szybko minęły i dziś wracam do szkoły? Może i są plusy że będę widywać się codziennie z Kai''em, ale do tego będę musiał znów się uczyć, widywać się z panią Mistake!
Ojciec parkuje przed szkołą i życzy mi miłego dnia choć to nie będzie zapewne fajny dzień bo co może być fajnego w powrocie do szkoły? Cieszę się jednak że to ostatni rok liceum, ale zaś się boję bo mature zdaje w tym roku. Ale mam też najdłuższe wakacje w całym głupim życiu licealisty. Jest też bal na koniec roku i wybieraja na nim króla i królową i zapewne mnie nie wybrają. Zapewne Kai''a. To chyba że coś się stanie i wszyscy go znienawidzą.
Ruszam w stronę szkoły. Kiedy staje przed drzwiami wpatruje się w nie, wzdycham i wchodzę. Nic się nie zmieniło podczas tych dwóch miesięcy. Każdy już dopadł swoich znajomych a ja nadal wypatruje Kai''a. Wreszcie widzę go z jakąś grupką chłopaków. Nie znam ich, pewnie nowy pierwszy rocznik. Nie podchodzę do nich a tylko siadam na ławce. Widzę Jay''a i Nyę idących razem, Nya macha mi i razem podchodzą do mnie.
-Cześć, Lloyd-Wita się ze mną czarnowłosa.
-Cześć-Odpowiadam uśmiechając się do niej-Jak wakacje ci minęły?
-Nawet git, a tobie? Chyba dobrze co nie? Tyle razy się spotykaliście z Kai''em.-Śmieje się.
-Noo te wakacje były zarąbiste-Odpowiadam z uśmiechem.
Zerkam na Jay''a, który siedzi przy nas przysłuchiwając się rozmowie.
-Czego?-Pytam kiedy zerka na mnie.
-Um-Mówi drapiac się po karku-Niczego, tylko..Siedzę.
-To nie siedź? Wstawaj.-Mówię i wybucham śmiechem kiedy serio wstaje. Podchodzę do niego chwytajac go lekko za podbrudek mówiąc- Jesteś idiotą, którym łatwo pomiatać-Prycham i odchodzę od niego i w tym samym czasie żegnam się z Nyą i idę już pod moją klasę gdzie mamy się spotkać już za chwilkę z naszym wychowawcą, który ma nam dać książki i czytać znów jakieś głupie zasady, które zawsze zapominam.
Wchodze jeszcze do pustej sali i siadam na miejscu, na którym zawsze siedzę. Wyciągam telefon i przeglądam kanały społecznosciowe. Po minucie mi się nudzi więc piszę do Kai''a.
Pojemny Pączek: Hej.
Wkurzam się kiedy widzę że nadal nie zmienił mi tej obleśnej nazwy.
Pojemny pączek: Zmieniaj mi tą nazwe!
Właśnie teraz przypomniało mi się że sam mogę sobie zmienić nazwę.
Ustawiono nick użytkownika Pojemny pączuś jako Król Kai''a
Król Kai''a: Teraz o wiele lepiej co nie?
Kai mi nie odpisywał i nawet nie odczytywał wiadomości ode mnie. Znudzony czekam na klasę i nauczyciela aż przyjdą.
----------------
Leżąc głową na ławce słyszę kroki paru osób więc podnosze głowe i wyciągam telefon. Do klasy wszedł wychowawca i czterech uczniów.
-A co ty już tu robisz?-Pyta się zdziwony nauczyciel.
-Czekam-Mówię odkładając telefon, który nawet nie włączyłem. Wychowawca mamroczę tylko ''Yhm'' i coś robi przy biurku. Do klasy wchodzi kolejne pare osób. Nadal nie ma Kai''a. Przecież byl na korytarzu. Patrzę na zegar. Ma w sumie jeszcze minutę na przyjście do klasy.
Nauczyciel zamknął już drzwi do klasy i zaczął coś mówić, ale nie słuchałem. Wreszcie do klasy wpadł szatyn uśmiechając się głupio do nauczyciela i przepraszając za spóźnienie siada w ławce.
-Pierwszy dzień szkoły a ty już się spóźniasz-Mamroczę niezadowolony nauczyciel.
-Taak, bo..Musiałem pomóc jeszcze pierwszakowi-Tłumaczy sie.
Wyciągnął telefon i zerknął do niego. Widziałem jak widzi wiadomości ode mnie a nawet w nie nie wchodzi. Zrobiło mi się przykro bo Kai dziś nawet na mnie nie spojrzał i nawet nie rzucił mi głupiego ''Cześć''.
--------------------
Wychodzimy z sali i z książkami w ręku kieruje się do wyjścia. Przed szkołą piszę do ojca by po mnie przyjechał. Widzę Kai''a idącego do swojego samochodu. Podbiegam do niego i zatrzymuje go.
-Hej?-Mówię oschle krzyżując ręcę.
-Cześć-Rzuca i otwiera drzwi do samochodu.
-Tak tru..
-Wiesz nie mam czasu-Mówi i wsiada do swojego samochodu i odjeżdża.
Stoję i jak głupi i patrzę jak Kai odjeżdża. Co się stało? Kai zawsze miał czas dla mnie. Odkochał się? Zaciekawiła mnie jedna rzecz. dlaczego on nie dostał książek? Rozmawiał jeszcze z dyrektorem. O co chodzi? Wyciagam telefon i piszę do niego.
Król Kai''a: Możesz mi wyjasnić co się z tobą dzieje?!
Król Kai''a: Dlaczego mnie unikasz?
Król Kai''a: Znudziłem ci się?
Król Kai''a: W takim razie zrywam z tobą skoro już ci na mnie nie zależy!
Chowam telefon do kieszeni i zaskakująco szybko dostaje odpowiedź.
Głuptas: I tak bym z tobą sam zerwał.
Do oczu napłynęły mi łzy.
Król Kai''a: Co? Dlaczego?
Głuptas: Porozmawiamy jutro, chcę o tym z tobą porozmawiać na żywo a nie przez telefon.
Po policzkach spłynęły mi łzy. Nie rozumiem...Dlaczego?
Hej pysie, jak myślicie? Dlaczego Kai zrywa z Lloydem? Dobranoc bo już późno, pappa
CZYTASZ
Naucz mnie od początku miłości/Greenflame
Novela JuvenilSzesnastoletni Lloyd Garmadon chodzi do liceum w mieście Nnjago. Gdy miał cztery lata zostawił go ojciec. Był wychowywany tylko przez matkę. Gdy dowiedział sie z jakiej przyczyny nie ma ojca przestał wierzyć w milość. Pewnego dnia do szkoły dołącza...