Wsuwam na ciało czerwoną sukienkę i odgarniam długie do pasa włosy na jedno ramię, wyginam się na wszelkie strony ale za nic nie mogę dosięgnąć suwaka. Z frustracji klnę pod nosem i mam ochotę kopnąć w lustro, w dupie mam jakieś siedem lat nieszczęścia. Kto wogóle wierzy w takie banały? Na siłę wyginałam rękę do tyłu i teraz płacę za to bólem ramienia.
- Może pomóc?
Podskakuję ze strachu na głos rozbrzmiewający za moimi plecami, dla pewności przytrzymuję sukienkę na biuście i kieruję spojrzenie na ciemne oczy odbite w zimnej powłoce lustra. Zgadzam się kiwnięciem głowy. Mężczyzna nonszalanckim krokiem przemierza dzielącą nas odległość. Wciągam mocniej powietrze w momencie, gdy jego dłonie oplatają moje biodra i delikatnie zmuszają do zrobienia kroku w tył. Ciepło bijące z jego ciała okala mnie. Przełykam ślinę i wsłuchując się w melodię wygrywaną przez jeden z najważniejszych organów ludzkiego ciała przyglądam się jego mimice odbitej w szklanej powłoce, gdy rozwiązuje mój problem. Nim się odsunie składa na moim karku delikatny pocałunek, dokładnie w miejscu, gdzie spoczywa czarny, rozsypujący się motylek. Wprawia mnie tym w jeszcze większe zakłopotanie.
Tatuaż zrobiłam kiedyś po kłótni z rodzicami, to był impuls i dziś cieszę się, że nie wybrałam jakiegoś tandetnego wzoru. Większość lasek wtedy robiła identyczne tatuaże, ja zawsze lekko się odcinałam więc i na to kręciłam nosem. Kiedy moja stopa stanęła w salonie zrobiło mi się strasznie głupio bo jedyne z czym tam dotarłam to wrząca w żyłach złość, portfel w ręku i pustka w głowie. W tym momencie ujrzałam leżący katalog i pośród wszystkich tych szpanerskich wzorów wyłapałam ten jeden - damage. Ten sam, również rozsypujący się napis widnieje pod motylem. Najwyraźniej musiał być mój, jest zobrazowaniem mojej wolności i marzeń wyrytych na moim ciele. Oraz części mojej osoby, która się posypała...
- Idziemy? - przez dosłownie chwilę wpatruję się w jego wyciągniętą dłoń i po krótkim wdechu splatam nasze palce. To tylko gra Eva, nie możesz brać niczego na serio. Kłócą się z tym jednak słowa jakie wypowiedział podczas naszej rozmowy. Czym więc jesteśmy? Wspólnikami w przestępstwie? Kochankami? Przyszłymi wrogami?
Gwar. Tak opisałabym to, co dzieje się wewnątrz ogromnej bogato zdobionej sali, która mimo swoich imponujących rozmiarów jest dość zatłoczona. Gołym okiem widać, że zachowanie 99.9% osób jest wyłącznie wyuczoną grą pozorów. Na sam widok ich sztucznych zachowań i dźwięk piskliwych głosów mam ochotę zwymiotować. Nie pasuję tu, nie pasuję jak cholera i gołym okiem widać, że dłobię ich idealny świat bardziej niż kamyk w bucie. Wszystkie kobiety towarzyszące osobistościom świata biznesu mają długie ozdobne suknie i niebotyczne obcasy. Ich fryzury pewnie układane były godzinami a o makijażu nie wspomnę. Pośród całego tego wyidealizowanego i zakłamanego świata jestem ja - jako jedyna tutaj mam krótką sukienkę w dodatku w tak charakterystycznym kolorze - kolorze głębokiej czerwieni. Na mojej twarzy gości codzienny makijaż podbity winną szminką, włosy mam rozpuszczone a na mojej szyi nie spoczywa żadna wysadzana brylantami kolia. Przestępuję niezauważalnie z nogi na nogę w moich wygodnych, białych butach. Nie dość, że nie pasuję do tego całego cyrku to wyróżniam się jak choinka świąteczna w środku lata.
Axel opiera policzek o moją głowę i nic nie poradzę na to, że przechodzą mnie dreszcze. Wplata palce w moje włosy i delikatnie odgarnia pasmo na moje plecy. Mimowolnie wtulam się w niego, jest tutaj moją jedyną ostoją. Bezpieczną przystanią. Wznoszę oczy ku niebu, które widać przez kopułę oszklonego sufitu. Biliardy gwiazd pozdrawiają wdzięcznie swym blaskiem tuż obok księżyca w nowiu. Byle przetrwać ten cyrk i wrócić do rzeczywistości.
- Dla mnie jesteś tu najpiękniejsza. - odruchowo przenoszę spojrzenie wprost na mieniące się oczy. Po raz pierwszy są tak otwarte i jak na złość nie potrafię nic wyczytać. Mam jedynie pewność, że patrzy tylko na mnie. Jest to tak intymny gest, że aż wbija mnie w ziemię. Miesza mi w głowie z pełną świadomością i satysfakcją.
CZYTASZ
SANGUE BOLLENTE
RomansaKto by pomyślał, że zaledwie kilka kolorowych drinków i jeden dotyk podczas jednej z tak wielu zapijaczonych imprez uruchomi lawinę nieprzemyślanych decyzji i nieopanowanych emocji niczym efekt motyla? Rozpierająca duma i zamknięcie na ludzi skompli...