Rozdział 16

281 10 20
                                    

Obudziłam się nadal wtulona w Kamila. Z początku nie do końca wiedziałam, co tam robię, jednak po chwili przypomniał mi się przebieg poprzedniego dnia. Odsunęłam się nieco od chłopaka i przetarłam oczy.

Kamil- Ooo dzień dobry, wstałaś w końcu.

Macy- Było mnie budzić, nooo. Która godzina?- wypowiedziałam swoje pierwsze słowa, które rzecz jasna brzmiały najbardziej ospale, jak tylko się dało.

Kamil- Zaraz 14 będzie, a czemu pytasz?

Macy- O chuj. No to ten, było miło, zaraz Krystian się na mnie wydrze, że nie powiedziałam, że nie wrócę.

Kamil- A skąd miałaś wiedzieć? Nie przesadzaj, jak coś to z sobie z nim porozmawiam.

Macy- Ile ja w ogóle przespałam? 15 godzin?

Kamil- Jakoś tak, ale ja jakoś podobnie, też dopiero wstałem.

Macy- Jak się spało?- lekko się uśmiechnęłam i ponownie przetarłam oczy.

Kamil- Dobrze w sumie, jak miało być po winie? A tobie?

Macy- No w porządku noo.

Rozbudziłam się nieco i wstałam z łóżka. Postanowiłam wracać już do domu, więc pożegnałam się z Kamilem i wyszłam z jego mieszkania. Zamiast w stronę własnego, udałam się do galerii.

Po może 10minutach drogi weszłam do jakiegoś papierniczego. Po chwili poszukiwań znalazłam, to o co mi chodziło- dział "językowy". Wzięłam jakieś podstawowe fiszki i książki pomagające w języku bułgarskim.
Może coś z tego wyniosę. Postanowiłam kupić jeszcze jakieś pierdoły do rysowania, może kiedyś się nauczę trzymać chociaż ołówek w ręce. Zapłaciłam za zakupy i wyszłam ze sklepu. Udałam się w drogę do domu, dzwoniąc przy tym do chłopaków. Umówiłam się z nimi wstępnie na 22 na naukę języka bułgarskiego, która pójdzie się jebać od razu po powrocie.

Weszłam na klatkę, a następnie do mieszkania. Zakluczyłam drzwi i ściągnęłam buty. Udałam się do swojego pokoju, gdzie odłożyłam reklamówkę z zakupami. Wyciągnęłam z szafy czarne jeansowe joggery przed kostkę i bezszwowe beżowe body na krótki rękaw. Poszłam do łazienki, umyłam się, ubrałam, zmyłam makijaż i zrobiłam nowy. Zalokowałam delikatnie włosy i wyszłam z łazienki. Udałam się do kuchni i zrobiłam ciasto na gofry. Gdy były już upieczone, posypałam je cukrem pudrem i zaczęłam je jeść. Nie dane było mi dokończyć ich w spokoju, ponieważ usłyszałam otwieranie drzwi. Po chwili zobaczyłam rozpędzoną Momo, która właśnie do mnie leci. Przywitałam się z psinką, a po chwili pojawił się także jej właściciel.

Krystian- Ooo hej, kiedy wróciłaś?

Macy- Niedawno w sumie.

Krystian- Smacznego. Jak było u Kamilka?- uśmiechnął się cwaniacko.

Macy- Skąd... Dobra domyślam się. Normalnie, a jak miało być?

Krystian- No nie wiem.- powiedział w lekko irytujący sposób, chyba każdemu dobrze znany.

Macy- Mhmm.- przewróciłam oczami, aby nie drążyć tematu.

Krystian- Dobra, do rzeczy. Musimy porozmawiać.

Macy- Coś się stało?- dokończyłam gofra.

Krystian- Nie, nie, chociaż w sumie poniekąd tak.

Macy- Ty pijany jesteś? Mów jak człowiek.- wstawiłam naczynie do zlewu.

Krystian- Usiądziemy?- zapytał niezręcznie się uśmiechając.

Macy- Kurwa weź, bo się bać zaczynam.- udałam się wraz z nim do salonu.

Kiedyś będzie lepiej... Fanfik Nexe i ewronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz