Rozdział 8

253 16 7
                                    

Kac. To jest gwarantowane po tej nocy.  Każdy, nawet najmniejszy szmer, wydaje się być młotem pneumatycznym. Kto tego nie przeżył? Obok siebie czułam niewyjaśnialne ciepło. Zaczęłam się przebudzać. Delikatnie uchyliłam zmęczone powieki i je przetarłam. Moim oczom ukazała się śpiąca Momo. Uśmiechnęłam się na ten widok i wzięłam telefon do ręki. 7.39? Znowu śpię tak krótko? Odblokowałam telefon i zrobiłam zdjęcie śpiącemu niedźwiadkowi. Wstawiłam je na Instagrama z lokalizacją "Na wyrku kacowników" i opisem "Stara ma chyba większego kaca niż ja @piesekmomo". Odłożyłam telefon na stolik i zaczęłam szukać wzrokiem czegokolwiek do picia. Nic takiego nie znajdowało się w moim pokoju, więc po cichu zeszłam z łóżka i udałam się do kuchni. Grobowa cisza. Wzięłam butelkę wody i tabletki z szafki. Zaraz się zacznie... Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Napiłam się dość sporego łyka wody, który na czczo wywołał u mnie odruch wymiotny. Darowałam sobie wędrówkę do łazienki, po prostu łyknęłam tabletkę. Wspomnienia zeszłej nocy wracają. Muszę iść się umyć, a tym bardziej włosy. Mam w nich kawałki jakiegoś jedzenia... Pewnie wpadły mi do posiłku. Po chwili namysłów wstałam z łóżka i wyciągnęłam z szafy białą oversizową koszulkę i jasno-niebieskie, proste jeansy z dziurami na kolanach. Już miałam iść do łazienki, ale cofnęłam się po bieliznę. Ostatecznie poszłam do toalety i wzięłam prysznic, pod którym od razu umyłam włosy. Ubrałam się w przyniosione ubrania, chowając koszulkę do spodni i lekko ją poszerzając. Wysuszyłam włosy, lekko je falując i pomalowałam się, właściwie jak zawsze. Umyłam jeszcze zęby, jak na razie odpuszczam sobie śniadanie. Posprzątałam po sobie i wyszłam z łazienki. Postanowiłam wyjść z psiurkiem na spacer, więc przypięłam ją na szmyczke i nałożyłam buty. Wyszłam z domu, zakluczając drzwi. Sunia była chętna na spacerek, więc zajął jakieś 30minut. Wróciłam do domu, puściłam psa ze smyczy i ściągnęłam buty. Wszyscy nadal spali. Po cichu ulotniłam się do swojego pokoju i spojrzałam na terrarium. Wyciągnęłam jedzenie, które stało obok i dałam nieco żabce. Zadowolona zaczęła je konsumować, a ja zamknęłam górną klape. Zaczęłam wpatrywać się w zwierzaka. Zrobiłam jej zdjęcie i wstawiłam na Instagrama. Lokalizację ustawiłam na "W terrarium starego", a opis "Stary i jego pomysły @nexe333". Usiadłam przy biurku i włączyłam discorda. Zauważyłam, że Mikols już napisał. Pośpiesznie kliknęłam w jego avatar.

MIKOLS
Mikols- Hej, mam nadzieję, że jeszcze żyjesz.
Mikols- Pasuje Ci termin 20.07-25.07?
Macy- Pasuje, masz już coś?
Mikols- No wstępnie jedziemy do Bułgarii, do tego hotelu
Mikols- *link*
Mikols- Osobne pokoje, po prostu łóżko i łazienka, nic więcej raczej nie potrzeba
Macy- Nie ma sensu wynajmować czegoś więcej bo i tak tam siedzieć raczej nie będziemy
Mikols- Więc znalazłem coś takiego, całkiem ładnie tam jest
Macy- Już patrzę

Sprawdziłam wysłany link. Faktycznie, było tam całkiem przytulnie, przyjemnie dla oka. Nikt z nas raczej nie zna bułgarskiego, więc zginiemy tam wszyscy razem. Przecież nie każdy obywatel musi znać angielski, prawda?

MIKOLS
Macy- No jest spoko
Mikols- 1700zł za wszystkich
Macy- No to git, mam ci przelać pieniądze?
Mikols- Nieee, na miejscu zapłacimy
Macy- Okii
Macy- Jedziemy czy lecimy?
Mikols- Lot jest zarezerwowany
Macy- To też na miejscu?
Mikols- Tak
Macy- Oki

Postanowiłam odpalić streama. Po chwili, gdy zebrało się nieco osób, zaczęłam.

Macynah_- Cześć chat, dzisiaj nie czuje się najlepiej. Kacyk morderca. W każdym razie, mam mega ochotę na streamka, więc oto poranny stream.

Macynah_- W co dzisiaj gramy?- powiedziałam włączając ulubioną playlistę na Spotify.

Macynah_- Dobra, wy się zdecydujcie, a ja idę po picie.- ściągnęłam słuchawki.

Szybko poszłam po 5puszek energetyków i wróciłam, zamykając za sobą drzwi. Położyłam picie na biurku, przy którym od razu usiadłam. Założyłam ponownie słuchawki i otworzyłam puszkę.

Kiedyś będzie lepiej... Fanfik Nexe i ewronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz