Rozdział 12

181 13 14
                                    

Zezgonowałam w aucie, o ile się nie mylę. Szykuje się konkretny kac, tylko dlatego, że jestem dobrą siostrą. Przetarłam oczy, a moja głowa jednym słowem wybuchła.

Macy- Kurwaaa- syknęłam.

Nadal leżąc w łóżku, sprawdziłam godzinę, 9.14. Nie ma tragedii. Zacznijmy od tego, jak ja się tu znalazłam i dlaczego jestem w kigurumi? Mam wrażenie, że dobrze, że nic nie pamiętam... Po cichu zturlałam się z łóżka, uderzając o jego kant. Syknęłam z bólu i z bolącą głową wyszłam z pokoju, rozkluczjąc go i zapukałam do drzwi obok. Otworzył mi Krystian.

Macy- Poratuj, proszę.- spojrzałam na niego błagalnie.

Krystian- Ooo Julka, nie tylko ty masz kacyka.- zaśmiał się i wpuścił mnie do środka.

Macy- Zabawne.- mruknęłam.

Julka- Heja!- krzyknęła z łazienki, pewnie zmywała makijaż.

Macy- Co się w ogóle wczoraj stało?

Krystian- Zależy co pamiętasz.

Macy- No zakupy, potem klub i chyba zezgonowałam w samochodzie.

Krystian- Dokładnie. A co dalej?

Macy- Jak mam pamiętać, skoro byłam nieprzytomna?

Krystian- No nie wiem.- zaśmiał się.

Julka- Ja nawet nie wiem, co my robiłyśmy w tym klubie.

Macy- Ratuj... I daj tabletkę.- spojrzałam na niego błagalnie.

Krystian- Proszę, nie zdychaj tu.- podał mi tabletkę.

Macy- A teraz się spowiadaj, co się działo, proszę.

Krystian- Julka o dziwo doszła o własnych siłach do pokoju i miarę się przebrała, no z lekką pomocą, ah ta jebana sukienka.- zaśmiał się.

Krystian- Ciebie trzeba było nieść.- wskazał na mnie.

Macy- A jakim prawem jestem w piżamie?

Krystian- A spała byś w sukience?

Macy- Oj byłoby spane, proste, że tak.

Krystian- No debil no. W tamtej?

Macy- Mhm, czemu nie? To jest w miarę normalne, aby po pijaku spać w takim czymś. Jak to w ogóle się odbyło?

Krystian- Wolisz nie wiedzieć.- zaśmiał się.

Macy- Możesz mnie nie spławiać?

Krystian- Nie.

Macy- A kij ci w oko.- wstałam i wyszłam z pokoju.

Wróciłam do siebie i od razu powędrowałam do łazienki. Zmyłam rozmazany makijaż i rozczesałam włosy. To jest tragedia. Weszłam pod prysznic, aby usunąć woń alkoholu, a następnie się pomalowałam. Skończyłam szybko po czarne, proste body i tego samego koloru dresy oraz bieliznę. Wróciłam do łazienki, przebrałam się i wróciłam do drugiej części pokoju. Kamil nadal spał, więc po cichu pościeliłam łóżko i wróciłam się do Krystiana po płatki i mleko. Zrobiłam sobie owy posiłek i odniosłam bratu. Zjadłam i zmyłam po sobie. Usiadłam na swoim łóżku, opierając się o ścianę i zaczęłam przeglądać sociale. Tabletka już dawno zadziałała, więc nie było tragedii. Weszłam na Instagrama, kolejne pingi. Pomocy? Tym razem było od zawalenia editów. Czy to typu "face time", czy zedtytowane zdjęcia z internetu, było tego za dużo. Pojawiały się także fanarty i pseudodowody, ale było ich znacznie mniej niż ostatnio. Lekko śmiałam się pod nosem, ale nie na tyle, aby obudzić Kamila. Właściwie po godzinie sam się obudził.

Kiedyś będzie lepiej... Fanfik Nexe i ewronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz