Nadszedł ranek, a moją twarz zaczęły ocieplać promienie słońca, przez to, że oboje zapomnieliśmy zasłonić okien. Mimowolnie się obudziłam i opuściłam rolety. Wróciłam do łóżka, jednak nie udało mi się ponownie zasnąć. Sprawdziłam na telefonie godzinę, była dokładnie 9.37, co oznaczało, że przez tyle czasu nie przeszkadzało mi słońce. No ja pierdole, nie mogłam się już do końca wyspać? Wyciągnęłam z walizki czarną krótką koszulkę z nadrukiem oraz czarne jeansowe joggery. Poszłam do łazienki, gdzie zmieniłam swoje kigurumi żaby na wcześniej wspomniane ubrania. Pomalowałam się i pofalowałam jak co dzień włosy. Do mycia włosów postanowiłam wrócić, aby zjeść smaczne śniadanie. Sprzątnęłam po sobie i wyszłam po cichu z pokoju. Zrobiłam sobie płatki, które zjadłam. Zmyłam naczynie i wróciłam się umyć zęby. Po wykonanej czynności położyłam się na łóżku oraz włożyłam słuchawki do uszu. Włączyłam swoją ulubioną playlistę i zaczęłam wpatrywać się w sufit. Tak bez celu. Mój umysł był całkowicie czysty, nie zamartwiałam się niczym, po prostu wsłuchiwałam się w muzykę. Czas w takich momentach płynie strasznie szybko. Za szybko.
Kilkanaście sentymentalnych piosenek później, poczułam jak ktoś delikatnie dźga mnie palcem, a więc przeniosłam swój wzrok.
Macy- Co ci dolega?- ściągnęłam słuchawkę.
Kamil- Nic, sprawdzałem czy śpisz.- uśmiechnął się.
Macy- Kiedy ty się zdążyłeś ubrać?
Kamil- Nawet śniadanie jadłem, jest 12, zaraz idziemy na plażę.
Macy- I ja nie słyszałam?
Kamil- Pewnie masz za głośną muzykę. Czego słuchasz?
Podałam mu słuchawkę, z której dobiegała melodia tracka bedoesa "wow". Chwilę przesłuchaliśmy, jednak zaraz potem poszłam ubrać pod spód swój strój kąpielowy. Zmyłam jeszcze makijaż, aby na plaży nie wyglądać jak rozpuszczone lody. Posmarowałam się kremem z filtrem. Spakowałam podstawowe rzeczy do torebki, po czym wyszłam wraz z Kamilem do salonu. Gdy wszyscy się już zebrali, udaliśmy się na plażę. Znalezieniem miejsca dla tylu osób wydaje się ciężkim zadaniem, jednak jawor jako "ojciec" wyjazdu, znalazł "dziką" plażę, na której jest o wiele mniej osób. Rozbiliśmy się, a następnie nadmuchałam sobie koło do pływania. Włączyłam muzykę na słuchawkach, weszłam do wody i położyłam się na nim. Postanowiłam tak spędzić część dzisiejszego pobytu tutaj.
Podczas spokojnego unoszenia się na delikatnych falach, poczułam na swoim brzuchu dłonie, które wciągnęły mnie pod wodę.
Macy- Kurwa słuchawki!- krzyknęłam kurczowo je trzymając i wynurzając się z wody.
Macy- O ty szmato!- wcisnęłam mocniej urządzenie, aby nie spadło i zaczęłam chlapać Kamila.
Kamil nic nie odpowiedział, jedynie za zaczął się śmiać i również mnie chlapać. Po chwili wyszliśmy z wody. Wytarłam się ręcznikiem, a następnie położyłam się na innym.
Krystian- Co jemy na obiad?
Filip- Chłop co wiecznie głodny.
Krystian- Nie jestem głodny, tylko pytam.
Macy- :tf:
Vodym- Można w sumie pizzę opierdolić.
Paweł- No to chodźmy, tylko może później trochę, bo dopiero śniadanie jedliśmy?
Olga- No i w porządku. Wracamy jeszcze do domu, czy się z tym wleczemy?
Łukasz- No to odłożymy szybko i pójdziemy.
Krzysiek- I w porządku.
Na plaży przesiedzieliśmy jeszcze może godzinę lub półtorej. Odłożyliśmy do domu zbędne przedmioty, po czym udaliśmy się do restauracji. Zamówiliśmy kilkanaście pozycji z menu, które niedługo potem zostały nam przyniesione. Najedliśmy się do syta. Postanowiliśmy przejść się po mieście. Rozproszyliśmy się oo okolicy, w końcu nie będziemy szli wszyscy razem w dwadzieścia osób. Weszłam z Kamilem do jednego ze straganów.
CZYTASZ
Kiedyś będzie lepiej... Fanfik Nexe i ewron
FanfictionMoże nie jest to fanfik o jakimś shipie, ale moje nocne przemyślenia popchnęły mnie do napisania takiego czegoś. Proszę o dystans, wszystko pisane przy streamku lub muzyczce w tle, więc proszę się nie pultać o chaotyczność, nie umiem pisać inaczej.