Rozdział 13

200 11 9
                                    

Uwielbiam tutejsze poranki. Cisza, spokój, delikatny świergot ptaków. Komarów brak. Może to dlatego, że Kamil nie otwiera okna? Nie słychać wrzasku dzieci, ani zgiełku miasta, pomimo hotelu w centrum. Mogłabym tu spędzić całe życie, ale nie ma tak łatwo. Za niedługo powrót na chate. Do rutyny. Mimo wszystko ostatnio jest o wiele lepsza niż wcześniej. Mój stan psychiczny o wiele lepiej się ma. Może i miałam kilka wyjść na dach, ale to nic złego, prawda? Może to przez streaming, może przez nowe znajomości, może przez nagły hype na mnie, a może to przez... Kamila? Nie powinnam tak myśleć, to tylko przyjaciel. W dodatku starszy, o teraz już 5lat, nie 6. Bardzo dobrze się dogadujemy, ale nic poza tym. Może i nie czuje różnicy wieku, na dłuższą metę nic by z tego nie wyszło. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Poproszę F i BibleThump dla Kamilka [*]

Zaczęłam się budzić. Przetarłam oczy i kilkukrotnie zamrugałam, aby widok się ujednolicił. Zerknęłam na leżący obok mnie telefon, 6.14. Wracamy do starego zegaru biologicznego? Po cichu przeciągnęłam się i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czarny, krótki top na krótki rękaw z półgolfem w bananki i tego samego koloru jeansowe szorty z wysokim stanem. Zaniosłam je do łazienki. Zaczęłam szukać czegokolwiek zdatnego do zjedzenia w lodówce. Zajebiście, nic nie ma. Do Krystiana nie pójdę- śpi. Do sklepu? Jestem zbyt leniwa. Chyba pozostała mi próba zamówienia czegoś. Wzięłam telefon i go odblokowałam. Znalazłam jakąś restauracje ze śniadaniami i zamówiłam sobie. Poszłam do łazienki, ubrałam się, pomalowałam i ułożyłam włosy, delikatnie je rozczesując. Jedzenie akurat przyszło, więc zapłaciłam i usiadłam przy stole, biorąc wcześniej śniadanie. Zjadłam je i wyrzuciłam papierową, lekko nasiąkniętą torbę. Uchyliłam okno, a nastepnie usiadłam spokojnie na łóżko, standardowo opierając się o ścianę. Włączyłam Instagrama i nagrałam igs śpiącego Kamila z głosowaniem, czy go budzić. Zaczęłam przeglądać główną. Nie chce mi się już nawet pingów, +99 powiadomień. Podziękuję.  Po pół godzinie sprawdziłam wyniki- nie budzić. Sadge. Chciałam go bezkarnie obudzić. Nie mnie by wyzywał, tylko widzów. Dodałam zawiedziona wyniki i podpisałam krótko "Sadge, teraz czeka mnie przynajmniej 2godziny leżenia". Rozwaliłam się na łóżku w poszukiwaniu dogodnej pozycji. Zgarnęłam jeszcze słuchawki i odpaliłam streama, padło na qkiego. Tylko on ma aż tak poranne streamy. Po chwili zostałam zauważona przez chat. Nie zdąrzyłam nawet jednej wiadomości napisać. Przywitałam się, a qki zaprosił mnie na vc.

CHAT
Macynah_- Nie mogę, bo Kamila obudzę, ostatnio pruł pizde

Qki- No dobrze, sami sobie poradzimy.

Wróciłam do oglądania try-hardu w forcie. Potem Paweł przeniósł się do starego jak świat Minecrafta.

Około 13 usłyszałam, jak chłopak obok się budzi. Pożegnałam się z chatem i lilqkim. Wyłączyłam streama, a potem telefon i wbiłam wzrok w Kamila. Po chwili to zauważył i lekko się uśmiechnął.

Kamil- Hejj.- przetarł oczy.

Macy- Hejj, jak się spało?

Kamil- W porządku, a tobie?- usiadł na łóżku.

Macy- Też.

Kamil- O której wstałaś?- przeciągnął się.

Macy- O 6, a co?

Kamil- A która jest?- spojrzał na mnie zdziwiony.

Macy- Dokładnie 13.23.- powiedziałam patrząc na telefon.

Kamil- I ty tak po prostu siedzisz?

Macy- A co mam innego robić? Spałeś, chciałam cię budzić, ale mi zabroniono.

Kamil- Czekaj co?

Macy- Nudziło mi się i spytałam widzów.

Kamil- Ale bez- przerwałam mu.

Kiedyś będzie lepiej... Fanfik Nexe i ewronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz