Wielki dzień. Dzień oświadczyn. W powietrzu unosi się specyficzna atmosfera, której nie czuje tylko Julka. Tylko ona nie jest wtajemniczona. Delikatny powiew wiatru muskał moje stopy, a pojedyncze bzyczenia, zaczynały mnie irytować. No tak, chuj mi w dupę. Nie zamknęłam okna. Wkurwiona otworzyłam oczy i zaczęłam wymachiwać rękoma, aby te kurwiszony odpuściły. Nie dało to efektu. Rozbudzona sprawdziłam godzinę- 11.13.
Macy- Kurwa...- mruknęłam nieco mniej zachrypniętym głosem niż wczoraj.
Kamil- Zaspało się?
Macy- Nie. Czekaj co? Ty nie śpisz?
Kamil- Ktoś musiał 50razy uspokajać Krystiana, jak księżniczka spała.
Macy- Już nie szmata, tylko księżniczka? Level up?- ziewnęłam.
Kamil- Proste, że tak. Zbieraj się, Julka już nie śpi. Krystian was zaraz podwiezie, tylko na ciebie czekają.
Macy- Ja wale...- usiadłam na łóżku i przetarłam oczy.
Wolnym krokiem wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej jasno-fioletową lekko rozkloszowaną, ksieżniczkową, tiulową sukienkę ze sporym dekoltem. Miała naszyte także subtelne słoneczniki. Rzuciłam ją na łóżko i powędrowałam do pokoju obok. Zapukałam, a po chwili wpuściła mnie Julka.
Julka- Hejka, chłopaki mówili, że chciałaś wyjść. Idziemy?
Macy- Nooo, tylko daj coś do jedzenia, proszę.
Julka- Standardowo płatki?- wpuściła mnie do środka i gestem nakazała usiąść przy stole.
Macy- Mogą być.- usiadłam przy stole.
Po chwili dziewczyna postawiła mi pod nos gotowe płatki. Zjadłam, a po chwili poleciałam do siebie. Weszłam do środka i zabrałam sukienkę z łóżka.
Kamil- Znowu się stroisz?
Macy- Nie? To jest zwykłą sukienka, niedojebie.- przewróciłam oczami.
Kamil- Mogłabyś milej? Jakoś nie wyzwałem cię na wstępie od dziwek i szmat.
Macy- Przepraszam Kamilku.- zaśmiałam się pod nosem.
Poszłam do łazienki i umyłam zęby. Pomalowałam się i w końcu założyłam śliczną, zwiewną sukienkę z shein. Tak, to ta nowa. Zaczęłam kręcić moje włosy, które gdyby się nie spłukały, idealnie zlewałyby się z sukienką. Wyszłam z łazienki, lekko trzaskając drzwiami i spojrzałam na zamknięte okno. Gratuluje Kamilku, wywaliłeś komary i zamknąłeś okno, jakiś ty domyślny.
Kamil- Jak później będziesz ich nagrywać, hm?
Macy- Poradzę sobie. Luźna jest.- pod koniec zagłuszył mnie mój telefon.
Macy- Czego kurwa znowu?!- mruknęłam sama do siebie podnosząc go z łóżka.
Macy- Halo?- odebrałam.
George- Hi Macy, when you'll come back to Poland?
Macy- Oh my gosh, please. Sunday, but please leave me fucking alone. And don't call again, you always ruined my humor. I just want to have fucking fun. Bye.- rozłączyłam się.
Kamil- On?- zapytał z jakby troską?
Kiwnęłam głową i zabrałam torebkę.
Macy- Pamiętacie wszystko?
Kamil- Chyba tak.- uśmiechnął się.
Macy- No to super. Ja lecę.- powiedziałam udając się do wyjścia.
CZYTASZ
Kiedyś będzie lepiej... Fanfik Nexe i ewron
FanfictionMoże nie jest to fanfik o jakimś shipie, ale moje nocne przemyślenia popchnęły mnie do napisania takiego czegoś. Proszę o dystans, wszystko pisane przy streamku lub muzyczce w tle, więc proszę się nie pultać o chaotyczność, nie umiem pisać inaczej.