Rozdział 23

132 11 17
                                    

Obudziłam się z niesamowitym bólem głowy. Przetarłam oczy, momentalnie mnie zmdliło. Wręcz biegiem udałam się do łazienki. Wzięłam szybko jakąś gumkę do włosów i je związałam. Schyliłam się i zwróciłam zawartość swojego żołądka. Jeszcze kilkukrotnie zwymiotowałam. Przepłukałam jamę ustną wodą, po czym spojrzałam w lustro. Miałam ochotę ponownie zaprzyjaźnić się z toaletą. Zmyłam pozostałości tego, co miałam na twarzy i rozpuściłam włosy, aby je rozczesać. Zrobiłam sobie luźnego koka, po czym postanowiłam umyć zęby, przez nieprzyjemny posmak. Nieco lepiej mi się zrobiło, jednak czułam od siebie alkohol. Zabrałam z walizki czarne dresy, tego samego koloru oversizową koszulkę oraz blizny, a następnie się umyłam. Nie miałam zamiaru jeść śniadania, ponieważ ponownie bym zwymiotowała. Położyłam się i przykryłam kołderką.

Kamil- Aż tak?- odwrócił się.

Macy- Nawet mi nie mów.

Kamil- Kurwa nigdy więcej alkoholu.

Macy- Nigdy.

Kamil przeszedł na moje łóżko, co wręcz było nakazem przesunięcia się. Chłopak jedną ręką przytulił mnie, natomiast drugą zaczął głaskać mój policzek. Brunet uśmiechnął się, a następnie delikatnie mnie pocałował. Chwilę tak trwaliśmy, jednak nie pogłębialiśmy pocałunku. Cmoknąłem go jeszcze raz w usta, po czym wtuliłam się w jego tors.

Prawie ponownie przysnęłam, jednak rozległo się pukanie do naszego pokoju.

Macy- Wejść!- krzyknęłam.

Filip- No dzień dobry.- wszedł do środka.

Kamil- Hej.

Filip- Wy się tak ściskacie? Nie łatwiej było powiedzieć, że chcecie jedno wspólne łóżko?

Macy- Jest git.

Filip- Mocnego kaca macie? Bo rzyganie to było słychać aż u nas.

Kamil- Nie widać?

Filip- Upewniam się. Chcecie tabletki?

Macy- Daj, proszę.

Filip- Proszę bardzo.- dał nam po dwie i podał wodę leżącą na podłodze.

Kamil- Dziękuję.

Filip- Krystian kazał mi tu do was przyjść zobaczyć czy wszystko okej. Wszyscy siedzą na plaży. Rozumiem, że wy nawet nie próbujecie?

Macy- Oczywiście, że nie.

Filip- Jakby co to dajcie znać, to ktoś do was podejdzie. Będę się zawijał.

Kamil- Okej, miłego leżenia.

Filip- Dziękuję, wzajemnie.- wyszedł, zamykając za sobą drzwi.

Wróciliśmy do poprzedniej pozycji. Kamil mocniej mnie przytulił. Czułam, jak drga mu gardło, co wskazywało na to, że coś nuci. W pewnym momencie przestałam zwracać na to uwagę i zasnęłam. Chłopak, wydaje mi się, że poszedł w moje ślady.

Ponownie się obudziłam. Czułam, jak niebieskooki głaszcze mi włosy. Pierwsze, co zrobiłam, było danie mu szybkiego buziaka. Uśmiechnęłam się i spojrzałam mu centralnie w oczy.

Kamil- Hej, jak się spało, skarbie?

Macy- Zajebiście, odżyłam. A tobie?

Kamil- Też. Aż głodny się zrobiłem.

Macy- O mój boże, ja też.

Kamil- To dawaj idziemy do maka.

Macy- To jest plan. Jesteś gotowy, czy w piżamie?

Kiedyś będzie lepiej... Fanfik Nexe i ewronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz