Ok, nic już nie poprawiam, bo w życiu tego nie wrzucę, jak znów przestawię przecinek lub przerobię zdanie. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Jeszcze raz dziękuję Ci @goarwago za podpowiedź, podejrzewam, że moja niemoc twórcza trwałaby o wiele dłużej, gdyby nie Ty.
***
Ceren cieszyła się jak głupia, widząc, jak dobrze Melike odnajduje się w relacji z Cemre. Radość w oczach siostry była niezrównana, gdy pojawiły się tego poranka w jej sali. Melike natychmiast znalazła swoje miejsce na łóżku cioci, po tej stronie ciała Cemre, która mniej ucierpiała w wypadku. Było też jasne jak słońce, że Melike natychmiast podbiła serce Cemre, której oczy jaśniały jak gwiazdy, gdy przysłuchiwała się paplaninie dziecka.
Widząc, że jej dziecko i siostra świetnie się bawią, Ceren pozwoliła swoim myślom odpłynąć i wróciła do wspomnieć z poranka, którego przebieg wciąż był dla niej nierozwiązaną zagadką. Bo niby jak udało im się tak szybko odnaleźć wspólny język i wskoczyć w relację typu "związek" po zaledwie kilku dniach i jednej spędzonej razem nocy?
Kiedy po raz kolejny w tym tygodniu Ceren obudziła się wtulona w Cenka, jej pierwszym odruchem wyjątkowo nie była próba natychmiastowej ucieczki. Tym razem zamrugała jedynie, usiłując przegonić pierwsze promienie słońca i przykładając dłoń do oczu, wtuliła się mocnej w ciepłe ciało mężczyzny, który ją obejmował. Było jej ciepło i czuła się jak w pajęczynie utkanej z samych przyjemnych wrażeń. Chciała się przeciągnąć i zanurzyć w tym uczuciu, chociaż wciąż przerażało ją to jak cholera.
Wspomnienie poprzedniej nocy... Ceren zadrżała, niemal czując na skórze odciski jego palców. Nie tylko te fantomowe, które były wytworem jej umysłu, próbującego skatalogować każde doznanie, ale również te jak najbardziej widoczne. Te, o których wiedziała, że będą widoczne przez kilka kolejnych dni. W końcu w tej materii miała już jakieś doświadczenie.
Bo mimo, że przez ostatnie dwa lata próbowała wyrzucić z pamięci każdy szczegół, który przypominał jej o jego osobie, to nigdy nie udało jej się wymazać wspomnień o doznaniach których doświadczyła w jego łóżku.
Jak na przykład o tym, że gdy w nią wchodził, to zawsze trzymał ją nadgarstki, trochę za mocno, na tyle, by poczuła to dosłownie każdą komórką jej ciała i na tyle lekko, by nigdy nie sprawić jej bólu.
I o tym, że przed tym, jak wymykała się z jego sypialni, zawsze całował ją w policzek, jakby musiał jeszcze chwilę złapać z nią kontakt, choćby tak niewinny. To zresztą był jedyny niewinny gest, jakiego doświadczyła przez te kilka tygodni, gdy "byli razem". Choć tak naprawdę nigdy razem nie byli, choćby nie wiadomo jak bardzo chciała sobie wmówić co innego.
I o śladach na jej skórze. Tych śladach, które zawsze próbowała ukryć i nigdy jej się nie udawało, bo zostawione były w tak losowych miejscach, że trudno było nadążyć za tym, czy danego dnia powinna założyć apaszkę, golf, czy zakryć się cała, od stóp do głów, by jej matka nie zauważyła wyraźnych dowodów jej nocnych przygód.
Te wspomnienia. Ich ostatnia noc zmusiła ją do tego, by każdy najmniejszy szczegół wypłynął z odmętów jej pamięci, sprawiając, że przeżywanie tego na nowo było podbite jakiegoś rodzaju nostalgia, której nie chciała rozpamiętywać.
Dwa lata unikania jakichkolwiek wzmianek o sprawach intymnych, nawet w rozmowach z Yagmur, która przecież była jej najbliższą osobą i wiedziała, że przecież dzieci nie przynosi bocian, więc Ceren musiała choć raz być z mężczyzną. Oraz kompletne lekceważenie potrzeb jej ciała sprawiło, że nie miała kompletnie żadnych kompleksów. Jakby ktoś przełączył przycisk odpowiadający za jej potrzeby seksualne z trybu OFF na ON i zmusił ją do odrzucenia zahamowań.
CZYTASZ
Prócz Ciebie, Nic
Short StoryZaczynamy od początku. Może nie od początku, ale prawie... Ceren pewnej nocy znika z posiadłości Karacay, nikt, prócz jednej osoby, nie jest w stanie wytłumaczyć jej ucieczki. Nikt, prócz jednej osoby, nie wie, że miała swoje powody. Jednak ta osoba...