Wstążka

82 12 3
                                    

Raven... tu nic nie ma... Czekaj! Czy ty znowu luna...

-Nie! Przerwała jej dziewczyna.- Wcale nie lunatykuję! Tu naprawdę coś jest!

Spojrzała jeszcze raz na ścianę. Rubinowa krew, powoli krzepnęła, przywierając do ścian. Ponure mozaiki odcisków i plam, zlewały się w oczach dziewczyny w jedność. Kto mógł zrobić coś takiego? Po co? A co ważniejsze... komu?

Nagle Raven wpadła na pomysł. Skoro jej przyjaciółka nie może zobaczyć śladów na ścianie, to może zobaczy, kiedy będzie miała je tuż przed nosem! Ten pomysł był tak niesamowicie niedorzeczny, ale Raven trzymała się go jak ostatniej cienkiej żyłki mogącej wyciągnąć ją z rozszalałego oceanu. Szansa, na przekonanie przyjaciółki, że jednak nie zwariowała.

Raven miewała bowiem, zresztą nie jeden raz dziwne przygody. Raz zobaczyła jakiś cień w lesie i wpadła do jeziora uciekając, kiedy indziej omal nie wypadła przez okno z powodu rzekomych szeptów. Często bywało tak, że widziała coś, czego inni nie mogli, słyszała to co dla uszu innych było martwą ciszą. Była inna.

Nie raz już pani Augstraum chciała dzwonić po psychologa z jej powodu. Nie raz była odpychana i wyśmiewana przez inne dzieciaki. Nie raz czuła się odrzutkiem...

Teraz jednak napotkała swoją szansę. Grace - młodsza dziewczynka o niesamowitych blond włosach - jej jedyna przyjaciółka. Ona nie bała się z nią rozmawiać, rozumiała ją i próbowała pomóc, kiedy wszyscy odeszli. Mimo to wszystko ma swoje granice, Raven doskonale o tym wiedziała. Kiedyś w końcu Grace przestanie rozumieć Przestanie udawać, że nic się takiego nie dzieje.

Ostatnia szansa. Napotkała teraz jej wzrok. Smutne, troche przerażone oczy pełne były obawy. A obawiała się wielu rzeczy. Odkrycia przez opiekunkę, otaczających je ciemności, a przede wszystkim tajemniczych śladów na ścianach, których przecież nie widziała.

Raven zdjęła wstążkę, związującą jej włosy. Materiał był miękki i lekki w jej ręce, gdy zbliżyła go do ściany i mocno potarła w miejscu, gdzie widniała jedna z ciemniejszych plam. Po chwili podeszła do przyjaciółki. Z wyrazem triumfu obserwowała jak jej oczy robią się coraz większe, a usta otwierają.

-Jak ty to zrobiłaś?! - wykrzyknęła z piskiem.

Raven już chciała jej odpowiedzieć, kiedy zdała sobię sprawę z głośności krzyku Grace przed chwilą.

Na końcu korytarza, tuż za zakrętem, dało się słyszeć stopniowo przybliżające się kroki. Dwie dziewczynki spojrzały natychmiast po sobie. Ostrożnie, uważając na to gdzie stawiają stopy, tak szybko jak to było możliwe wróciły do pokoi.

Samotna niebieska wstążka powoli opadła na puszysty dywan. Kroki ucichły i jakby zawróciły. Za oknem przetoczył się cień. Ciemna mgła otoczyła kawałek błękitnego materiału z ciemnoczerwoną plamą na środku. Po chwili zza drzew wychynęły pierwsze promienie jesiennego słońca. Korytarz wypełniły wesołe śmiechy i rozmowy podopiecznych zmierzających na śniadanie. Światło rozproszyło mrok. Pytanie tylko, czy nie za późno...?

_______

Przepraszam, źe takie krótkie i mało się dzieję, ale akcja wymaga opisu sytuacji >w<

Dziękuję wszystkim czytającym moje wypociny ^-^

The ForgottenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz