Rozdział 8

48 1 0
                                    

Laura
Wstałam Van jeszcze spała ubrałam sie i siedziałam czekając aż sie obudzi. Nie zauważyłam kiedy wstała i zauważyła moje rany zabandażowała mi je i poszłyśmy zjeść śniadanie. Kiedy zjadłyśmy uznałam że czas wracać bo Lukas sie pewnie mega martwi. Van poszła sie ubrać ja założyłam buty kiedy ja i ona byłyśmy gotowe wyszłyśmy i poszłyśmy. Od parku wracałam sama weszłam pocichu do domu. Kiedy sie odwróciłam nie mogłam sie powstrzymać mina mojego brata i Arona były bezcenne. Nagle poczułam że coś mnie mocno ściska to chłopaki.
-Ej dusicie mnie to boli- wydusiłam z siebie
-Gdzie ty kurwa byłaś- wychrypiał Aron
-U Van- powiedziałam
-Przecież byłem i ona powiedziała że was nie ma- powiedział z ciekawością
-Może kłamała- powiedziałam uśmiechając się
-Nic ci sie nie stało- powiedzieli jednocześnie
-Nie weźcie miny były śmieszne kiedyś trzeba powtórzyć- za żartowałam
-Tylko kurwa spróbuj to ci nie daruję - wycedził Lukas
-Tak też cie kocham brat a tera idę sie umyć- rzuciłam i poszłam
Poszłam sie umyć kiedy weszłam do pokoju przebrałam sie w bluze i krótkie spodenki.Kiedy zawijałam sobie rękę w bandaż wszedł Aron. Spojrzał na mnie na moje piersi i na rękę i z powrotem na mnie.
-Co ty zrobiłaś- syknoł podchodząc
-Nic wyjdź- krzyknęłam
-Nie  co jest pod bandażem- stanął i wskazał na moją rękę
-Nic prosze wyjdź- mówiłam i opuściłam wzrok
-Nie puki mi nie powiesz- usiadł przede mną
-Prosze ja pocałuje cie tylko wyjdź- nie wiem czemu to palnełam
-Nie Laura co zrobiłaś- krzyknoł specjalnie
-Nie krzycz prosze- powiedziałam że łzami w oczach
-To co ty zrobiłaś- ponowił pytanie
-J...J...ja sie odcięłam- powiedziałam i się rozpłakałam jeszcze bardziej
-Pokaż to- powiedział cicho biorąc moją rękę
Odwinęłam rękę a on spojrzał i wyszedł. Myślałam ze poszedł do mojego brata kiedy przyszedł zamknęłam oczy i sie odwróciłam.
-Lukas ja przepraszam- zaczęłam szybko
-Zaraz go przeprosisz daj tę rękę- usiadł i wysunoł swoją
-Yyy Aron co ty robisz- zawahałam sie
-Nie tylko ty to robisz ja kiedyś też po to mam te maść przeciwbólową i spowoduje zanikanie wiec nie będzie mega widocznej blizny- wyjaśnił
-Dzięki- mruknęłam
-Ta nie ma za co a tera sie ubierz - wycedził
-NIE ! Nie to coś co nie będzie zakrywać ran - rzucił szybko
-Ale - zawahałam się wiedziałam że w tedy Lukas zobaczy
-Zaufaj wiem co mówię- wytłumaczył
-Oki wyjdziesz - mówiąc wstałam a on wyszedł zaufałam mu i założyłam komplet moro spodenki i top bez ramiączek.
Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie. Obok mnie usiadł Aron spojrzałam sie na niego a on zmierzył mnie wzrokiem.
-Nie ma go spokojnie- przerywając cisze
-Co jak to- spojrzałam zaskoczona
-Lukas poszedł załatwić ci zwolnienie do jutra i usprawiedliwienie za wczoraj- mruknął
-Jezu szkoła masakra- przypominając sobie zasłoniłam twarz rekami
-Hej spokojnie - powiedział kładąc rękę na moim ramieniu
-Możemy pogadać- spytał
-A o co chodzi- spojrzałam na niego
-Laura ja w tedy ja nie mówiłem że w tobie się zakochałem tylko w innej dziewczynie- wytłumaczył
-a ok- rzuciłam szybko i chciałam się rozpłakać
Ale nagle ktoś wszedł a ja poszłam szybko na góre.
-Hej siostra posłuchaj musze ci coś powiedzieć- powiedział spokojnie
-Tak - wydusiłam tak aby głos mi się nie załamał
-Jadę na wymianę uczniowską i mnie nie będzie i zostaniesz z Aronem- tłumaczył
-Coo- wrzasłam
-Prosze to dla mnie ważne- wycedził
-Eh oki  a kiedy jedziesz - spytałam
-Dzisiaj o 19 mam samolot idę sie pakować- rzucił szybko
-Cała chata dla nas super- wrzasnął Aron
-Zamknij sie- krzyknoł Lukas
Kiedy mój brat pojechał ja poszłam sie umyć i poszłam spać 

-----------------------------------------------------------

Mam nadzieje że sie  podoba

❤Przyjaciel mojego brata❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz