Rozdział 21

27 0 0
                                    

Laura
Wstałam założyłam spodenki i poszłam na dół. Zaczęłam robić śniadanie kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć w drzwiach stała Van. Kiedy weszła razem zakończyliśmy robić śniadanie.
-Aron śpi - spojrzała na mnie
-Tak - mruknęłam
-hej dziewczyny - powiedział jednocześnie z Larą
-Hej. Hej Lara - spojrzałam mieszając jajecznice
-hej - powiedziała Van
-O hej brat hej Van
-Jak się czujesz -podszedł Lukas
-Dobrze tylko zmęczona- wytłumaczyłam
-O hej wszystkim- spojrzeliśmy na schody na których stał Aron
-hej stary- powiedział Lukas
-Hej- powiedzieliśmy jednocześnie wszystkie
-Wgl idziecie na ognisko na plaży- spojrzałam na Van
-Ja tak a ty słonko - mój brat spojrzał na Lare
-ja chyba tak- uśmiechnęła się
-jak też idę - krzyknął Aron
- a ty Laura- spojrzeli na mnie
- ja nie wiem nie chce żadnych spin a jak będzie Rayan to wy go zniszczycie- spojrzałam na Arona i Lukasa
-bede grzeczny- powiedzieli jednocześnie, zgodziłam się ale miałam źle przeczucie
Poszłam na górę sie umyć i ubrać wróciłam do pokoju i ogarnęłam łóżko. Nagle podszedł do mnie Aron i zaczął całować mnie po szyji. Przerwałam te namiętna chwilę mówiąc mu że czas się zbierać na ognisko. Ubrałam się w Czerny top i czerwoną kraciastą spudniczke oraz brązową bluzę na suwak. Aron postanowił że weźmie mi kurtkę do samochodu na slwszelki wypadek. Spakowaliśmy koce i pojechaliśmy do sklepu kupiliśmy jakieś przekąski wódke i piwo. Po zakupach pojechaliśmy na miejsce rozmorzylismy się i zaczęliśmy ognisko. Wszystko było fajnie, właśnie było do puki nie dołączyła Alis i Rayan. Spojrzałam na niego i na nią po czym na Arona. Siedziałam przy ognisku razem z Van kiedy nagle poczułam czyjąś rękę. Odwucilam się a za mną stanoł Rayam i Niko.
-hej mała - usiedli odsuwając Van odemnie
- Rayan zostaw mnie- spojrzałam na niego
- spokojnie ja tylko chce ci pokazać coś pacz - wskazał palcem na osoby
- kto to...nie to nie jest- nie mogłam uwierzyć
- tak Aron- pogłaskał mnie po plecach
- nie dotykaj mnie- krzyknęłam na tyle głośno że zjawiło się wiele osób
- kochanie chodź na chwilę - spojrzał na mnie a ja tylko strzeliłam mu w ryj
- ty też mnie nie dotykaj i wogóle wszyscy wypiepszać ode mnie - krzyknęłam do wszystkich
- ale ja muszę ci coś powiedzieć - spojrzał na mnie i złapał mnie za ramie
- nie ja już wszystko wiem jesteś dupkiem jak każdy sobie u Van jak coś . Van zadzwoń po mamę - krzyknęłam ponownie. Poszłyśmy razem na przestanek po drodze poszliśmy do sklepu kupić alkohol. Kiedy przyjechała mama Van pojechaliśmy do niej. Co chwilę ktoś do mnie dzwonił i pisał ale nie odbierałam. Kiedy byliśmy na miejscu poszliśmy do niej do pokoju wypiliśmy alkochal i poszłyśmy spać.

-----------------------------------------------------------

Mam nadzieje że wam sie podobał kolejny rozdział papa buziaki.

❤Przyjaciel mojego brata❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz