Rozdział 15

31 0 0
                                    

Laura
(Tydzień później)

Przyszłam do szpitala przywitałam się z pielęgniarkami. Poszłam po wodę i batony po czym poszłam pod sale tam czekała Lara i Lukas. Weszliśmy do środka ja usiadłam na kanapie a Lara i mój brat koło łóżka. Kiedy zadzwonił telefon Lary że musi coś załatwić ja zostałam a brat zawiuz ja i miał wrucic po mnie. Siedząc tak myślałam co zrobić w końcu podeszłam i spotkam nasze dłonie.
Dobrze że tego nie widzisz bo byś się na mnie wkurzył bo pewnie masz dziewczynę. Rayana zamknęli w ośrodku więc jest dobrze. Lara chyba się zakochała w Lukasie trochę dziwnie ale może bedą szczęśliwi. Aron spojrzysz na mnie brakuje mi twojego wzroku. Powiem ci to teras kiedy się obudzisz nie znajdę odwagi. Aron ja się chyba zakochałam w tobie i kocham cię ale to błąd. Jak Lukas się dowie to mnie zabije. Lecę do domu przyjdę wieczorem z resztą.
Chciałam odejść ale nie mogłam bo coś ścisnęło moją rękę. Kiedy się odwróciłam nie mogłam uwierzyć Aron się obudził.
-Aron - krzyknęłam i przytuliłam go
-hej mała -powiedział cicho
-nawet nie wiesz jak się ucieszy reszta- powiedzialam i udało mi się zebrać rękę
-czm ja zabrałaś nie kochasz mnie- powiedział a ja zamarłam
-Tak. Nie. To znaczy tak ale jak ty- plątałam słowa
-Słyszałem co mówiłaś każdego dnia - powiedział nagle
-Aron zapomni o tym chciałam tylko abyś się obudził- kłamałam że łzami w oczach
-aha dobrze wyjdź - powiedział
- ale - syknęłam
-nie ma ale pa- powiedział i zamknął oczy
Wyszłam ze szpitala i poszłam do domu. Kiedy tylko weszłam minęłam się z Lukasem. Spojrzał na mnie a ja na niego po czym pobiegłam na górę do siebie zamknęłam drzwi i puściłam muzykę tak głośno by nikt mnie nie słyszał. Leżałam na łóżku kiedy usłyszałam Krzyk "WYCHODZE" a ja poszłam się szybko umyć i połozylam się .
Obudziło mnie powiadomienie telefonu.

Od BRACIAK😘🤞❤️
Wszystko dobrze proszę otwórz

Do BRACIAK😘🤞❤
Ok

-Młoda wszystko dobrze- powiedział wchodząc
-tak jest wspaniale- kłamałam
-Aron wraca za kilka dni - powiedział szybko
-okej- powiedziałam powstrzymując łzy
-napewno jest dobrze- spytał podchodząc
-tak- odpowiedziałam
- siostra widzę - powiedział i mnie przytulił
- Lukas ale nie złość się- powiedziałam robiąc krok do tyłu
-dobrze- spojrzał na mnie
- bo mi.. mi podoba się Aron - powiedziałam i zakryłam dłońmi twarz
-Młoda on się nie zakochuje on zmienia dziewczyny co minute- tumaczył
- okłamałem go- syknęłam
- co- zapytał Lukas
- ja mu powiedziałam jak był nie przytomny że go kocham i wogóle no i on się obudził i spytał czy go nie kocham i ja prxytaknelam i kazał mi wyjść - wytumaczyłam
- nie chcę abyś cierpiała wystarczy że po śmierć rodziców było ciężko - przytulił mnie bardzo mocno
- wybacz chce być sama- powiedziałam cicho
- nie jadłaś dzisiaj nic- spojrzał na mnie i złapał mnie za policzki
- nie jestem glodna- sapnęłam
- Laura ja się martwię- mówiac to łzy stanęły mu w oczach pierwszy raz widziałam aby mój brat płakał
- Lukas spokojnie jest dobrze nic mi nie będzie- wytłumaczyłam a on kiwnoł głową po czym wyszedł. Kiedy zostałam sama poszłam spowodować wymioty. On się martwił a ja nie potrafiłam przestać tego robić. Kiedy już to zrobiłam poszłam spać.

--------------------------------------------------

Wena wraca mam nadzieje że wam sie podoba ten rozdział buziaczki.

❤Przyjaciel mojego brata❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz