Wiem o czym nocą fantazjujesz,
Marzysz, śnisz, swe piękne oczy mącisz.I może to zabrzmi niemoralnie,
Mądrze, lecz banalnie, tak łatwo mnie nie odtrącisz.Nie tego w życiu doświadczyłem,
Doznałem i ujrzałem, żeby teraz cię wypuścić.Bo choć na miłego się kreuję,
Upodabniam i udaję, twą trumnę do grobu chcę spuścić.