Wciąż kłamie, żeby od urazy cie uchronić.
I nie myśl, że jesteś jedyną personą,
Inni też w moich kłamstwach toną.
Ale nie wiem, jak długo jeszcze mogę to robić.Nikt nie chce słuchać tego, o czym myślę.
Nie dziwię się im, bo gdybym mógł,
Jednym zdaniem powaliłbym z nóg.
Nawet poczucie winy już nie ściga mnie.Kipie że mnie złość, czasami tylko ją czuję.
I nie będę wdzięczny za Twoje towarzystwo,
Bo zdążyliście zrujnować we mnie wszystko.
Na szczęście jest fraza, która mój stan ujmuje.Wykorzystam z was wszystko, co zdołam sięgnąć.
Żebyście dali mi ciszę i spokój,
Poprawie wasz świat wokół.
By samemu móc na drzewie zawisnąć.