Pokładam nadzieję w każdym dzień i nie wiem jak,
Liczyć na kolejny rok, gdy nie mam szans.
Mija godzina i noc i dzień,
Zegar świruje na ścianie mej.Zastygnięty w miejscu, we własnej gęstości trwam.
Rzeczy wymagające czasu na liście mam.
Zamknięte drzwi i okna i ja,
Dzisiaj poradzisz sobie sam.Nic nie wygląda, jak w zwyczaju miało,
Wnioski jasne, mało z życia nam zostało.
Zmieniam wygląd i głos i twarz.
Nie zobaczysz mnie już tak.Nic już mnie nie boli, lecz o pomoc wołaj,
To co mnie dręczy, niewidzialną maskę ma.
Zabiera mi trochę i kęs i część.
Teraz wszystkiego jest już mniej.