Nikt by się nie spodziewał dzwoniącego telefonu o 3 w nocy,
Kiedy wszędzie głucha cisza,
Szepty odbijają się echem od ścian,
Gdzie nocne mary wychodzą z szaf,
Jedynym światłem jest źródło przebudzenia,
Które woła i krzyczy,
Prosząc o to czego pragnie ktoś inny,
A ty oslepiony blaskiem ekranu,
Ulegasz urokowi tajemnicy kryjącej się za połączeniem,
Niepewnie podnosisz telefon,
Wydajesz cichy i kruchy dźwięk,
Ktoś odpowiada Ci szumiącym oczekiwaniem,
Rozłącza się,
A twoją głowę przebija ołów.