TOM
Kolejne dni wystawiają nasze zdrowie psychiczne na poważną próbę.
Olivię noc w noc dręczą koszmary, z których wybudza się z krzykiem, a następnie płacze, dopóki wystarczy jej sił. Aby być bliżej niej i móc szybciej reagować, rezygnuję ze spania na górze i przenoszę swoją pościel na kanapę w salonie. Nie jest to może najwygodniejsza opcja, ale dzięki temu jestem spokojniejszy, że będę bliżej niej, gdy będzie mnie potrzebowała.
Oboje spotykamy się z Philippą Smith, psychoterapeutką, którą poleciła nam Jones, ale z tego, co jestem w stanie wywnioskować z ciszy zalegającej w moim gabinecie, Olivia podczas sesji rzadko z nią rozmawia, a zdecydowanie częściej milczy.
Mimo terapii coraz bardziej się na mnie zamyka. Nie odtrąca mnie jak wcześniej, bo jednak każdej nocy uspokajam ją w swoich ramionach, ale w ciągu dnia prawie wcale się do mnie nie odzywa. Większość czasu spędza w łóżku, a posiłki, jeśli już w ogóle ma na cokolwiek apetyt, zjada w milczeniu i ucieka od stołu jak najszybciej się da – zwykle po to, by płakać w samotności i być z dala ode mnie. Nie pozwala mi wtedy się do siebie zbliżać.
Najgorsze jednak jest to, że z każdym kolejnym dniem bierze coraz więcej leków. Jest otępiała, jej wzrok jest zamroczony, a ona sama jakby nieobecna duchem. Zachowuje się tak, jakby połknięcie kolejnej dawki leku było jedynym jasnym momentem jej dnia. Kiedy z jakiegoś powodu nie może wziąć swoich pigułek o czasie, dostaje histerii i nijak nie jestem w stanie jej uspokoić. Przeraża mnie to, ponieważ wiem, że bez leków jest z nią jeszcze gorzej.
Chudnie też w oczach – krągłości jej ciała stopniowo zanikają, a ubrania zaczynają na niej wisieć jak na sklepowym manekinie.
– Olivio, zjedz coś, proszę.– Równie dobrze mógłbym mówić do ściany.
Próbuję wyciągać z niej informacje o jej ulubionych potrawach, kombinuję z posiłkami i proponuję jej najróżniejsze dania na wynos, ale zwykle zbywa mnie półsłówkami, a najczęściej mówi po prostu, że nie jest głodna.
Patrzenie na to, jak ukochana osoba powoli traci chęć do życia, jest dla mnie nie do zniesienia. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, a co dopiero pracować, dzwonię więc do Kate i proszę ją o choćby tydzień wolnego.
– Nie dam rady udawać, że wszystko jest ok – informuję ją, wiedząc, że zawieszenie zdjęć do Cherry'ego i odmowa wystąpień publicznych będzie bardzo źle wyglądać, ale jeśli tego nie zrobię, to z pewnością w którymś momencie zawalę.
Kate odwołuje moje zobowiązania na kolejne dwa tygodnie, ostrzega jednak, że to wszystko, na co mogę liczyć, jeśli chcę, by moja kariera dalej się rozwijała.
Szczerze mówiąc, wcale nie jestem pewien, czy nadal tego pragnę.
W sieci zaczynają również krążyć o mnie różne plotki. Połowa moich fanów myśli, że miałem jakiś wypadek na planie i dlatego zniknąłem z radaru. Druga część uważa, że mam romans z Zendayą, która jest widywana na ulicach Londynu. Faktycznie, Z. została na dłużej, aby wesprzeć mnie i Olivię, ale tylko ze mną ma jakikolwiek kontakt – Liv w ogóle się do niej nie odzywa.
Większość czasu spędzam w domu, ale pewnego dnia muszę na chwilę wyjść, więc dzwonię do Larry'ego, aby go poprosić, by wyjątkowo przyszedł do pracy wcześniej. Zastaję go na fotelu dentystycznym i prawie rezygnuję przez to z wyjścia, ale wiem, że jeśli nie zajrzę dziś do rodziców, to jutro urządzą mi nalot, czego bardzo bym nie chciał ze względu na stan Olivii. Powinni ją poznać w innych okolicznościach, w momencie, gdy będę ją przedstawiał jako swoją dziewczynę, a nie w sytuacji, gdy ledwo łapie kontakt z otoczeniem, otumaniona lekami, które – mam wrażenie – jako jedyne trzymają ją przy życiu.
CZYTASZ
Supernova [Tom Holland FF]
FanfictionMiłość jest jak supernova - nigdy nie wiesz, kiedy rozbłyśnie. Ale kiedy już to zrobi, wszystko inne straci znaczenie. 30.07.2021 - #1 w kategorii HOLLYWOOD 30.07.2021 - #1 w kategorii CELEBRITY