OLIVIA
Zamykam się w pokoju, ponieważ widok cierpiącego z mojego powodu Toma jest dla mnie zbyt przykry. Wiem, że to, co robię i mówię, jest złe, ale nie jestem w stanie tego kontrolować. Czuję się tak, jakby mój mózg na chwilę się wyłączał – i właśnie w tych momentach nieświadomości dostaję napadów wściekłości albo paniki, niepotrzebne skreślić.
Tom przyjmuje moje zachowanie ze stoickim spokojem, jednak ja znam go już na tyle dobrze, by wiedzieć, że to go rani. Mam przez to wyrzuty sumienia, bo na pewno czuje się przeze mnie okropnie, myśląc, że mam do niego żal o to, co się stało. Muszę mu jakoś wytłumaczyć, że to była moja decyzja, a on nie miał z nią nic wspólnego.
Prawda była taka, że gdyby Tom dowiedział się wtedy o SMS-ie, nigdy w życiu nie pozwoliłby mi wyjść z imprezy. Nie wsiadłabym do tamtego samochodu. Nie stałoby się to, co się stało, a ja byłabym sobą i być może bylibyśmy teraz razem. Niestety, moja decyzja sprawiła, że zamiast zostać parą, mogliśmy nie przetrwać tego nawet jako przyjaciele. Przeraża mnie ta perspektywa, ale zdaję sobie sprawę z tego, że każdy prędzej czy później miałby tego dość.
Siadam na łóżku, czując, że napis na moich plecach pali mnie żywym ogniem. Boję się, że nie zmyję z siebie śladu po obleśnych łapach człowieka, który odarł mnie z poczucia własnej wartości, i że już nigdy nie uda mi się zapomnieć o tym, że zostałam zgwałcona.
Wszyscy myślą zapewne, że odtwarzam w pamięci moment, w którym się to stało, ale ja niczego nie pamiętam – i tylko fizyczny ból, który czuję, nieustannie mi o tym przypomina. Być może świadczy to o tym, że do reszty mi odbiło, ale moją głowę bardziej zaprząta teraz strach o to, że mogłam zajść w ciążę. Z gwałcicielem. Na samą myśl robi mi się niedobrze.
Z salonu dobiega mnie głos Toma - rozmawia z kimś przez telefon. Marzę o tym, by był teraz przy mnie – tulił mnie do siebie i szeptał czule słowa pocieszenia. Tęsknię za jego dotykiem, ale nie chcę też, by jego idealne dłonie dotykały mojego brudnego ciała. Każdy jego skrawek znaczyły ślady po tym, co zrobił mi tamten człowiek, a Tom nie zasługiwał na to, by mieć z tym kontakt.
Może gdybym była w stanie powiedzieć mu, dlaczego nie chcę, aby mnie dotykał, to jakoś byśmy rozwiązali ten problem? Może ktoś byłby w stanie mi pomóc? Niestety, nie czuję się na siłach, by o tym rozmawiać. Szczerze mówiąc, obawiam się, że nigdy nie będę w stanie...
Rzucam się z rezygnacją na łóżko, czując, że łzy znów zaczynają spływać mi po twarzy. Czy tak miał odtąd wyglądać każdy mój dzień? Jeśli miałam codziennie odczuwać tę pustkę i beznadzieję, to chyba wolałabym już nie żyć. To było nie do zniesienia.
Śnieżnobiała poduszka tłumi mój płacz. Nie chcę, by Tom przyszedł tu tylko po to, bym znów powiedziała lub zrobiła coś, co go zaboli. Żałuję, że w ogóle zgodziłam się tu zostać, ale jego argumenty o moim bezpieczeństwie są nie do podważenia.
Rozglądam się po pokoju, nie wiedząc co ze sobą zrobić. To pokój gościnny, więc poza dwuosobowym łóżkiem, szafką nocną i drewnianą komodą nie ma tu nic więcej, co mogłoby mnie zająć. Mogłabym wprawdzie wyjść do salonu i poprosić Toma o książkę lub cokolwiek innego, czym mogłabym zabić czas, ale rezygnuję z tego pomysłu, by nie musiał mnie oglądać.
Zamykam oczy, bo czuję się zmęczona. Śni mi się tamten człowiek: szyderczy uśmiech, gdy panikuję na jego widok; wykrzywione usta, a w nich papieros, który gasi na moim udzie; zimne oczy, którymi lustruje każdy skrawek mojego ciała. Budzę się gwałtownie, ledwo łapiąc oddech, i pierwsze swoje myśli kieruję do napisu na moich plecach. Musi zniknąć – w tej chwili.
CZYTASZ
Supernova [Tom Holland FF]
FanficMiłość jest jak supernova - nigdy nie wiesz, kiedy rozbłyśnie. Ale kiedy już to zrobi, wszystko inne straci znaczenie. 30.07.2021 - #1 w kategorii HOLLYWOOD 30.07.2021 - #1 w kategorii CELEBRITY