#27 Tutaj potrzeba cudu

226 24 61
                                    

CONNOR

Nieokiełznana wściekłość i bezgraniczne poczucie winy to dość ciekawe połączenie, zwłaszcza u dorosłego faceta, który raczej nie powinien reagować w ten sposób. Gdzie się podział mój rozsądek?

Wydaje mi się, że częściowo wyparował, kiedy zrozumiałem, że czuję do Olivii coś więcej. Zanim poznałem ją bliżej, ni chuja nie dało się wytrącić mnie z równowagi, ale po tym, jak dostałem jej sprawę, Amor przyjebał mi swoją strzałą w najmniej oczekiwanym momencie i od tamtej pory sam siebie nie poznaję. Co prawda, nigdy nie grałem według zasad, ale chociaż nie popełniałem tak rażących błędów. A teraz?

Teraz, kurwa, zjebałem na całej linii.

Rzucam wściekle telefonem przez cały salon, a zaraz potem biegnę po niego, bo nie spytałem przecież o szpital, do którego ją wiozą. 

Dzwonię do Hollanda.

– Czego, kurwa, chcesz? – odzywa się po chwili w słuchawce.

Wcale się nie dziwię, że jest taki wściekły. I tak zachowuje się całkiem przyzwoicie, biorąc pod uwagę to, co się stało – ja na jego miejscu dostałbym kurwicy i zmiótł go z powierzchni ziemi.

Pewnie dlatego jestem teraz taki wkurwiony na samego siebie.

– Powiedz mi, do jakiego szpitala ją zabierają – proszę.

Słyszę w tle, jak pyta ratowników o adres, a kiedy mi go dyktuje, zapisuję go na ręce, bo nie mogę znaleźć żadnej kartki. 

Łapię kurtkę i kask, po czym wybiegam z mieszkania bez pożegnania.

Jadę nieprzepisowo, ale szczerze mówiąc, gdybym miał mieć teraz wypadek, gówno by mnie to obchodziło – zasłużyłem.

Mimo to docieram do szpitala w jednym kawałku.

Kask ściągam w biegu, a kiedy zatrzymuję się w rejestracji, widzę konkretną kolejkę. Przepycham się na sam jej początek, korzystając z karty przetargowej, jaką jest moja policyjna odznaka.

– Olivia Novak, przedawkowanie – rzucam pośpiesznie. 

– Jest pan z rodziny? – pyta obojętnym tonem pielęgniarka.

Gdybym tak jak ona siedział dwanaście godzin za biurkiem, to też bym był takim gburem, dlatego mielę w ustach soczystą kurwę i zamiast tego pokazuję jej swoją plakietkę. Kobieta natychmiast podaje mi wszystkie potrzebne informacje i nawet wskazuje drogę. 

Znów biegnę, napędzany strachem, że Olivia trafiła tutaj z mojej winy.

Przed salą widzę Dereka, który próbuje pocieszyć skulonego na krześle Toma. Kiedy do nich podchodzę, spogląda na mnie z nienawiścią.

– Gdyby to ode mnie zależało – cedzi – to już nigdy byś jej nie zobaczył.

Kiwam głową, bo nie chcę się z nim teraz kłócić.

– W jakim ona jest stanie? – pytam cicho.

Odpowiedzi udziela mi Derek, ponieważ Holland chowa twarz w dłoniach i pogrąża się we własnych, nieprzyjemnych myślach.

– Jest nieprzytomna, więc musieli ją zaintubować, żeby zrobić jej płukanie żołądka – mówi przygnębionym tonem.

– Kurwa! – podnoszę głos, po czym siadam naprzeciwko nich.

Czekamy na lekarza, nie odzywając się do siebie ani słowem, co prawdopodobnie jest bardzo dobrym pomysłem, zważywszy na to, jak wściekły jest na mnie Tom. Jednak gdy ktoś w końcu do nas wychodzi, obydwaj natychmiast zrywamy się ze swoich miejsc.

Supernova [Tom Holland FF]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz