•Skuteczne sposoby•

109 8 0
                                    

Pov Dream
Byliśmy już prawie na miejscy,Gogy oczywiście spał czasami zastanawiam się jak można tyle spać co on.Przecież on jedną trzecią swojego życia do teraz przespał jestem tego pewien.Gdy dojechaliśmy na miejsce uznałam że w bardzo ciekawy sposób obudzę moją księżniczke.Pod głośniłem piosenkę która właśnie leciała w radiu na maksa przez co chłopak od razu się obudził lecz po chwili krzyknoł :
-K7rwa Dream ! Co to miało być ?!-
-Nie wiem ale wiem że było skuteczne-powiedziałem dumnym głosem po czym zaczołem się śmiać
-Dobra Gogy wysiadaj z auta bo trzeba przecież odebrać klucze-po moich słowach może trochę nie zadowolony ale wysiadł z tego auta i poszedł za mną.Gdy byliśmy już pod domkiem przyznam był on bardzo ładny weszliśmy do środka czekała tam już właścicielka wydawała się bardzo miła dała nam kluczę i poszła chyba w stronę swojego auta.Po tym jak wniosłem NASZĄ walizkę którą musiałem SAM spakować no ale co nie mogłem się oprzeć to musiałem też go spakować.Po krótkiej kłótni z Gogy'm o to że jestem zmęczony drogą i nie chce mi się iść dzisiaj już na plażę którą i tak ją wygrał nie miałem nic do gadania schowałem klucz od domku do kieszeni,brunet złapał mnie za rękę i pociągnoł na plażę.

~Time skip~10 minut później~

Gdy byliśmy już na plaży Gogy zachowywał się jak małe dziecko które pierwszy raz zobaczyło morze.Było to dość słodkie nie powiem.Przyciągnoł mnie do siebie i gdy nasze twarze dzieliły milimetry nagle się odsunoł i ochlapał mnie wodą co oznaczało ewidenty początek wojny.Po kilkanastu minutach byliśmy już cali mokszy na szczęście było ciepło więc nie mogliśmy się pochorować chyba.Po chwili siedzenia na plaży w mokrych ciuchach nie dojśc że cali mokszy to jeszcze w piachu który przyczepiał się do mokrych ubrań.Uznałem że zabiorę moją księżniczke jeszcze na lody.Jeśli mamy zrobić z siebie debili to chociaż razem.

Pov Georgi
Blondyn kazał mi wejść na jego barana.Bardzo podobał mi się ten pomysł gdyż w końcu mogłem być od niego wyższy.Dlatego szybko i zręcznie udało mi się wspiąć na jego barana a ten poszedł w nieznanym mi kierunku.Po niecałych dziesięciu minutach śmiania i wygłupiania się z Clay'em zobaczyłem bardzo ładną butkę z lodami a Dream zmierzał kierunku właśnie niej.Może zachowywałem się jak dziecko ale zawsze cieszyłem się wyjazdem nad morze.Rodzice zawsze na wakacje mnie nad nie zabierali dlatego mam z nim sporo dobrych wspomnień.Po nie całej minucie jadłem już swojego loda tak samo jak Blondyn.Przyznam były prze pyszne ale po nich to zrobiło mi się troszeczkę zimno ale gdy zobaczyłem że Dream ma jeszcze jakiś plan uznałem że nie będę mu o tym narazie mówił.Clay zaczoł iść znów w stronę wody lecz tym razem na molo posadził mnie na ławce po czym sam usiadł koło mnie obejmując mnie jedną ręką i zaczoł mówić :
-Wiesz Gogy czieszę się że cię poznałem-bardzo mnie to zdziwiło o co mu chodziło
-Wiem Clay a co cię teraz naszło na takie wyznania-
-No co nie mogę powiedzieć osobie którą kocham że ją kocham ?!-powiedział próbując udawać głos oburzonego
-Oh Clay...-w tamtej chwili go pocałowałem długo ale nie namiętnie on oczywiście odwzajemnił pocałunek po czym wzioł mnie na ręcę zbiegł schodkami na plażę i wrzucił mnie do morza.Po raz kolejny byłem już cały mokry ale był jeden plus gdy już mnie wrzycał zdążyłem się jego złapać przez co stracił równowagę i sam wpadł do wody.Gdy udało mi się wyjść z wody było mi już cholernie zimno złapałem Claya za rękę żeby chociaż trochę się ogrzać.Dream poczuł jakie mam zimne ręcę i zobaczył że cały się trzęsę dlatego od razu skierował się w kierunku domu.Gdy weszliśmy do środka posadził mnie na kanapie,okrył kocem i zrobił ciepłą herbatę po czym przygotowsł mi gorąco kąpiel.Boże kocham tego chlopaka "Czemu on jest dla mnie taki dobry ? Co on we mnie widzi ?" Takie pytania ciągle krążyły mi po głowie ale nie znam na nie odpowiedzi i chyba nigdy nie poznam.Blondyn zawołał mnie bym wszedł do wanny lecz stanoł w dzwiach opierając się o ich framugę:
-Czy możesz wyjść ?-Chcę się wykopąć.-powiedziałem
-A nie mogę zostać ?-powiedział to z swoim głupim uśmieszkiem rypany pedofil
-Nie zboczeńcu jeden! Wyjdź mi z tąd !-W tedy walnołem go ręcznikiem w łep
-Dobrze dobrze nie denerwuj się już tak księżniczko-nie no ja nie mogę z tym człowiekiem.Czy ja przed chwilą mówiłem że kocham tego chłopaka cofam te słowa!

Cześć wszystkim może nie jest to najlepsze co napisałam ale szczerze gdy zaczełam pisać ten rozdział mysłałam że wyjdzie gorszy.Przepraszam za wszystkie błędy które mogły się pojawić w tym rozdziale sprawdzałam go ale że robię to o takiej a nie innej godzinie nie jestem pewna czy wszystko zauważyłam.No i dziękuje wam za już ponad 500 wyświetleń pod tą książką.Moim największym marzeniem odkąd zaczeło mnie interesować pisanie książek albo inaczej odkąd zainstalowałam Watpada jest by być w pierszej 10 w jakim kolwiek hasztagiem.Nigdy nie myślałam że te marzenie może się nawet kiedyś spełnić.A teraz jest to bardzo możliwe.Dziękuje wam ponownie :-) Miłego dnia/nocy <3
Ten rozdział ma 825 słów.

•Obydwoje się Kochają...ale czy to wystarczy ?•DNF &lt;3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz