•Jak on to robi ?•

117 6 0
                                    

Pov Dream
Obudziłem się na kanapie chyba musiałem tu wczoraj zasnąć na moich kolanach spał Gogy.Tak słodko wyglądał jak spał nie chciałem go budzić ale gdy spojrzałem na zegarek była już jedynasta a nasza królewna musi się zebrać więc chcąc czy nie musiałem go obudzić:
-Gogy...gogy...-nie chciałem tego robić ale musiałem-
-GOGY!-krzyknołem
On od razu się rozbudził
-co się dzieje clay że mnie obudziłeś w środku nocy ?-
-W środku nocy ?! Jest jedynasta a my musimy się jeszcze spakować-on jest nie do wytrzymania ale za to go kocham
-No dobra zaraz wstanę-powiedział to i od razu zamknoł oczy
-Oj nie nie ty wstajesz teraz-i zabrałem mu koc
-Clay !-Wtedy wziołem go na ręce i zabrałem do kuchni posadziłem go na blacie a sam zaczołem robić dla nas śniadanie.Nie wychodziło mi to może najlepiej ale kanapki zrobić potrafię.Po jakiś 10 minut kanapki były już gotowe,George cały czas przysypiał mi na blacie dlatego uznałem że rozbudzę go w bardzo miły sposób a przy tym sprawie że nie będzie się już na mnie gniewał za to że go obudziłem.Dlatego podeszłem do niego i dałem długi pocałunek po czym ściągnołem chłopaka z blatu i posadziłem na krześle przy wyspie kuchennej.Podałem mu śniadanie po czym sam usiadłem i zaczołem jeść.
Pov George
To prawda byłem na niego zły ale jak tu się na niego gniewać.Po tym pocałunku musiałem mu wybaczyć.Nawet zrobił dobre kanapki.Powiecie a co to za filozofja ? U niego ? Wielka on nawet wody nie umie zagotować więc naprawdę jestem z niego dumny że zrobił śniadanie i nic się nie stało ani jemu ani mieszkaniu.Nagle z mojego myślenia i uśmiechania się do siebie samego wyrwał mnie Dream :
-A ty jesteś świadomy że nie ma odpoczywania tylko trzeba zacząć się pakować prawda ?-najgorsze było to że byłem,wczoraj się nie spakowałem i Clay też tego najwyraźniej nie zrobił więc trzeba się spakować czy tego chce czy nie chce-
-Tak...jestem tego świadomy-powiedziałem wzdychając
-To dobrze-odpowiedział tylko przełykając kęs kanapki Dream.
W tamtym momencie wpadłem na genialny pomysł.Może i będzie to lekkie wykożystanie jego miłości do mnie ale on od tego nie umrze a ja nie będę musiał się męczyć.Dlatego powiedziałem najsłodziej jak umiałem:
-Dream...-
-O co chodzi co chcesz Georgi ?-skąd on to wiedział że ja coś chce chyba mnie za dobrze zna-
-No bo wiesz...może byś mnie spakował...-
-Oj nie nie nie! Nie będę cię pakował!-odpowiedział od razu
-No weź no proszę cię-
-Nie Gogy!-w tedy wiedziałem że jest tylko jeden sposób by mnie spakował. Wstałem z krzesła i usiadłem na jego kolana:
-No clay!-pocałowałem go krótko-napewno mnie nie spakujesz ?-pocałowałem go jeszcze raz teraz już dłużej
-No nie wiem-powiedział to z tym swoim głupim uśmiechem na ustach.Ja wiem że i tak by już to zrobił ale nie dojść że chciał mnie wkurzyć to do tego po prostu chciał żebym go pocałował.Dlatego też zrobiłem to co chciał pocałowałem go po raz trzeci lecz tym razem już długo i namiętnie-a teraz ?-
-No dobra spakuję cię ale za jeszcze jednego całusa -boże ten człowiek jest nie możliwy no ale dobra dam mu tego czego chce i niech po prostu mnie spakuje.Pocałowałem go ten czwarty raz znów namiętnie nasze języki nie mal z sobą tańczyły gdy oderwaliśmy się od siebie powiedziałem mu tylko do ucha:
-No to co kachanie ja idę odpoczywać a ty idź mnie pakować-poczym pocałowałem go w policzek i odeszłem.

Jestem w sumie nawet dumna z tego rozdziału bo, wyszedł on w miarę sensowny.A no i dziękuje wam wszystkim bardzo za głosy i ogułem czytanie tej książki.Ta książa jest na 43 miejscu z haschtagiem dreamnotfound.Naprawdę nigdy nie myślałam że zajdę tak daleko.
Dziękuje wam jeszcze raz jesteście najlepsi <3
Ten rozdział ma 625 słów.

•Obydwoje się Kochają...ale czy to wystarczy ?•DNF &lt;3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz