58.

779 41 2
                                    

Tak jak mówiłem piątek przyszedł szybko, a Felix tak się martwił. Jednak Seungmin nadal mówił o tym chłopaku, Soobin chyba już nie wytrzymał.

- Boże Min to nie spamuj mu tak, to może w końcu ci odpisze. - powiedział załamany Choi, który już chyba miał dość przyjaciela.

- Łatwo ci mówić. - prychnął Seungmin, a ja zaśmiałem się pod nosem. Wiedziałem co czuł, bo sam miałem to z Minho, jednak miałem nadzieję, że i u niego to się zmieni.

- To może zatrudnimy Jiyo? - zapytał Hyunjin, aczkolwiek dziewczyna nie mogła tego usłyszeć. Jiyo słuchała właśnie muzyki i "relaksowała" się w swojej ławce.

- A chcesz bez łez czy z łzami? - zapytał Felix i spojrzał na mnie, dlatego walnąłem go mogą pod stołem.

- Felix jeszcze będzie pora na ciebie, więc uważaj sobie. - zagroziłem młodszemu, na co on zmarszczył nos. Chyba wygrałem tą małą wojnę.

- Albo sami mu pomóżmy. - rzucił nagle Soobin, a Seungmin spojrzał na niego wystraszony.

- O nie ty na pewno nie. - Seungmin od razu zaczął kręcić głową i zapierać się rękami i nogami, przez co prawie spadł z krzesła, ale Felix na szczęście szybko zareagował i przytrzymał go.

- Pf nie wiesz co tracisz. - Soobin prychnął, na co zaśmialiśmy się. Zdążyłem poznać chłopaków na tyle, żeby wiedzieć, że przy nich żaden plan nie wypali. A ja myślałem, że to tylko mu tacy jesteśmy.

- Lepiej nic nie kombinujcie. - odezwała się Jiyo, która nagle się odezwała. Myślałem, że nas nie słuchała, a tu taka niespodzianka.

- Mówi to osoba, która ma zeszyt, gdzie ma swoje "ofiary" zapisane. - powiedział Hyunjin, robiąc cudzysłów, a Jiyo uśmiechnęła się szyderczo. Oj chłopie nie wiesz w co się wpakowałeś.

- Mówi to osoba, która dzięki mnie ma chłopaka. - dziewczyna zaczęła drażnić się ze starszym chłopakiem, ale skończyło się to szybko, bo do sali wszedł nauczyciel i musieliśmy wrócić na swoje miejsca. Oczywiście była to matematyka, więc modliłem się, żeby korki od Chana hyunga się opłaciły.

Oj to będzie ciężki dzień.

Moja matematyczka jak zawsze przynudzała, więc co za tym idzie prawie zasnąłem. Na moje szczęście albo i nieszczęście uratował mnie Soobin, który dźgnął mnie długopisem. Czasami zastanawiam się czy to był dobry pomysł usiąść przed nim. Chociaż jak tak teraz pomyślę to jednak dobry pomysł, bo pomagał mi się skupiać na lekcji. Taki przyjaciel to skarb.

- Mam ochotę na gofry. - powiedział Hyunjin kiedy minęła już kolejna lekcja i nastała przerwa. Kiedy tak mówił on o gofrach, to aż mi ślinka leciała. Sam zjadłbym takie z owocami i bitą śmietaną.

- Hwang spróbuj jeszcze raz powiedzieć coś o jedzeniu, a ci przywalę. - zagroził mu Seungmin, który był rozłożony na ławce i czekał na jakieś "zbawienie". Razem z Hyunjinem i Seungminem czekaliśmy na resztę, którzy zobowiązali się do przyniesienia nam jedzenia ze sklepiku szkolnego. To nie tak, że przegrali w papier, kamień i nożyce, to nie tak było.

- Hyunjin uspokój więź przecież zaraz przyjdą. - zaśmiałem się z ich reakcji. Wyglądali jakby nie jedli co najmniej z tydzień, co bardzo mnie bawiło.

- Masz i jedz. - powiedziała Jiyo, która nagle pojawiła się z chłopakami. Postawiła przed Hyunjinem opakowanie z kimbap, a chłopak od razu rzucił się na nie jak jakaś wygłodniała bestia. Seungmin za to podziękował i przyjął to samo, patrząc z szokiem na Hwanga. Rozbawiona Jiyo dała i mi kimbap i dodatkowo każdy z nas dostał mleko smakowe.

the term of validity || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz