76.

532 36 0
                                    

- Sungie, masz już wybrane studia?

Mijał już kolejny dzień, kiedy Minho tymczasowo. Przyszedł nawet Chan i Changbin hyung, którzy nam opowiedzieli o akcji z Felixem.

Naprawdę nam się cudownie żyli i miałem wielką ochotę zamieszkać z nim już tak na stałe.

Jednak musiał ruszyć temat. Studia dla mnie były trochę tematem tabu. Bo jednak nie chce się zmuszać, a studia można rozpocząć w każdym momencie. Myślałem, że on nie poruszy tego tematu, ale myliłem się.

- Wiesz jeśli o to chodzi to-

- Jiji, proszę nie mów, że chcesz zrobić to co ja. - powiedział, zmieniając ton, przez co odsunąłem się od niego. Owszem, Minho nie zaczął studiów, ale on to inna sprawa. On chciał zająć się siostrą, a ja po prostu chcę mieć przerwę, od tej nauki.

- Ale to nie znaczy, że nie będę chciał w ogóle ich zacząć. - odpowiedział spokojnym tonem, bo bałem się, że może dojść do kłótni. A tego nie chciałem.

- Czy ty mi właśnie wytykasz mój brak studiów?

- Nie! Minho! Nie o to mi chodziło!

- To o co. Jisung weź pomyśl i dopiero wtedy porozmawiajmy.

- A ty gdzie idziesz? - zająkałem się lekko, widząc jak starszy wstaje i gdzieś się udaje.

- Idę na zakupy. Muszę kupić karmę moim kotom i coś Sorze kupię. - nie miałem odwagi, żeby coś powiedzieć, dlatego jedynie spuściłem głowę i próbowałem powstrzymać łzy. Nawet, kiedy usłyszałem zamknięcie drzwi, za wszelką cenę powstrzymywałem łzy.

Nie wiedziałem, czy to ja źle dobrałem słowa, czy to on źle odczytał. Tak czy inaczej zrobiłem źle, więc muszę to jakoś naprawić. Jednak nie wiedziałem jak.

Jednak po jakiś 5 minutach znalazłem sposób, więc wziąłem szybko telefon do ręki.

- Halo? Jisung? Coś się stało?

- Jiyo, bo ja chyba pokłóciłem się z Minho.

- Ale jak to się pokłóciłeś. Zrobił ci coś?!

- To bardziej moja wina. Po prostu zaczął temat wrażliwy dla mnie i...

🍯🍯🍯

pov. Minho

Po ponad godzinie w końcu się uspokoiłem i mogłem wrócić do Jisunga. To nie tak, że byłem na niego zły. Jisung był moim aniołkiem, ale chciałem dla niego jak najlepiej.

Jasne wiem, że studia można rozpocząć w każdym momencie, ale bałem się, że nigdy by ich nie zaczął, jakby teraz ich nie zaczął. Po prostu się martwiłem, aż tak trudno to zrozumieć?

Nie miałem nawet siły, żeby ogłosić, że jestem w domu, więc w ciszy udałem się do kuchni, gdzie w towarzystwie Sory, która mi towarzyszyła, mogłem rozpakować zakupy.

- No dobrze, dam ci trochę. - zmiękłem, kiedy te słodkie stworzenie na mnie spojrzało, dlatego też dałem jej przekąskę.

Jednak prócz tego słodkiego stworzenia, był w tym domu jeszcze jeden. Ale skoro nie przyszedł się przywitać, to czy naprawdę się na mnie obraził.

- Sorcia, wiesz gdzie ten twój niesforny pancio jest? - jedyne co w odpowiedzi dostałem, to błaganie o przekąski. - No okej głodomorze. Masz.

Chciałem sobie kulturalnie usiąść w salonie, jednak przeszkodziła mi w tym jedna osoba.

- No i znalazła się zguba. - powiedziałem co siebie i kucnąłem przy Jisungu. Naprawa zasnął, kiedy ja byłem na zakupach. Mam tylko nadzieję, że nie płakał z takiego głupstwa. - Hej, Sungie. Honey. Obudź się. - pocałowałem go delikatnie w czoło, a kiedy się odsunąłem, ujrzałem jego smutny wyraz.

Oczy miał pozbawione szczęścia i trochę zaczerwienione. Już wiedziałem co się działo jak mnie nie było.

- Wyspałeś się honey? - nie uzyskałem odpowiedzi. W zamian rzucił się na mnie, jakbyśmy się nie widzieli lata. - Ej co się dzieje miodku.

- Przepraszam. Nie chciałem tak powiedzieć.

- A na nie chciałam tak się rzucać. - pstryknąłem go w nos, na co uzyskałem dźwięczny śmiech. Matko jak ja kochałem jego śmiech.

- Między nami już wszystko okej?

- A czy kiedyś było źle? Sungie, jedna mała sprzeczka zdarza się w każdym związku. Nawet lepsze to, niż ciągłe życie w sielance, czyż nie?

- Ciągle życie w sielance też jest fajne. Mogę cię przytulać ciągle i dostawca buziaki. - zaśmiałem się delikatnie słysząc jego słowa. Był doprawdy rozkoszny, więc nic dziwnego, że się rozpływałem czasami.

- Chodź królewno. - Wziąłem go ma ręce jak księżniczkę i udałem się z nim do sypialni. Nie miałem jakiegoś planu co teraz zrobić, więc po prostu chciałem poleżeć i odpocząć.

- Skoro jestem księżniczką to czy mój książę da mi buziaka?

- Dam ci ich nawet z tysiąc.

🍯🍯🍯

20:35

- Minho wiesz, że cię mocno kocham?

- A ty wiesz, że ja ciebie też mocno kocham?

- Teraz już wiem.

- Ja też już wiem.

22:08

- Myślisz, że Felix też jest szczęśliwy?

- Myślę, że on i Chan są bardzo szczęśliwi razem szczególnie, że Chan planował to długo.

- Jak przyjadą to musi mi wszystko posiedzieć.

0:45

- Idź już dość miodku.

- Nie jestem śpiący.

- Wcale ci się oczy nie zamykają.

- No okej. Dobranoc Minnie.

- Dobranoc słodziaki. Kocham cię najmocniej na świecie.

🍯🍯🍯

co złego to nie ja pamiętajcie.

a tak naprawdę to ten rozdział możecie zawdzięczać mojemu sąsiadowi, który w pewien wieczór tak mnie wkurzył, że przypomniałam sobie o nim XDD.

a i chyba coś smutnego teraz powiem

najprawdopodobniej przyszły rozdział to już będzie koniec, a potem może epilog.

ale nie martwcie się, bo mam jeszcze coffee, a ja już jestem w trakcie robienia okładki do nowego fika i myślę, że może wam się spodobać.

trzymajcie się cieplutko i do następnego
ʕっ•ᴥ•ʔっ

the term of validity || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz