-Jesteś normalny?!- Krzyknęła siostra, gdy powiedziałem jej o swojej wczorajszej prośbie do Jimina.- Chcesz zabić naszych rodziców? Natychmiast to odwołaj.
-Nie. Nie mam zamiaru siedzieć i patrzeć jak oni ze spokojem piją sobie kawkę. Zabili mi Woo. Odpłacą się tym samym.
-A pomyślałeś o mnie? To też moi rodzice. Nie tylko Twoi.- Uderzyła w stół mając w oczach łzy.
-Yeri.... Nie odwołam tego.
-Pójdę na policję.
-Nie zrobisz tego.- Powiedziałem zaskoczony.
-Zrobię.
-Błagam cię. Jeśli to zrobisz Park zabije też ciebie. Yeri.. Nie mogę cię stracić.
-Wybieraj. Pozwól mu zabić rodziców i mnie. Albo daj spokój i odwołaj to.
Cofnąłem się w tył. Mają nie dostać kary? Za to co zrobili ma nie sięgnąć ich sprawiedliwość?
-Przykro mi siostrzyczko.- Szepnąłem uciekając wzrokiem.- Muszą zapłacić za to co zrobili. Jeśli chcesz żyć musisz milczeć.
-Jungkook.- Rozpłakała się.- Nie masz serca. Jesteś taki sam jak on. Nie chcę cię już na oczy widzieć!- Krzyknęła i wyszła z pokoju. Westchnąłem idąc za nią. Tuż przed wyjściem przytuliłem ją.
-Proszę cię.- Wyszlochałem.- Nie mogę cię stracić. Jesteś moją jedyną rodziną. Yeri kocham cię. Jeśli teraz wyjdziesz to znak dla Jimina, że idziesz prosto na komisariat, więc zastrzeli cię. Jeśli dam mu znak, że nie, odpuści.
-Ale... Ty chcesz zabić rodziców.
-Pomyśl co zrobili. Gdyby Woo był twoim synem tak samo byś postąpiła.
-Ale to i tak Twoi rodzice, Kook.
-Proszę cię.... Yeri...
Dziewczyna milczała płacząc. Po długim czasie odsunęła się zgadzając. Uśmiechnąłem się lekko z powrotem ją przytulając.
-Dziękuję. Dziękuję siostrzyczko.
***
Wróciłem do domu dopiero późnym wieczorem. Pustego domu, w którym panowała cisza. Gdzie się podział? Nie mówił, że wychodzi gdzieś.
-Jimin?- Zawołałem idąc w głąb budynku szukając starszego.- Jimin!
-Nie ma go.- Usłyszałem z boku przez co podskoczyłem wystraszony.
-Tae.- Uśmiechnąłem się przytulając go.- Co tu robisz?
-Jimin prosił bym wpadł i cię przypilnował. Pojechał na ważne spotkanie.
-Jakie spotkanie?
-Z szefami mafii.- Westchnął.- To ważne spotkanie, ponieważ połowa z nich pomaga mu uciekać przed policją.
-W jaki sposób?
-No.. Tuszują jego ślady by nie został złapany. I coś jeszcze, ale nie chcę Ci Guk więcej mówić.
-Rozumiem.- Skinąłem głową.- Chcesz coś do picia?
-Już sobie zrobiłem. Gdzie byłeś?- Zapytał idąc do kuchni. Poszedłem za nim.
-U Yeri...
-Jak u niej?
-Dobrze. Co się tak wypytujesz?- Uniosłem brew z uśmiechem.
CZYTASZ
Prawo Zemsty/ Jikook
FanfictionZAPRASZAM!! Jungkook- ojciec pięcioletniego Woo, samotny mężczyzna Jimin- przywódca największego gangu w Korei i poszukiwany w kilku krajach.