52.

104 11 1
                                    

Oglądałem wiadomości, w których znowu pokazywali strzelaninę gangów i opisy sprawców, których poszukiwali między innymi mnie. Czułem się jak wrak człowieka skrzywdzony przez życie. Od naszej rozmowy z Jiminem minęły trzy dni. Od tamtej pory się nie pokazał. Pewnie wrócił na swoją wyspę.

ㅡ Też powinniśmy wyjechać. ㅡ Powiedział Joseph siadając obok mnie. ㅡ Nie możemy tu zostać. Policja, w każdej chwili może nas znaleźć.

ㅡ Wiesz... Szczerze mam to gdzieś. Niech mnie znajdzie i da karę śmierci. Będzie spokój.

ㅡ Nie mów tak. Przed sobą masz jeszcze całe życie, które da jeszcze się naprawić. Media niedługo przestaną o tym gadać, więc będziesz miał zielone światło.

ㅡ Nie mam teraz siły o tym myśleć. ㅡ Powiedziałem wstając i idąc na salę treningową. Stanąłem przed workiem zaczynając w niego uderzać.

ㅡ Wykończysz się Jungkook. ㅡ Powiedział przytrzymując mi worek. ㅡ Odpuść sobie i rób to na co masz ochotę. Jeśli naprawdę nie chcesz być z Jiminem to odpuść. Nie chcesz stąd wyjechać, bo masz nadzieję, że on wróci, mam rację?

ㅡ Cholernie. Boje się, że jak wyjadę to mnie nie znajdzie. ㅡ Odparłem uderzając.

ㅡ Ale wiesz, że on cię może znaleźć nieważne gdzie będziesz? ㅡ Uniósł brew. Zaprzestałem czynności patrząc na niego. ㅡ A wyjechać trzeba. ㅡ Westchnął.

ㅡ Może masz rację.

ㅡ Zawsze mam tylko mnie nie słuchasz. Chodź tu. ㅡ Pociągnął mnie za rękę przybijając do ściany.

ㅡ Co ty robisz?

ㅡ Musisz się zrelaksować. ㅡ Uśmiechnął się lekko zaczynając całować moją szyję.

ㅡ Joseph... ㅡ Powiedziałem kładąc dłonie na jego barkach.

ㅡ Jesteś wolnym człowiekiem Jungkook. Nie myśl ciągle o Jiminnie. Nie liczyłeś się dla niego.

ㅡ Ale tak nie można... ㅡ Odparłem lekko go odsuwając.

ㅡ Jungkook. Czy Jimin myślał o tobie przez te półtora roku? Ty byłeś mu wierny, a on? Poszedł od razu z kimś do łóżka. Zresztą jakby też mu zależało to byłby tu z tobą. ㅡ Westchnął kładąc dłoń na moim policzku. ㅡ Myśl teraz o sobie. O swoim szczęściu. ㅡ Dodał. Uciekłem wzrokiem nie wiedząc co o tym myśleć. ㅡ Gukie... ㅡ Rzekł przybliżając się, a następnie całując mnie w usta. Byłem nieprzekonany do tego wszystkiego. Nie chciałem zdradzić Jimina, mimo że nasz związek jest w separacji, ale ile razy o nim myślę? A on o mnie coś myśli? ㅡ Koniec myślenia Guk. Spójrz na mnie. Chcesz tego? Prosta szybka piłka.

ㅡ Pierdolić to wszystko. ㅡ Mruknąłem wpijając mu się w usta i wskakując na chłopaka, który złapał mnie pod udami.

*

Obudziłem się w łóżku, bez ubrań i bez chłopaka obok. Powoli podniosłem się z materaca zakładając bieliznę. Po kilku chwilach usłyszałem skrzyp drzwi.

ㅡ Oh już wstałeś? Jak się czujesz? ㅡ Spytał siadając obok.

ㅡ W porządku tylko trochę jestem obolały. ㅡ Odparłem czując wstyd. Po co się zgadzałem? Ale czasu już nie cofnę.

ㅡ Pomóc ci? ㅡ Spytał kładąc dłoń na mym udzie.

ㅡ Nie, nie trzeba.

ㅡ Będzie cię boleć. ㅡ Mruknął zmuszając bym się położył, a następnie zawisł nade mną. ㅡ Pozwól, że ci pomogę.

Prawo Zemsty/ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz