Cały nerwowy chodziłem przez kilka następnych dni. Dusiłem się własnymi myślami i samotnością. Jimin nie dawał znaku życia, nie wiedziałem co się stało z Josephem. Siedziałem w łazience opierając się o wannę i tak po prostu płakałem ze strachu i poczucia winy. Po cholerę się zgadzałem? Teraz zrobił się z tego niezły bajzel. Pragnąłem by Jo oszczędził, a mnie po prostu zastrzelił. Podskoczyłem wystraszony słysząc pukanie do drzwi. Spojrzałem na nie mając nadzieję, że mi się tylko przesłyszało, ale niestety. Czynność się powtórzyła.
ㅡ Jungkook jesteś tam? ㅡ Usłyszałem głos starszego przez co odetchnąłem z ulgą, ale i jednocześnie czując strach. Nie słysząc mojej reakcji wszedł do środka. ㅡ Czyli jesteś. ㅡ Odparł bez uczuć. ㅡ Kookie oddaj mi to, proszę. ㅡ Powiedział widząc pistolet, który leżał tuż obok mnie, i którego nie puszczałem na sekundę. Po prostu miałem go na wszelki wypadek.
ㅡ Co z Josephem?
ㅡ Nie powinno cię to obchodzić. Powinna cię obchodzić nasza relacja, a nie ten gnój.
ㅡ Co mu zrobiłeś?
ㅡ Trochę go poturbowałem, a co będzie dalej to zobaczymy. ㅡ Wzruszył ramionami. Wybuchłem jeszcze bardziej płaczem ㅡ Będziesz płakał przez tego dupka?
ㅡ Czy ty kurwa nie masz uczuć?! ㅡ Krzyknąłem tracąc cierpliwość. ㅡ Owszem będę płakał, bo to wszystko co mu zafundowałeś jest przeze mnie. Kolejna osoba przeze mnie zginie. Jak mam do cholery jasnej nie płakać?!
ㅡ To po co z nim spałeś?!
ㅡ A ty dlaczego spałeś z tymi dziwkami?!
ㅡ Masz rację. Ja to zacząłem. ㅡ Skinął głową. ㅡ Ile razy spaliście?
ㅡ Tylko raz.
ㅡ Dlaczego mnie kłamiesz? Joseph mówił, że codziennie, gdy mnie nie było.
ㅡ Wierzysz jemu czy mi? Kochasz mnie czy jego?
ㅡ Zawsze możesz skłamać by ostudzić sytuację.
ㅡ Spałem z nim tylko jeden cholery raz! ㅡ Krzyknąłem wstając na równe nogi ściskając w dłoni broń. ㅡ Nigdy więcej cię nie zdradziłem. To był tylko jednej błąd.
ㅡ Nie mam pojęcia komu wierzyć. ㅡ Westchnął ciężko. Czułem się jak kolejna jego zabawka do tortur. Torturował mnie swoją obojętnością i brakiem uczuć. To bolało.
ㅡ To po co tu przyjechałeś? Myślałem, że zależy ci na mnie.
ㅡ A ja myślałem, że zależy ci na mnie. ㅡ Fuknął.
ㅡ Dlaczego odwracasz kota ogonem? Ile razy ty mnie zdradziłeś? Wiele.
ㅡ Nie będę kłamał, ale masz rację... Jednakże tłumaczyłem ci, że myślałem wtedy o tobie, bo cholernie mi cię brakowało, a ty myślałeś o mnie jak pieprzyłeś się z Josephem?
ㅡ Będąc szczerym to nie. Nie myślałem o tobie, bo jako jedyny pokazał mi co to troska i bezpieczeństwo. Ty tego nie robisz i nigdy nie zrobisz. Jedynie, dlaczego wtedy o tobie myślałem to strach przed tobą.
ㅡ Czyli się mnie boisz?
ㅡ A kto wie co ci do głowy wpadnie?
ㅡ Mówiłem i powtarzać się nie będę. Nigdy cię już nie skrzywdzę, Jungkook. Dlaczego o tym zapomniałeś? Nawet jeśli będę na ciebie strasznie zły, nie skrzywdzę, nie uderzę. Obiecałem to nie tylko tobie, ale i sobie.
ㅡ Nie jestem w stanie ci uwierzyć.
ㅡ Gdybym kłamał już dawno leżał byś półprzytomny na ziemi i błagał o litość. ㅡ Warknął.
CZYTASZ
Prawo Zemsty/ Jikook
FanfictionZAPRASZAM!! Jungkook- ojciec pięcioletniego Woo, samotny mężczyzna Jimin- przywódca największego gangu w Korei i poszukiwany w kilku krajach.