30. Horror rodzinki Lee

2.8K 64 6
                                    

Zasiedliśmy przy długim drewnianym stole i zaczęliśmy powoli spożywać posiłek. Jak kultura nakazywała nie rozmawialiśmy o interesach, bo na to miął przyjść czas po kolacji. Było sztywno nawet bardzo każde nasze słowo musiało być wyważone i ciężkie. Po około 20 min do jadalni przyszedł otyły chińczyk około 30. Nie znałem go, ale wiedziałem że nie ma on dobrych zamiarów. Podszedł do wściela domu i zaczął coś mu szeptać na ucho. Pan Lee bardzo się zdenerwował i chyba zapomniał o tym że tu byłyśmy uderzając mężczyznę w twarz.
[Lee]- Jak to jest w Korei masz ją sprowadzić. Nie obchodzi mnie jak masz ją sprowadzić do 28 września rozumiesz.

Mówią o T/I, ta data to jej data ślubu. Chcą ją od razy wydać po sprowadzeniu do CHIN, przecież to jest okrotne, co gorsze wiedzą już gdzie jest. Fuck.

[WJ]- Tato pracuje nad tym.
[Lee]- Siadaj i słuchaj. Pan Jung będzie naszym nowym dostawcą. - zmienił nagle temat jakby dopiero zrozumiał że tu jesteśmy.
[WJ]- Tak ojcze.

Usiadł na miejscu obok ojca i wszyscy wrócili do jedzenia, które było wyjątkowo smaczne. Wtedy zadzwonił telefon młodego Lee. Ojciec spojrzał się na niego gniewnie i dosłownie wyrwał mu urządzenie z ręki rzucajac nim o ścianę a chłopaka ponownie spoliczkował. Patrzyłem na to wszystko z zdumieniem. Nie mogłem uwierzyć że on coś takiego zrobił. Jak można uderzyć kogoś kto nic nie zrobił. Cholera no. Skoro on tak traktował syna to nie wiem co musiała przezywać T/I w tym domu.

[Lee]- Nie przejmujcie się nim to nieudacznik zupełnie jak jego siostra.
- Spokojnie panie Lee, nic nie powiemy.- odpowiedziałem zdumiony
[Lee]- Lubię takich ludzi jak ty Jung. Zapraszam na ślub mojej córki.
- Ooo ma pan córkę. Musi być szczęśliwa, że bierze ślub, kim jest te szczęśliwiec i czy mogę ją poznać? - zagrałem wrecz po mistrzowsku, byłem ciekawy co ten świr powie o T/I.
[Lee]- Ooo...o T/I jest na wakacjach odstresowane się przed ślubem. A Pan młody jest moim przyjacielem i prawa ręka poznacie go dziś panowie.
- Hmm rozumiem.

Co za kłamca nawet oko mu nie drgnęło, ciekawy jestem, ile razy musiał opowiadać już tę historię.

Po posiłku poszliśmy do gabinetu Lee nie chciałem z nim prowadzić interesów, ale pieniądze jakie proponował bardziej do mnie przemawiały niż mój stosunek do tego człowieka.

Kiedy omówiliśmy już szczegóły to do gabinetu przyszedł lekko łysawy 37 letni mężczyzna o naprawdę nieprzyjemnej twarzy i wręcz nagannej posturze. Był grubawy a jego maniery zostawały naprawdę wiele do życzenia. Facet miał niechlujnie ułożone włosy, które miejscami były powyrywane lub odstające, koszula była pognieciona a spodnie poplamione w kilku miejscach. Kiedy przyjrzałem mu się dokładniej zobaczyłem czerwony ślad na jego szyi. Facet nawet się na mnie nie spojrzał tylko od razu jak wierny piesek pobiegł do starego Lee wykrzywiając usta w uśmiechu.
[Lee]- Panie Jung proszę poznać mojego przyszłego zięcia Qi Pei Xin.
- Ooo witam. - burknąłem mało przyjaźnie
[PX]- Tia. Witam.

Co za niewychowany palant jak jej ojciec może w ogóle brać pod uwagę takiego faceta. Przecież on nie jest ani przystojny, ani uczciwy a nawet nie będzie wierny i coś mi się wydaje, że może zrobić krzywdę T/I. W co ja ją wpakowałem.

Mężczyźni odeszli od nas a ja kiwnąłem na chłopaków, aby podeszli do mnie. Ściszyłem lekko głos.
- Chłopaki rozejrzyjcie się po rezydencji ja dowiem się czegoś tutaj.
[V]- Jasne ja zajmę się dołem a Kook górą.
- Poszukajcie pokoju T/I.
[JK]- To ty wiesz?
- Nie jestem idiotą pogadamy o tym później. Do roboty chłopaki! - szepnąłem
[V]- Mhmm.

Chłopaki wyszli z gabinetu pod pretekstem wyjścia do toalety. Ja zacząłem przechadzać się po pokoju na początek podszedłem do okna i zacząłem przyglądać się murowi wokół domu. Moje myśli znów powędrowały do T/I. Przecież tutaj jest jak w klatce. Wszystko jest perfekcyjne na pierwszy rzut oka, ale tym wszystkim można się udusić. Co ona musiała przeżywać w tym domu. Jak udało jej się wyrwać z tej pozłacanej klatki. Z zadumy wyrwało mnie ciche pukanie do drzwi.

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz