Nade mną z bolącą miną znajdowała się na pewno nie ta osoba, którą chciałem zobaczyć. Zobaczyłem dwie ogromne i czarne dziurki od nosa Jimina, który pieczołowicie opatrywał mi głowę. Od razu uśmieszek zszedł mi z twarzy zastępując go grymasem. Zwaliłem z siebie ręce Jimina, który to wydoł usta w podkowę niezadowolony.
- Ja pierdole Jimin co ty robisz?
[JM]- Jezu jak się wystraszyłem już myślałem ze jest z tobą źle i zemdlałeś znowu.
- Nic mi nie jest, bywało gorzej co nie.
[JM]- Haha prawda, ale T/I narobiła takiego rabanu jakbyś co najmniej umierał. W ogóle wstałeś już, czemu, zawsze wyłazisz z łóżka koło 9.
- Znowu było to samo Jimin. Śniła mi się jej śmierć.
[JM]- Ej no spokojnie bracie, będzie dobrze poradzimy sobie. Ale jak ty żeś zleciał z tego krzesła?
- No siedziałem i tak jakby patrzyłem się co robi T/I w kuchni i jak ta się obróciła to pisnęła, a ja zleciałem i zbiłem kubek.
[JM]- Hyung, czyli ta kobieta cię nie pobiłam? - parsknął śmiechem- Jak coś to wiesz.... to ja mogę się nią zająć.
- Jimin zamknij się wiesz, że mnie nie pokona żaden mały skrzat jak ty. W ogóle, gdzie ona jest?
[JM]- Siedzi z małym w pokoju, bo się obudził.
-Mhmm.
[JM]- Ejj ja rozumiem, że jesteś u siebie i w ogóle, ale mógłbyś się chociaż ubrać co nie, a nie na gaciach paradujesz.
- Co?
[JM]- Nom na gaciach jesteś nie czujesz.
- Szlak, ale przywitacie jej zgotowałem no nie ma to tamto.
[JM]- Nie przeżywaj już, zawsze mógł ci stanąć i dopiero byłby przypał.Palnąłem się w głowę na głupotę tego rudzielaca i poszedłem do góry przebrać się. Miałem dziś pojechać do firmy razem z chłopakami, jednak zanim to zrobiłem podszedłem do pokoju mojego synka i przez chwile obserwowałem, jak dziewczyna bawi się z moim aniołkiem. Chłopiec w najlepsze biegał wokół dziewczyny, która miała zawiązane oczy.
[SH]- Noona łap mnie. Nie Noona nie tu w prawo.
[T/I] - SunHyuk jesteś mistrzem tej gry, ale ja cię zaraz złapie.Dziewczyna pochyliła się i złapała małego przytulając go mocno do siebie i pocałowała mojego synka delikatnie w policzek. Mój mały chłopiec wtulił się w nią jak rzep, a mi zrobiło się cieplej na sercu.
Jimin jednak miął dobry pomysł, aby zatrudnić opiekunkę do małego.
[T/I] - Skarbie ubierz, a ja pójdę przyszykować ci śniadanie, a potem pojedziesz do przedszkola.
[SH]- Tata ci powiedział. – zrobił smutną minę
[T/I] - Ej skarbie, ale nie smuć się mi tutaj jak wrócisz będę w domu i będziemy się super bawić.
[SH]- Nie zostawisz mnie Noona.
[T/I] - Takiego przystojniaka jak ty? Nigdy w życiu.
[SH]- Jej.Moje serce urosło na myśl, że mój synek zaakceptował tak szybko nową osobę w domu. Poszedłem do pokoju i przebrałem się w czarny garnitur. W domu było głośno. Każdy coś krzyczał, zresztą tak jest zawsze, gdy chłopcy przyjeżdżają do mnie. Stałem przed lustrem w garderobie, gdy ktoś zapukał do drzwi. Na pewno nie był to żaden z chłopaków, bo oni wpadają do mnie jak do siebie. Podszedłem do drzwi a tam stała dziewczyna z spuszczoną głową.
Taka pokorna.
[T/I] - Przepraszam Panie znaczy Hoseok gdzie jest mój pokój, bo Jungkook mi nie pokazał, a chciałam się rozpakować.
Dopiero teraz zobaczyłem ze kobieta ma z sobą małą walizkę na kółkach. Złapałem za dość lekki bagaż jedna ręka a w drugą złapałem jej ramię prowadząc do pokoju koło królestwa mojego księcia. Otworzyłem pomieszczenie, które nie było użytkowane od dłuższego czasu i przepuściłem kobietę w drzwiach.
Pokój nie był jakoś przesadnie urządzony. Był w kolorze miętowym z szarymi dodatkami. Na środku stało wielkie dwuosobowe łóżko, komoda z telewizorem oraz szafa ubraniowa z dużym lustrem. Uśmiechnąłem się przypominając sobie jak urządzałem ten pokój i śmiałe się że to będzie izolatka mojej kobiety ja się na mnie zdenerwuje, a teraz w nim stoi kobieta, ale nie wściekła się na mnie i przede wszystkim nie moja ukochaną.
- Gdzie masz resztę rzeczy przyniosę walizki. – odchrząknąłem
[T/I] - Yyy... to wszystko nie mam więcej bagażu. Tyle rzeczy mi wystarczy.
- Yyyy no w szafie powinny być jeszcze jakieś ubrania i inne dodatni nie krępuj się wiec i śmiało przymierzaj to wszystko jest do twojej dyspozycji. A właśnie nikt nie pokazał ci domu prawda?
[T/I] - Nie.- uśmiechnalem się zadowolony
- Wiec chodź za mną pokarze ci co i jak.-Wyszedłem z pokoju a dziewczyna poszła za mną.- Wiec możesz korzystać z wszystkich pomieszczeń z wyjątkiem mojego gabinetu i jeszcze dwóch pomieszczeń na 3 piętrze. Tu jest mój gabinet. - zatrzymałem się pod ciemnymi drzwiami. - Pod żadnym pozorem tutaj nie wchodź rozumiesz.[T/I] - Oczywiście będę korzystała z swojego pokoju i pokoju Suna.
- Jutro wraca pani Song wiec nie będziesz musiała gotować. Mały chodzi na 3 godziny do przedszkola będziesz go zawoziła i przywoziła z szkoły oczywiście jedzie z wami ochrona.
[T/I] - Ale ja nie mam samochodu.- spojrzała spod długich czarnych rzęs wprost na mnie.
- Skorzystasz z moich.-palnolem chociaż samochody to moja miłość- Jak mały jest w przedszkolu masz czas dla siebie. Ochrona jest zawsze z wami nie mogę pozwolić by coś się stało mojemu skarbowi rozumiesz.
[T/I] - Oczywiście.
- W razie czego dzwoń do mnie, ale nie z pierdołami, bo nie mam na to czasu rozumiesz.
[T/I] - Tak.
- A na dole w piwnicy jest siłownia i sala treningowa i basen też możesz z tego korzystać. To chyba wszystko. O i na terenie domu posiadłości są kamery dla bezpieczeństwa.
[T/I] - Masz lepsze zabezpieczenia domu niż nie jeden mafioso. – zaśmiała się a mnie zmroziło
- Hahaha możliwe. – zaśmiałem się sztucznie.Cholera ona wie? Nie to niemożliwe? Chociaż skąd może wiedzieć jakie zabezpieczenia ma mafia?
CZYTASZ
Opiekunka
FanfictionHistoria o młodym szefie mafii który poszukuje opiekunki dla swojego 3 letniego syna, którego matka została brutalnie zamordowana podczas jednego z porachunków gangsterskich, ale czy na pewno kobieta nie żyje a życie biznesmena może zmienić się na l...