Wsiadłem na motor i pojechałem do domu. Wjechałem na posesji i odstawiłem motor przy garażu. Na podjedzie stał czarny Mercedes. Kojarzyłem ten samochód tyko nie miałem pojęcia skąd. Ochroniarzy nie było nigdzie w pobliżu. Byłem wściekły mieli pilnować domu a oni się opierdalali się nie wiadomo, gdzie. Jak tylko ich spotkam to przysięgam, że wyrzucę ich na zbity pysk. Wszedłem do domu i poczułem jak coś małego, ale bardzo szybkiego wbiega mi w nogi.
Przestraszyłem się, ale spojrzałem z końcu w dół. Mój synek uśmiechnął się do mnie i wtulił mocno w moje nogi.
[SH]- Tato, noona wróciła. Już jest tutaj.
- Wiem skarbie, ale jak się tutaj dostałeś.
[SH]- Babcia mnie przywiozła. Rozmawia z nooną w salonie.
- Ooo i babcia jest jeszcze u nas.
[SH]- Tak gada z T/I. Tato a T/I teraz wygląda inaczej?
- Tak to prawda. Ale i tak jest ładna prawda.
[SH]- Tak jest jak księżniczka.Szybko udałem się do wskazanego przez syna pomieszczenia i zobaczyłem moją matkę i moją ukochaną siedzącą w przy stole i pijące herbatę. Uśmiechnęłam się patrząc na nie. Były tak podobne a zarazem różne. Moja matka była elegancka w granatowej garsonce, włosy miała ułożone, zakręcone w idealne loki i ten perfekcyjny makijaż nad którym co najmniej spędziła kilka dobrych godzin, a koło niej siedziała T/I w luźnym dresie zakrywającym prawie całe jej ciało i koku, który cały się rozpadał lekko rozmytym makijażu, w którym spała, jak ja zostawiłem. Były od siebie tak różne jednak ani jednej, ani drugiej nie przeszkadzał wygląd towarzyszki. Obie rozmawiały na jakiś temat jednak, kiedy tylko mnie zobaczyły umilkły. Moja matka poprawiła swoją marynarkę a T/I przeprosiła ja wychodząc do kuchni.
- Hej co ty tu robisz. – spytałem matkę lekko
[M]- Hej synku wpadałam zobaczyć jak się sprawy mają. W ogóle co to za ochrona chyba pół godziny musiałam tym debilom tłumaczyć ze jestem twoja matką.
- No i co stwierdziłaś mamo. Zauważyłem, że żadnego nie było na dworze pozwalniałaś ich. - zaśmiałem się niej.
[M]- Bardzo śmieszne. Mam inne przemyślenia.
- Wiec. – zaśmiałem się
[M]- Powinnaś wsiąść się w garść i ogarnąć swojej życie. Masz już dziecko, ale co z żoną. Czemu nie chcesz być z T/I. – powiedziała ostro
- Kto powiedział, że nie chcę? Chce i to bardzo. Tylko że ona dużo przeszła i nie mogę tego zrobić od razu.
[M]- Pierdolenie. - warknęła moja matka, a moje oczy się rozszerzyły - Jung Hoseok polubiłam tą dziewczynę. Twój syn jest w niej zakochany i traktuje ją jak matkę. Wiec nie masz nic do gadania. Zrób to jak należy. Kup pierścionek oświadcz się jej, zabierz na kolacje. Chłopie nie masz już pięciu lat a twój syn nie jest z kapusty mógłbyś się postarać o kolejne dziecko. SunHyuk miałby się z kim bawić wy byście byli jeszcze młodymi rodzicami no a ja miałabym kogo rozpieszczać. Nie musi być to już dziś, ale w najbliższym czasie powinieneś coś z tym zrobił. – zatkał o mnie nie wiedziałem co mam mu
[T/I] - Pani Jung zostanie pani na kolacje właśnie upiekła się zapiekanka ziemniaczana.
- Właśnie mamo zostań mały się ucieszy a ty posmakujesz kuchni T/I.
[M]-Dobrze.T/I poszła do kuchni a ja podreptałem za nią nie chciałem zostawać sama na sam z matka, bo nie wiedziałem co ona jeszcze wymyśli. Czasami myślę, że ona nie ma dniami co robić wiec wymyśla jak tu zmienić moje życie. Moja matka została z małym w salonie więc narazie mamy spokój.
Uśmiechnąłem się do T/I i spróbowałem ją lekko objąć na przywitanie. Jednak poskutkowało spięciem się dziewczyny.
- Spokojnie to tylko ja. Przepraszam nie powinienem tego robić. – schowałem dłonie ponownie do kieszeni.
[T/I] - Co ci się stało w ręce?-spytała zmartwiona
- To nic byłem na siłowni i boksowałem.
[T/I] - Daj ręce trzeba to opatrzeć.
- Nie chce. To nic takiego.
[T/I] - Przestań zachowywać się jak dziecko, chcesz, żeby twoja matka lub mały to zobaczyli.
- Dobra niech ci będzie.Dziewczyna wzięła apteczkę i zaczęła opatrywać mi dłoń. Robiła to tak delikatni i w takim skupieniu, że nawet nie czułem, kiedy skończyła zbyt skupiłem się na jej oczach i tych lekko różowych ustach które tak bardzo chciałem pocałować. Delikatnie przybliżyłem się do jej ust jednak zatrzymałem się w porę. Nie chciałem na nią wpływać chciałem poczekać aż ta poczuje się bardziej komfortowo. Kobieta spojrzała na mnie i lekkim strachem, ale kiedy zobaczyła ze się wycofuje posłała mi lekki uśmiech. Tak jakby dziękując. Jednak znów mnie zaskoczyła. Szybko przysunęła się do mnie i pocałowała mnie w policzek. Uśmiechnąłem się do niej jak głupek, a ona zaczerwieniła się cała.
- Kocham cię, ale musimy iść podać kolacje, bo moja matka będzie znów tworzyła jakieś teorie.
[T/I] - Chce wnuka prawda?
- Nom powiedziała mi to wprost.
[T/I] - Mi na około dała do zrozumienia, że chce mnie za synową i spodziewa się kolejnego wnuka lub wnuczki.
- Przepraszam cię za nią potrafi być nieznośna i jak coś sobie wbije do głowy to już nie ma przebacz.Wszyscy się usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść danie przygotowane przez T/I. Co mnie zdziwiło to danie było bardzo dobre, ale zacząłem się martwić kiedy zobaczyłem że T/I bierze naprawdę małą porcję. Zawsze jadła normalnie jednak teraz je naprawdę małe ilości. Zacząłem się martwić o nią coś ewidentnie było na rzeczy. Mój synek wgramolił jej się na kolana i zaczął się wiercić.
[M]- Kochanie coś jest nie tak źle się czujesz. - zwróciła się do T/I
[T/I]- Nie proszę pani wszystko jest w porządku.
[M]- Na pewno słabo wyglądasz nie boi cię nic i mów mi mamo dobrze. Jesteśmy już prawie rodziną.
[T/I] - Dobrze i naprawdę jest ok chyba dziś nie mam po prostu apetytu.
[M]- W ogóle świetnie ci wyszło to danie.
[T/I] - Dziękuje.T/I pobladłą jeszcze bardziej. Obserwowałem każdy jej gest. Nagle dziewczyna wstała i jak poparzona pobiegła do łazienki. Bez słowa odszedłem od stołu i pobiegłem za nią. Zostawiając moja matkę w niezrozumieniu wraz z małym.
Wszedłem do łazienki i zobaczyłem T/I wymiotującą. Ukucnąłem przy niej i zacząłem delikatnie gładzić jej plecy. Na co spotkałem się z małym jękiem bólu z jej strony.Co ci jest malutka? Pochorowałaś się? Nie chce cie widzieć w takim stanie. Moja mała niewinna T/I. Wszystko będzie dobrze skarbie.
💜❤️💜❤️💜❤️💜❤️💜❤️💜❤️💜❤️
Dzień dobry,
Miłego dnia wam życzę.
Macie pomysł co może się zadziać teraz w życiu naszej bohaterki i Hoseoka? Czy Hobiemu uda się przekonać teścia do siebie czy może ten użyje siły?Piszcie śmiało. Cieplutkiego dna miłego wtorku.
Całuski Autorka 😘
CZYTASZ
Opiekunka
FanfictionHistoria o młodym szefie mafii który poszukuje opiekunki dla swojego 3 letniego syna, którego matka została brutalnie zamordowana podczas jednego z porachunków gangsterskich, ale czy na pewno kobieta nie żyje a życie biznesmena może zmienić się na l...